- Ej spokojnie – zaśmiałam się – Nie wszyscy na raz – powiedziałam
- Przebierz się, a my się ustawimy numerami z jakimi gramy. – powiedziała jedna
- Okeej. – powiedziałam i się przegrałam, zrobiłam to dosyć szybko. Nie wiem czemu. Stanęłam a tam pani kapitan powiedziała:
- Numer 1 Kasia, nr 2 Milena, nr3 Zuzia, nr 4 ja Karolina, nr 5 Ola, nr 6 kolejna Ola, nr 7 Ania, nr 8 Wiktoria, w numerze 9 jest luka, którą zastąpisz Ty, może być ? – zapytała
- Jasne, z tym numerem gram już 6 lat – powiedziałam
- nr 10 Julka, nr 11 Weronika, nr 12 Marlena, nr 13 Julka przezwisko Jajko.
- A 14 osoba? – zapytałam
- Nie ma – powiedziały – My gramy na jedną Libero, więc cała moc w Twoich rękach – powiedziała Karolina
- O boże, musiałaś mi to mówić? – zapytałam
- Spokojnie, umiesz grać więc tego. Na treningi będzie przychodziła wasza Libero żeby było nas 14 wiadomo po 7 do jednego składu.
- Okeej. Boże boże. Boje się – powiedziałam jak dochodziliśmy na sale
- Nie masz czego! Nie gryziemy! – powiedziała Zuzia
- No, więc widzę, że Wy się już zapoznałyście z naszą Libero. Teraz ja muszę powiedział. Jestem Wojtek Michałowski będę twoim trenerem – powiedział
- Dzień dobry, jestem Paulina Wiśniewska
- Ja wiem, ja wiem – odparł
- To fajnie – powiedziałam
- Dobra to teraz rozgrzewka moje panie! – krzyknął trener i zaczęła się rozgrzewka.
Trening był fajny, można powiedzieć że lepszy niż nasz czyli mojego rocznika. Bo ten był bardziej wymagający, choć może mi się wydaje, bo byłam na Libero i musiałam wszystko przyjmować. Dziewczyny co chwilę mi biły brawo lub takie tam, bo przyjmowałam nawet takie ataki które były w ten 4-
- Skończce pierdolić farmazony okej? Nie lubię jak ktoś tak mnie chwali – powiedziałam szorstko i zobaczyłam że dziewczyny skamieniały lecz po chwili wybuchłam śmiechem razem z nimi.
- Myślałam że Ty tak serio – powiedziały a ja się zaśmiałam. Oczywiście spóźniłam się na pierwszą lekcję, historię.
- Dzień dobry przepraszam bardzo za spóźnienie – powiedziałam i szybko weszłam do Sali, kiedy robiłam kroka koło pani modliłam się żeby nic nie powiedziała.
- STÓJ!
- Tak słucham? – zapytałam
- Stań pod tablicą.
- Dobrze.. - powiedziałam i stanęłam pod tablicą.
- Po pierwsze dlaczego się spóźniłaś?
- Miałam trening i musiałam się przebrać.
- To dlaczego inne zdąrzyły?
- Ponieważ one nie miały treningu
- A Ty miałaś?
- Tak
- Jak to?
- No proszę pani normalnie, ja miałam a one nie
- Przecież siatkówka to sport zespołowy a nie indywidualny!
- No wiem, ale ja sama nie byłam były też dziewczyny
- Czy Ty do cholery sobie jaja ze mnie robisz? – zapytała a całą klasa wybuchła śmiechem
- Nie dlaczego?
- Mów prawdę!
- Ale proszę pani ja mówię tylko prawdę!
- Dosyć tego! Wzywam pana dyrektora.
- No proszę..
- A teraz po drugie, masz za krótką tą koszulkę i spodenki również!
- To jest bluzka.
- Za krótka powiedziałam!
- No przecież zakrywa mi brzuch – powiedziałam
- Podnieś ręce do góry! – powiedziała a ja podniosłam i odkrył mi się brzuch do pępka. A ona dotknęła mnie w brzuch
- Widzisz? Widzisz?
- No widzę brzuch – powiedziałam i pokazałam jej brzuch, a ona wzięła mi bluzkę na dół - ale niech pani mnie nie dotyka!
- Łooo jaka chuda!! – krzyknął jeden z tyłu
- Kij z tym że chuda! Ona ma kaloryfer!
- Cisza! – skarciła ich pani.
- Dzień dobry
- Dzień dobry panie dyrektorze – powiedziała klasa
- O jest już pan, niech pan ją posłucha!
- Słucham
- No ale co mam powiedzieć? – zapytałam zdezorientowana
- Dlaczego się spóźniłaś? – powiedziała pani
- Już mówiłam miałam trening i musiałam się przebrać.
- A dlaczego inne dziewczyny zdąrzyły?
- Ponieważ one nie były na treningu
- Żadna?
- Żadna
- To byłaś sama na treningu?
- Nie były dziewczyny – powiedziałam i cała klasa wybuchła śmiechem
- Widzi pan ? – powiedziała zrezygnowana pani i chciała siąść na krzesło, ale trafiła na kant i wywróciła się na podłogę, cała klasa w śmiech a pan dyrektor ją podniósł
- Nic pani nie jest? – zapytał
- Nie nic.
- Dobra Paulina, o co chodzi?
- No bo miałam trening, wie pan że gram z 2 liceum, więc miałam rano trening i musiałam się przebrać i wgl, i były tam inne dziewczyny z 2 licuem – powiedziałam a pani się zmieszała
- Dobrze, już wyjaśnione, czy to wszystko proszę Pani?
- Nie nie nie! – powiedziała pani – Niech pan zobaczy jak ona jest ubrana
- No widzę, normalnie jak dziewczyny w jej wieku
- Podnieś ręce do góry – powiedziała pani, a ja podniosłam
- No ale to nic przecież chodzi się z opuszczonymi rękoma. Niech pani podniesie ręce do góry też tak będzie
- Ale niech pani tego nie robi chcemy przeżyć – odezwał się jakiś z tyłu.
- Dobrze mogę wracać ? – zapytał dyrektor
- Ona jest za bardzo pomalowana – powiedziała pani
- Proszę pani to jest 1 liceum, one się malują a nam nic do tego, Niech pani nie szuka dziury w całym – powiedział dyrektor i wyszedł
- Jak pani chce coś zrobić jeszcze na tej lekcji to radzę się pośpieszyć bo zostało 7 miunut – powiedziałam i usiadłam
Cała klasa się brechtała i wgl a ona siedziała zdezorientowana.
Reszta dnia… Siedziałam z Aśką na jednej przerwie, a na reszcie z dziewczynami starszymi bo Aśka poszła do domu. Z dziewczynami była beka, bo jak przechodzili jacyś przystojni chłopcy, my siedziałyśmy na schodach i każdy na nas taki luk miał więc jak jakiś przystojny przechodził to zaklepywałyśmy sobie go i tak słodko machałyśmy do niego i uśmiechałyśmy się.
- Ej dziewczyny jesteście extra – zaśmiałam się