Typowałabym albo Kurka, albo
Wronę. W rezultacie dostał Wrona. Tak Andrzej! Szczęśliwy po podziękowaniu za
grę podleciał do mnie i mocno pocałował.
- Gratulacje! – pocałowałam go słodko, a on uśmiechnięty podbiegł do reszty chłopaków.
- Gratulacje! – pocałowałam go słodko, a on uśmiechnięty podbiegł do reszty chłopaków.
Około 22 byliśmy w domu. Poszłam
się umyć, a gdy wróciłam on siedział na komputerze. Kiedy chciałam spojrzeć
powiedział.
- Już kończę – i zamknął klapkę. Tylko co on ukrywa? Weszłam jeszcze na chwilę na fejsa. O nowy post Andrzeja. Składanka trzech zdjęć w siatce w podziale pionowym. Pierwsze zdjęcie to fotografia na którym całuję go po jego wygranym meczu a między nami stoi barierka. Na drugim na moim meczu przyjmuję piłkę, a na trzecim to on całuje mnie po moim wygranym meczu. A komentarz: „Moja mała siatkareczka :*”. Uśmiechnęłam się i strzeliłam go z palców w głowę.
- Już kończę – i zamknął klapkę. Tylko co on ukrywa? Weszłam jeszcze na chwilę na fejsa. O nowy post Andrzeja. Składanka trzech zdjęć w siatce w podziale pionowym. Pierwsze zdjęcie to fotografia na którym całuję go po jego wygranym meczu a między nami stoi barierka. Na drugim na moim meczu przyjmuję piłkę, a na trzecim to on całuje mnie po moim wygranym meczu. A komentarz: „Moja mała siatkareczka :*”. Uśmiechnęłam się i strzeliłam go z palców w głowę.
- Debil – podsumowałam i się do
niego przytuliłam
- Moja siatkareczka – pocałował mnie w głowę
- Lubię być Twoja – zaśmiałam się i spojrzałam na niego, a on w odpowiedzi pocałował mnie w usta. Zgasił lampkę. – Już widzę te wszystkie zazdrosne hotki, które wypisują pod zdjęciem komentarze, jaka to ja jestem brzydka – zaśmiałam się
- Moja siatkareczka – pocałował mnie w głowę
- Lubię być Twoja – zaśmiałam się i spojrzałam na niego, a on w odpowiedzi pocałował mnie w usta. Zgasił lampkę. – Już widzę te wszystkie zazdrosne hotki, które wypisują pod zdjęciem komentarze, jaka to ja jestem brzydka – zaśmiałam się
- Piękna – powiedział – Niech
mówią co chcą, jesteś piękna – powiedział i mnie mocniej przytulił. Momentalnie
zasnęłam. Wstałam o 7 i poszłam zrobić śniadanie. Gdy już zrobiłam, poszłam do
pokoju. Spał, chciałam go tak słodko obudzić. Pocałowałam go. Nie ruszył się.
Pocałowałam go drugi raz. Śpi dalej? Spróbowałam jeszcze raz, a wtedy oddał
pocałunek i łapiąc mnie za boki przewrócił tak, że leżałam koło niego, cały
czas mnie całował, nagle znalazłam się pod nim. Oderwałam się od niego. I
powiedziałam praktycznie w jego usta.
- A chciałam Ci taki słodki poranek urządzić, a Ty od razu taki napalony – wyszczerzyłam się i jeszcze bardziej zbliżyłam do niego.
- Kocham Cię – powiedział i dał mi buziaka, a potem przekręcił się tak że leżał koło mnie.
- Wiem ja Ciebie też – powiedziałam i wstałam – choć na śniadanie – powiedziałam i dałam mu rękę, którą złapał, ale zamiast ja pomóc mu wstać, to on pomógł mi się położyć. Leżałam teraz tak na nim i się na niego patrzyłam kręcąc głową.
- Debil – skwitowałam
- Ej – powiedział ze smutną minką – już drugi raz na mnie tak mówisz! – wywrócił oczami
- A chciałam Ci taki słodki poranek urządzić, a Ty od razu taki napalony – wyszczerzyłam się i jeszcze bardziej zbliżyłam do niego.
- Kocham Cię – powiedział i dał mi buziaka, a potem przekręcił się tak że leżał koło mnie.
- Wiem ja Ciebie też – powiedziałam i wstałam – choć na śniadanie – powiedziałam i dałam mu rękę, którą złapał, ale zamiast ja pomóc mu wstać, to on pomógł mi się położyć. Leżałam teraz tak na nim i się na niego patrzyłam kręcąc głową.
- Debil – skwitowałam
- Ej – powiedział ze smutną minką – już drugi raz na mnie tak mówisz! – wywrócił oczami
- Nie wywracaj tak tymi oczkami,
bo robisz to za często – powiedziałam i sprzedałam mu słodkiego buziaka.
- No dobra, przeszło mi –
wyszczerzył się, a ja z niego wstałam. Dałam mu rękę i tym razem obydwoje
poszliśmy do kuchni. Zjedliśmy śniadanie, a potem odwiózł mnie do szkoły. W
szkole podeszłam do dziewczyn z drugiej i chciałam się z nimi przywitać, ale
były jakieś szorstkie
- Coś się stało? – zapytałam
- Coś się stało? – zapytałam
- Nie, powiedz swojemu chłopakowi,
żeby dodał jeszcze 1289392 Twoich zdjęć, może będziesz jeszcze bardziej sławna
– powiedziała Ola
- Ale kurde o co Wam chodzi? – zapytałam
- Ale kurde o co Wam chodzi? – zapytałam
- Nie o nic – powiedziała druga
Ola i odeszły.
Poszłam do Aśki i siadłam z nią na schodach.
- O co chodzi dziewczyną? – zapytałam
- Nie martw się, przejdzie im – powiedziała – zazdrość bierze - dodała
Poszłam do Aśki i siadłam z nią na schodach.
- O co chodzi dziewczyną? – zapytałam
- Nie martw się, przejdzie im – powiedziała – zazdrość bierze - dodała
- Oby to tylko to – powiedziałam i
wywróciłam oczami – i oby im przeszło – powiedziałam i nagle podeszła Karolina
i się ze mną przywitała całusem w policzek
- Hej Paula – uśmiechnęła się – Sorki za dziewczyny, słyszałam co zrobiły, przejdzie im, zazdrosne są obydwie Ole i tyle – powiedziała i siadła obok nas. Pogadaliśmy i zadzwonił dzwonek. Poszliśmy do swoich klas i tak minęła mi reszta lekcji. Po lekcjach trening. Rozgrzewka, a potem ćwiczenia. Gdy atakowałam, opadając skoczyłam na piłkę, która potoczyła się pod moją stopę. Nagle poczułam ogromny ból w stawie skokowym i upadłam wijąc się z bólu. Podlecieli do mnie wszyscy, razem z trenerem. Dziewczyny przeniosły mnie poza boisko i zaczęli coś robić z moją nogą. Włożyli mi ją potem w lód i było już trochę lepiej. Potem nasmarowali mi ją i zabandażowali. Gdy podniosłam głowę, ogarnęłam, że trenerowi pomaga Andrzej. Gdy go zobaczyłam lekko się do niego uśmiechnęłam, a on z troską w oczach, zapytał:
- Mniej boli?
Pokiwałam głową.
- Hej Paula – uśmiechnęła się – Sorki za dziewczyny, słyszałam co zrobiły, przejdzie im, zazdrosne są obydwie Ole i tyle – powiedziała i siadła obok nas. Pogadaliśmy i zadzwonił dzwonek. Poszliśmy do swoich klas i tak minęła mi reszta lekcji. Po lekcjach trening. Rozgrzewka, a potem ćwiczenia. Gdy atakowałam, opadając skoczyłam na piłkę, która potoczyła się pod moją stopę. Nagle poczułam ogromny ból w stawie skokowym i upadłam wijąc się z bólu. Podlecieli do mnie wszyscy, razem z trenerem. Dziewczyny przeniosły mnie poza boisko i zaczęli coś robić z moją nogą. Włożyli mi ją potem w lód i było już trochę lepiej. Potem nasmarowali mi ją i zabandażowali. Gdy podniosłam głowę, ogarnęłam, że trenerowi pomaga Andrzej. Gdy go zobaczyłam lekko się do niego uśmiechnęłam, a on z troską w oczach, zapytał:
- Mniej boli?
Pokiwałam głową.
- Dasz radę stanąć na tą nogę? –
zapytał trener
- Zaraz zobaczę, pomóżcie mi wstać – powiedziałam, a oni to uczynili. Stanęłam na tej nodze i poczułam cholerny ból, automatycznie podskoczyłam na drugiej nodze i po moim policzku poleciała łza bólu.
- Zaraz zobaczę, pomóżcie mi wstać – powiedziałam, a oni to uczynili. Stanęłam na tej nodze i poczułam cholerny ból, automatycznie podskoczyłam na drugiej nodze i po moim policzku poleciała łza bólu.
- Choć pomogę Ci dojść do szatni,
przebierzesz się – powiedział Andrzej i objął mnie ręką wokół talii. Chciałam
założyć rękę na jego szyi ale nie dosięgałam. Spojrzałam na niego rozbawiona,
a on zaśmiał się i wziął mnie na ręce. Zaniósł do szatni, posadził na ławce i
sam siadł obok, patrząc się na mnie.
- Mam się przebrać rozumiem? – zapytałam
- Tak – powiedział i się wyszczerzył.
- Okej – powiedziałam i zdjęłam koszulkę. Stanęłam na jednej nodze i podniosłam bluzę.
- Mam się przebrać rozumiem? – zapytałam
- Tak – powiedział i się wyszczerzył.
- Okej – powiedziałam i zdjęłam koszulkę. Stanęłam na jednej nodze i podniosłam bluzę.
- Kocham Twój brzuch – powiedział
i popatrzył na niego ze zdziwieniem
- No wiem – zaśmiałam się i założyłam bluzę. Potem ubrałam spodnie i dałam Andrzejowi moją torbę i plecak. A sama podpierając się o niego skakałam na jednej nodze. Gdy wyszłam trener do mnie podszedł.
- Załatwiłem Ci kule – powiedział i mi je podarował
- Och dziękuję za ten cudowny prezent – zdumiłam się
- Nawet w takiej sytuacji żartujesz? – zapytał rozbawiony
- Taka sytuacja – powiedziałam i wzięłam od niego kule. No dobra nie umiem na nich chodzić. Ale spróbować można. Wzięłam rękami kule dalej i przeskoczyłam. Chwila i leże jak długa na ziemi.
- No wiem – zaśmiałam się i założyłam bluzę. Potem ubrałam spodnie i dałam Andrzejowi moją torbę i plecak. A sama podpierając się o niego skakałam na jednej nodze. Gdy wyszłam trener do mnie podszedł.
- Załatwiłem Ci kule – powiedział i mi je podarował
- Och dziękuję za ten cudowny prezent – zdumiłam się
- Nawet w takiej sytuacji żartujesz? – zapytał rozbawiony
- Taka sytuacja – powiedziałam i wzięłam od niego kule. No dobra nie umiem na nich chodzić. Ale spróbować można. Wzięłam rękami kule dalej i przeskoczyłam. Chwila i leże jak długa na ziemi.
--------------------
Tak, wiem, zawaliłam z tym rozdziałem, jest kompletnie bez sensu, przepraszam :(
Nie nudzi Was to opowiadanie? :(
Tak, wiem, zawaliłam z tym rozdziałem, jest kompletnie bez sensu, przepraszam :(
Nie nudzi Was to opowiadanie? :(
Nie jest bez sensu i nie nudzi, zrozum to w końcu do cholerki :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i nie pisz głupot, bo nie masz za co przepraszać. Chyba, że przepraszasz za to, że super piszesz, to jestem w stanie to zrozumieć ;)
Buziaki ;*
Jaaaak słodkoo :D
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńCudo <3 oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńOldzia :*