Westchnęliśmy.
- To może przejdziemy trochę
dalej? – zapytał jeden z chłopców. Spojrzałam na Andrzeja, który był trochę
zdenerwowany.
- Jak widzicie jestem tu z
dziewczyną, nie uśmiecha mi się stać przed kościołem pół godziny i rozdawać
autografy, też mam swoje życie prywatne – odpowiedział i się lekko uśmiechnął
- Pff… Co to jest za dziewczyna.?
Wybrałeś sobie małolatę, a możesz mieć każdą – odezwała się jedna z dziewczyn.
No ok. Miała rację.
- Tak wybrałem małolatę –
uśmiechnął się do mnie – najśliczniejszą, najcudowniejszą, najwspanialszą,
najlepszą, najmądrzejszą małolatę pod słońcem – w tym momencie mnie pocałował –
i nie zamienił bym jej na żadną inną dziewczynę, czy nawet modelkę, a teraz
przepraszam, razem z moją księżniczką jedziemy do domu – powiedział i
podeszliśmy do samochodu. Otworzył mi drzwi, wsiadłam, wziął ode mnie kule i
rzucił na tylnie siedzenie. Obszedł samochód i ruszyliśmy. Gdy jechał co chwilę
na niego zerkałam i się uśmiechałam.
- No co? – zapytał w końcu.
- No nic – wzruszyłam ramionami –
słodki jesteś – powiedziałam a on się wyszczerzył. Do domu jechaliśmy 4 i pół
godziny. Gdy już byliśmy na miejscu, wysiadł, obszedł samochód, wyciągnął kule.
- Dałabym radę sama – pokazałam mu
język, a on kazał mi wejść na swoje plecy.
- W to nie wątpię – powiedział i
zaniósł mnie do domu, postawił w korytarzu, dał kulę i poszedł zamknąć bramę i
samochód. Gdy przyszedł ja już byłam w łazience i się myłam. Gdy stałam przy
umywalce wpakował mi się do łazienki.
- Panu nic się nie pomyliło? –
zapytałam wycierając twarz ręcznikiem i widząc go w lustrze.
- Nie – powiedział i objął mnie w
pasie. Przytulił się do moich pleców.
- Na pewno? – zapytałam i się
odwróciłam przodem do niego.
- Na sto procent – powiedział i
mnie pocałował.
- Musisz jeszcze chwilę poczekać –
powiedziałam i pokazałam mu szczoteczkę do zębów.
- Oki – powiedział i oparł się o
szafkę.
- Będziesz się tak patrzył? –
podniosłam brew a on pokiwał głową.
- Okeej.
Gdy już umyłam zęby, ubrana w
majtki i koszulkę wyszłam z łazienki udostępniając mu ją. Siadłam w salonie na
kanapie opierając się o jej bok i oglądałam telewizję. Po 15 minutach
przyszedł.
- pokaż tą Twoją nóżkę skarbie –
powiedział i siadł tak, że moje stopy powędrowały za lewą jego stronę. Zdjął mi
skarpetkę – eee nie jest źle, bardzo spuchnięta nie jest – powiedział i wstał.
Przyszedł minutę później z woreczkiem lodowym i siadł dokładnie tak samo, po
czym przyłożył mi go do nogi. Takie zimne, że aż podskoczyłam.
- Zimne! – krzyknęłam
- i dobrze – uśmiechnął się –
chcesz zagrać w piątek? – zapytał z podniesioną brwią. Przekręciłam oczami.
- no chce – powiedziałam
- to siedź cicho – powiedział i
mnie pocałował
- Ty mnie uciszasz? – zapytałam
oburzona
- Tak – powiedział
- Dobra! Sam chciałeś! Już się do
Ciebie nie odezwę do końca życia! – powiedziałam i przekręciłam głowę na prawo.
- Ej, taka sprawa. Na ślubie
powiesz tak czy napiszesz na kartce? – zapytał, a ja zaczęłam się śmiać.
- Oooo. Jejku jak ja Cię kocham –
powiedziałam i przysuwając się do niego go pocałowałam a potem przytuliłam się
do jego torsu.
- To dobrze – zaśmiał się i
pocałował mnie w czoło – bo ja Cebie mocniej – objął mnie ręką.
- Idę ubrać bluzę, bo chłodno –
powiedziałam i dokuśtykałam do garderoby. Ubrałam bluzę i wyszłam.
- To jest moja bluza – powiedział
i podszedł do mnie
- Ale mi jest w niej ładniej –
oznajmiłam – a w dodatku to jest moja ulubiona – powiedziałam i nasze usta się
zaczęły zbliżać. Nagle rozdzwonił się jego telefon. Karol. Wziął na głośnik.
- Halo?
- Siema staryyy
- Siema
- Mogę wpaść?
- Jasne – powiedział Andrzej i się
rozłączył. 3 sekundy później zadzwonił dzwonek do drzwi, a my wybuchliśmy
głośnym śmiechem.
- Ja pójdę – powiedziałam
- taaa, pójdziesz – zaśmiał się a
ja doczłapałam się do drzwi i otworzyłam je.
- wejdź – powiedziałam śmiejąc się
i odwróciłam się idąc do salonu. Obejrzałam się za siebie, a on stoi jak stał.
– no chodź! Dziewczyny w majtkach i bluzie nie widziałeś? – zapytałam a on się
ocknął. Pokręcił głową z uśmiechem i wszedł także na kulach.
- Nie po prostu ładne masz nogi –
puścił mi oczko
- A dziękuję, dziękuję, ćwiczyło
się – zaśmiałam się i weszliśmy do salonu.
- Boże jakie kaleki, obydwoje na
kulach Jezu – westchnął Andrzej
- Oj tam! – powiedzieliśmy w tym
samym czasie i zaczęliśmy się śmiać. Siedliśmy na kanapie, włączyliśmy ps3.
- Kto gra? – zapytałam włączając
fifę.
- Zagraj z Karolem, będzie
pojedynek kalek – powiedział i pokazał nam język
- Dobra dobra! – przekręciłam
oczami
- A tak serio muszę skończyć
przykładać Ci lód – pocałował mnie w skroń, wziął lód i przyłożył do mojej
nogi.
- Tacy słodcy – powiedział Karol i
wziął do ręki pada, nastawiając pojedynek. Ostatecznie skończył się remisem
3:3. A tak właśnie obstawiał Andrzej.
- Ej ja idę spać – powiedziałam
gdy na zegarku dostrzegłam 1 w nocy.
- Oj przepraszam – zmieszał się
Karol – zasiedziałem się, będę się zbierał
- Przestań Karol – zaśmiałam się –
jesteś zawsze mile widziany , posiedzcie sobie, potem masz cały pokój gościnny
do dyspozycji – powiedziałam i puściłam mu oczko
- Dzięki – powiedział
- Nie ma za co – uśmiechnęłam się
– Dobranoc – powiedziałam i podeszłam do Karola dając mu buziaka w policzek,
potem podeszłam do Andrzeja i również dałam mu buziaka w policzek.
- Ejej! – złapał mnie za rękę – ja
zasłużyłem na więcej – wskazał na lód, a ja go pocałowałam w usta.
- Dobranoc – powtórzyłam i poszłam
do sypialni. Położyłam się, ale nie mogłam usnąć, chciało mi się pić. Wstałam i
jakoś tak udało mi się cicho przejść do kuchni, tak że mnie nie widzieli, bo
siedzieli tyłem do wejścia. Słyszałam jak rozmawiają.
- Czemu Ty zawsze masz takie
szczęście do dziewczyn? – mówił Karol
- Sam nie wiem… może dlatego, że
nie biorę pierwszej lepszej – pokazał mu język Andrzej
- Oj wiesz, że tamto to
- Tam wiem – przerwał mu śmiechem.
- No jejku! I że ona ma niby tylko
17 lat. – zaśmiał się Karol
- I jeszcze taka śliczna nie?
- Noo.. I jeszcze nie jest
dziecinna, no popatrz, nie znajdziesz dużo dziewczyn w jej wieku, które
zdecydowały by się wyjechać za marzeniami, a teraz kurde mieszkać z chłopakiem,
jeszcze ma takie poczucie humoru i wgl można z nią porozmawiać.. Taka wygadana…
No ehhh takiej to ja nigdy nie znajdę – załamał się Karol.
- A najlepsze jest to, że jest sto
razy dojrzalsza niż jakakolwiek dziewczyna od niej starsza. No popatrz,
widziała, jak jej chłopak całuje się z inną, mimo to, mu wybaczyła, albo na
urodzinach Agi, przecież która inna dziewczyna, przywitałaby się normalnie z
lalusią która rozbiła jej związek i jeszcze zapytała jak się czuje.. Jeszcze
tak bardzo zasłaniała swój ból tym takim na pozór szczerym uśmiechem.. Cieszę
się, że mam przy sobie taki skarb – powiedział Andrzej
- A Ty tylko ją skrzywdź czy coś,
to Ci nogi z dupy powyrywam – powiedział ze śmiechem Karol
- Gdzież bym śmiał – uniósł ręce
do góry mój chłopak.
Zastanawiałam się czy powiedzieć
im, że jestem za nimi i wszystko słyszę, gdy analizowałam wszystkie za i
przeciw upadła mi butelka, która mnie wydała, a oni aż podskoczyli ze strachu i
obejrzeli się w tył.
- Co Ty tutaj robisz? – zaczął się
śmiać Andrzej
- Przyszłam bo mi się pić chciało,
ale teraz ogólnie słuchałam tych pochwał więc możecie kontynuować, nie
zwracajcie na mnie uwagi – zawtórowałam Andrzejowi
- No i ma zajebiste nogi, trzeba
przyznać – powiedział z uznaniem rozbawiony Karol.
- Lecę spać, dobranoc –
powiedziałam i poszłam do pokoju. Położyłam się i znów nie mogłam zasnąć. Gdy
już byłam blisko krainy Morfeusza, poczułam jak Andrzej obejmuje mnie ręką i
przytula się do moich pleców. Uśmiechnęłam się i usnęłam.
-----------
-----------
Pierwszy od dłuższego czasu rozdział, który skończył się normalnie hahah :D
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa i komentarze :*
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa i komentarze :*
Andrzejku, chcę Ci przyznać, że Cię uwielbiam *_* te twoje teksty są po prostu słodkie, cudowne *_* normalnie ful romantik xD dlatego już mi Cię szkoda jak Paula ponownie będzie z Bartkiem ;> zastanawiam się w jaki sposób do tego dojdzie, uchylisz rąbka tajemnicy??? Ja wiem, że prędzej czy później to do tego dojdzie, no po prostu mam takie przeczucie i koniec xD intuicja ;> rozdział wspaniały, jak każdy z resztą ;>
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno, buziaczki ;**
zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
hahha :D
UsuńSoł romantik *-*
Nie, nie, nie i tak już wiesz za dużo!
Dziękuję i pozdrawiam :*
Nie z Bartkieeem
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3
Dziękuję:)
UsuńRozdział cudowny *o*
OdpowiedzUsuńJejku,jak ja uwielbiam Andrzeja.Jest taki słodki,kochany,romantyczny,troskliwy,no ideał.Ja tam wolę,żeby Paula była z Wronką,nie z Bartkiem.
O nie,nie,nie.Nie możesz zniszczyć tego związku ;o
Oni do siebie pasują,jak dwie krople wody.Kocham ich po prostu :D
Pozdrawiam ;*
Dziękuję! :*
UsuńBoże ludzie robicie mi sieke z mózgu, już nie wiem co mam robić :(
Również pozdrawiam :*
Świetny i faktycznie dłuższy niż ostatnie. Czekam na nową część i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuń