Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

środa, 18 grudnia 2013

22. Bo zaraz będziemy mandat płacić.

Wstałyśmy rano o 9. Zanim się ogarnęłyśmy to ojjj minęło… Ubrałyśmy się ja i Zunia.
I poszłyśmy na halę, w której był sparing. Siadłyśmy na widowni, akurat rozpoczynała się rozgrzewka. Patrzyłyśmy się na nich i w końcu złapałam kontakt wzrokowy z Bartkiem.
Podbiegł do nas a za nim Ziomek, Fabian siedział na ławce z kolegom i tylko na nas zerkał.
- Siema – powiedział Bartek i dał nam po całusie w policzek musiałyśmy się trochę schylić bo byłyśmy wyżej niż oni.
- Siema – powiedział Ziomek i dał nam po całusie w policzek i znów schylanie…
- No siema – odpowiedziałyśmy razem i zaśmiałyśmy się.
- To my zmykamy – zaśmiał się Ziomek – Tylko kibicujcie głośno – i odszedł a za nim miał iść Bartek, ale złapałam go za rękę.
- Bartek, co jest Fabianowi? – Zapytałam
- Jest mu przykro, że wczoraj siedziałaś na masce samochodu, a ja stałem koło ciebie i rozmawialiśmy a potem dałem Ci buziaka – powiedział półgłosem, chyba tak żeby Zuza nie usłyszała
- Zuzka wie o mnie wszystko także ten – powiedziałam
- No i tyle zrozumiałem z tego, choć nie wiem czy dobrze. – odparł
- Aha xd spoko, niech się obraża – zaśmiałam się
- Pamiętasz, co masz mi powiedzieć po sparingu? – zapytał
- Jak wygracie, to masz już odpowiedź że tak, jak przegracie to zobaczymy – zaśmiałam się
Nic nie powiedział tylko uśmiechnął się i poszedł. Sparing Przegrali. Nie pomogły nasze wrzaski. Serio wrzeszczałyśmy na całą sale, a chłopaki się z nas brechtali. Po sparingu poczekałyśmy na nich a jak wyszli to ja na chwilę odeszłam gdzieś z Bartkiem bo mnie pociągnął za rękę.
- To jak będzie? – przybliżył się do mnie
- Wiesz przegraliście…
- E tam, śniło Ci się – powiedział i mnie pocałował. – Czyli tak? – zapytał po chwili
- No niech Ci będzie łamago – powiedziałam i się odsunęłam.
- O nie teraz to musisz mi dać buziaka!
- O nie nie nie! Nie ma takiej mowy, ja spadam z Zuzą do Galerii!! – zaczęłam biec
- Nie nie nie ! – powiedział i mnie dogonił, przyciągnął do siebie i pocałował – miłych zakupów – uśmiechnął się
- Powiedz Ziomkowi, żeby o 19 po mnie był do domu, tzn zapytaj czy po mnie przyjedzie – zaśmiałam się
- A jak powie że nie?
- To Ty przyjedź, proste logiczne – zaśmiałam się

- Idź idź – powiedział a ja poszybowałam do Zuni. W świetnym humorze poszłyśmy do galerii. Najpierw do Chill The Czill. Na jogurtyyyy… Weszłyśmy a tam pani od razu nas poznały i powiedziały dzień dobry. Zaczęły rozmowę pytaniem, dlaczego nas tak długo nie było… No tak stałymi klientkami to my byłyśmy, potem pytały jak tam u nas, a my dobrze bawiąc się przy robieniu jogurtów z nimi rozmawiałyśmy. Najśmieszniej było jak Zuza pociągnęła za wajchę, gdzie wylatywał jakby lód włoski i puściła niechcący kubeczek i to pociekło po całej maszynie, a jej kubeczek został!! Po wielkiej sprzeczce zapłaciłam ja. Pochodziłyśmy po galerii, kupiłam sobie jedynie bluzę zasuwaną, zwykłą, czarną… Zuza taką samą tylko szarą. Około 16 przyszłyśmy do domu. Byli już tam mój brat i jej brat, Zuzka przywitała się z moim bratem, wiadomo, jak to para, a ja dałam obydwóm buziaki w policzek.
- No wreszcie nas zaszczyciłaś swoją obecnością u nas – zaśmiał się Mati
- A wiecie, że mogę się pochwalić, że jestem
- Z Bartkiem? – zapytała Zunia – To już wiemy
- Skul dziób matołu! Chciałam powiedzieć, że jestem rozgrywającą w moim roczniku, i Libero w roczniku starszyyym. Tadaaaam oto i ja! – zaśmiałam się
- Ooo to gratulacje! – powiedzieli i mnie przytulili
- No jestem happy – zaśmiałam się
Tak przeleciała nam godzina, stwierdziliśmy, że nie ma co siedzieć w domu i idziemy na hale. Także poszliśmy na hale, tam pan szanowny ochroniarz od razu nas poznał i pozwolił wejść. Mieliśmy swoje dwie piłki, do kosza i do siatki. Chłopaki wolą kosza, a my siate, dlatego najpierw zagraliśmy w siatkę, ale nie było siatki, bo jest złożona, a takich uprawnień żeby móc ją rozłożyć to jeszcze nie mamy. Więc później nam się znudziło odbijanie, przeszliśmy także na kosza. Grało nam się zarąbiecie, i była kupa śmiechu przy tym. Najśmieszniejsze sceny były z naszymi zakochańcami jak Dawid miał piłkę a Zunia próbowała mu ją wyrwać, wkońcu się zdenerwowała i kazała mu ją oddać, on powiedział że jak da mu buziaka to jej odda, także nadstawił policzek a ona już miała mu dać buziaka i wtedy zabrała mu piłkę i zaczęli ganiać się po całej Sali, a my tzn ja Zuni a Mati Dawidowi pomagaliśmy czyli przechwytywałam piłki i rzucałyśmy tak żeby chłopaki nie złapały. W końcu Zunia opadła z sił a ja zaczęłam ich kiwać i zdobywać punkty. Nim się obejrzeliśmy była 18:45.
- Ej starzy zbieramy się!
- Jacy starzy?
- No starsi jesteście od nas – poparła mnie Zunia
- I bardzo dobrze, bo jakbyśmy byli młodsi, to byście nas wokół paluszka owinęły.
- Co za różnica? Już owijamy misie – powiedziałam i się uśmiechnęłam
Poszliśmy do domu ja się zebrałam i zaraz po mnie chłopaki przyjechali. Wyszli ze mną przed dom i się żegnałam.
- Pa balaski, w sobotę będę rano - powiedziałam
- Papa – powiedziała Zunia i mnie przytuliła
- Papa – powiedział Mati i mnie przytulił
- Pa Siostra – powiedział Dawid i mnie mooocnoo przytulił
- Pa Bracie, trzymaj się Tu – powiedziałam i się od niego oderwałam, wpakowałam bagaż do bagażnika i wsiadłam do samochodu.
- Siema – powiedzieli Fabian i Ziomek
- No siema – powiedziałam i się uśmiechnęłam na myśl, że z tyłu usiadł Bartek
- Hej skarbie – powiedział Bartek i mnie pocałował. Uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramie.
- Co robiliście? – zapytał Bartuś
- Najpierw z Zuzą byłyśmy w galerii, potem z naszymi braćmi jeszcze na hali i graliśmy w kosza – zaśmiałam się
- To to był Twoi bracia? – zapytał Fabian
- Nie ten jeden taki ten hmmm przystojniejszy to mój brat, a ten drugi to Zuni – uśmiechnęłam się wciąż oparta o Kurka a on mnie przytulił.
- Do której jutro masz lekcje? – zapytał Bartek
- Chyba do 14 i 2 godziny treningu – powiedziałam
- O to fajnie – zaśmiał się.  – Przyjdę po Ciebie na trening okej? – zapytał
- Jasne – przytuliłam się do niego jeszcze bardziej.
- Ze mną Ci będzie najlepiej – powiedział i mnie pocałował
- No ja myślę – zaśmiałam się
***Perspektywa Fabiana***
Nie mogłem patrzeć na to jak się do siebie przytulają, ona jest jakaś dziwna, jednego dnia rozstaje się ze mną, drugiego już jest z Bartkiem. Ale w sumie sam ją odrzuciłem i teraz jestem z Martą.
- Ze mną Ci będzie lepiej – powiedział Bartek i ją pocałował. Wiedziałem że to tyczyło się do mnie.
- No ja myślę – odpowiedziała. Nie wytrzymałem.
- Weźcie się tam zapnijcie, bo zaraz będziemy musieli mandat płacić – powiedziałem troszkę szorstko. Chyba nawet bardziej niż mi się wydaje…
**Paula***
- Weźcie się tam zapnijcie, bo zaraz będziemy musieli mandat płacić. – powiedział szorstko Fabian
- Okeej – powiedziałam, popatrzyłam się na Bartka i wybuchliśmy śmiechem.

1 komentarz: