Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

wtorek, 17 czerwca 2014

73. A ja mogę przyjść?

- To chyba będę musiała chodzić przez tydzień do maka
- Myślisz że źle gotuje? – zapytał
- Jeszcze nigdy nie jadłam to co ugotowałeś, ale wiesz, gotowanie zostaw kobietom – powiedziałam i poruszałam brwiami.
- Kooolaaaacjaaa! – krzyknęła mama i poszliśmy do jadalni. Przy stole dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Nagle moja mama powiedziała
- Dobrze, że znalazłaś sobie Andrzeja, jest o wiele lepszy niż Bartek, tamten taki przemądrzały się wydawał, a Andrzej taki miły.
Na te słowa uśmiechnęłam się i spojrzałam w prawo czyli w stronę mojego chłopaka. Zobaczyłam do wyszczerzonego, a po chwili dał mi buziaka w policzek. Powiedzieliśmy mamie, że mieszkam teraz z Andrzejem, bo Ziomek spodziewa się dziecka, a nie ma wolnego pokoju. Około 19 zaczęliśmy się zbierać.
- A może zostaniecie i się przenocujecie? – zapytała mama
- Mamuś jutro gramy mecze, ja z Gdańskiem, a Andrzej z Sovią – powiedziałam
- Aaa no to w takim razie dozobaczenia – powiedziała i nas uściskała.
- Pa mamuś
- Dowidzenia – powiedział Andrzej – Siema Dawid – przybili sobie „sztame” i poszliśmy do samochodu.
- Jeszcze tylko 4 godziny jazdy i w domciu – powiedziałam gdy wyjeżdżaliśmy z Torunia i założyłam nogi na przednią tapicerkę. Kurde, przypomniało mi się, że miałam z nim powalczyć w fifę. No i nici z naszej rywalizacji. Dobra nadrobi się to potem.
- Ej! Gdzie te nogi?
- Kocham Cię bardzo – powiedziałam i przesłałam mu buziaka w powietrzu
- Tak wiem, ja Ciebie też – powiedział a chwilę później się otrząsnął – Co? Kochasz mnie? – zapytał jakby zdziwiony
- No tak – powiedziałam, a on się wyszczerzył
- Naprawdę? – zapytał
- No tak!
- Pierwszy raz słyszę to od Ciebie – powiedział i się wyszczerzył. – zawsze mówiłaś „Ja Ciebie też”, albo nie opowiadałaś. – zasmucił się.
- A nie byłeś tego pewien? Muszę Cię w tym uświadamiać? – zapytałam

- Nie byłem pewien.
- A to czemu? – zdziwiłam się.
- Bo kochasz Bartka – wymamrotał
- Nie prawda – powiedziałam pewnie
- Jak to nie? – zapytał
- Kocham Ciebie – powiedziałam.
- Kocham Cie – powiedział i dał mi szybko buziaka w policzek, a ja się zaśmiałam i podgłosiłam muzykę. Około północy byliśmy w domu, napisałam sms do Ziomka;
Przepraszam, że tak późno, właśnie wróciliśmy z Torunia, jutro gram sparing o 10 jak masz ochotę to jesteś mile widziany, weź ochraniacze bo możesz być poturbowany przez jakieś nastolatki J Jak ciocia się czuje?”
Kiedy usypiałam przytulając się do Andrzeja, usłyszałam dźwięk sms. Niechętnie sięgnęłam po Iphona i odczytałam sms.
„Jasne, że będę, jeżeli tylko Ty będziesz na meczu z Resovią, Igła z Pitem się za Tobą stęsknili i majaczą mi żebym Cię zabrał na mecz, w sumie ja też się stęskniłem, nie mam z kim się powygłupiać, KOGO POCIESZYĆ ;( a Ciocia się dobrze czuje J.”
Automatycznie się uśmiechnęłam, a Andrzej spojrzał w wyświetlacz.
- A ja mogę przyjść? – zapytał i mnie pocałował w głowę.
- Naturalnie – zaśmiałam się
- A Ty przychodzisz do mnie, koszulkę już dla Ciebie mam – poruszał brwiami a ja się zaśmiałam. Odpisałam
„Będę, będę. Też tęsknie! Do zobaczenia jutro ;*”
I przytulając się do Andrzeja zasnęłam. Gdy rano mój buzik zadzwonił o 8:30 podniosłam się i spojrzałam na Andrzeja, który już nie spał i szeroko się uśmiechnął do mnie, po czym dał mi buziaka.
- Mmm takie poranki to ja mogę mieć codziennie – powiedziałam i wstałam. 
-------------------------
Halo, halo czyta ktoś? :( 

2 komentarze: