Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

sobota, 28 grudnia 2013

25. Łoooo jaka chuda!!

Wybrałam http://www.faslook.pl/collection/bitch-20/ . Spakowałam rzeczy na trening razy 2 bo dzisiaj mam dwa treningi jeden ze starszymi jeden ze swoim rocznikiem. No ale buty wzięłam jedne – te asiscy które miałam w pierwszy dzień. Kiedy weszłam do szatni byłam pewna obaw, że będzie coś typu „Hahah patrzcie jakiaś brzydka łamaga przyszła” Ale gdy weszłam do szatni wszystkie oczy zwrócone były na mnie. Po chwli wszystkie wstały i zaczęły się przedstawiać i wariować.
- Ej spokojnie – zaśmiałam się – Nie wszyscy na raz – powiedziałam
- Przebierz się, a my się ustawimy numerami z jakimi gramy. – powiedziała jedna
- Okeej. – powiedziałam i się przegrałam, zrobiłam to dosyć szybko. Nie wiem czemu. Stanęłam a tam pani kapitan powiedziała:
- Numer 1 Kasia, nr 2 Milena, nr3 Zuzia, nr 4 ja Karolina, nr 5 Ola, nr 6 kolejna Ola, nr 7 Ania, nr 8 Wiktoria, w numerze 9 jest luka, którą zastąpisz Ty, może być ? – zapytała
- Jasne, z tym numerem gram już 6 lat – powiedziałam
- nr 10 Julka, nr 11 Weronika, nr 12 Marlena, nr 13 Julka przezwisko Jajko.
- A 14 osoba? – zapytałam
- Nie ma – powiedziały – My gramy na jedną Libero, więc cała moc w Twoich rękach – powiedziała Karolina
- O boże, musiałaś mi to mówić? – zapytałam
- Spokojnie, umiesz grać więc tego. Na treningi będzie przychodziła wasza Libero żeby było nas 14 wiadomo po 7 do jednego składu.
- Okeej. Boże boże. Boje się – powiedziałam jak dochodziliśmy na sale
- Nie masz czego! Nie gryziemy! – powiedziała Zuzia
- No, więc widzę, że Wy się już zapoznałyście z naszą Libero. Teraz ja muszę powiedział. Jestem Wojtek Michałowski będę twoim trenerem – powiedział
- Dzień dobry, jestem Paulina Wiśniewska
- Ja wiem, ja wiem – odparł
- To fajnie – powiedziałam
- Dobra to teraz rozgrzewka moje panie! – krzyknął trener i zaczęła się rozgrzewka.
Trening był fajny, można powiedzieć że lepszy niż nasz czyli mojego rocznika. Bo ten był bardziej wymagający, choć może mi się wydaje, bo byłam na Libero i musiałam wszystko przyjmować. Dziewczyny co chwilę mi biły brawo lub takie tam, bo przyjmowałam nawet takie ataki które były w ten 4-5 metr. Ale też dużo nie przyjmowałam bo były na moją lewą rękę, a ja mam z nią problem bo mi wtedy wszystkie piłki wypadają na lewą. Z dziewczynami są takie odpały na treningach. Po treningu wzięłyśmy piłkę i poszłyśmy z nią do szatni. Kiedy przyszedł woźny bo usłyszał że odbijamy piłką o ścianę dostał nią w głowę i prawie upadł, potem zaczął krzyczeć na nas a my schowałyśmy się pod prysznicami i zaczęłyśmy krzyczeć PEDOFIIIIL!!!.. Po tym jak się umyłam i wgl dziewczyny zaczęły mówić, że zajebiście gram.
- Skończce pierdolić farmazony okej? Nie lubię jak ktoś tak mnie chwali – powiedziałam szorstko i zobaczyłam że dziewczyny skamieniały lecz po chwili wybuchłam śmiechem razem z nimi.
- Myślałam że Ty tak serio – powiedziały a ja się zaśmiałam. Oczywiście spóźniłam się na pierwszą lekcję, historię.
- Dzień dobry przepraszam bardzo za spóźnienie – powiedziałam i szybko weszłam do Sali, kiedy robiłam kroka koło pani modliłam się żeby nic nie powiedziała.
- STÓJ!
- Tak słucham? – zapytałam
- Stań pod tablicą.
- Dobrze.. - powiedziałam i stanęłam pod tablicą.
- Po pierwsze dlaczego się spóźniłaś?
- Miałam trening i musiałam się przebrać.
- To dlaczego inne zdąrzyły?
- Ponieważ one nie miały treningu
- A Ty miałaś?
 - Tak
- Jak to?
- No proszę pani normalnie, ja miałam a one nie
- Przecież siatkówka to sport zespołowy a nie indywidualny!
- No wiem, ale ja sama nie byłam były też dziewczyny
- Czy Ty do cholery sobie jaja ze mnie robisz? – zapytała a całą klasa wybuchła śmiechem
- Nie dlaczego?
- Mów prawdę!
- Ale proszę pani ja mówię tylko prawdę!
- Dosyć tego! Wzywam pana dyrektora.
- No proszę..
- A teraz po drugie, masz za krótką tą koszulkę i spodenki również!
- To jest bluzka.
- Za krótka powiedziałam!
- No przecież zakrywa mi brzuch – powiedziałam
- Podnieś ręce do góry! – powiedziała a ja podniosłam i odkrył mi się brzuch do pępka. A ona dotknęła mnie w brzuch
- Widzisz? Widzisz?
- No widzę brzuch – powiedziałam i pokazałam jej brzuch, a ona wzięła mi bluzkę na dół - ale niech pani mnie nie dotyka!
- Łooo jaka chuda!! – krzyknął jeden z tyłu
- Kij z tym że chuda! Ona ma kaloryfer!
- Cisza! – skarciła ich pani.
- Dzień dobry
- Dzień dobry panie dyrektorze – powiedziała klasa
- O jest już pan, niech pan ją posłucha!
- Słucham
- No ale co mam powiedzieć? – zapytałam zdezorientowana
- Dlaczego się spóźniłaś? – powiedziała pani
- Już mówiłam miałam trening i musiałam się przebrać.
- A dlaczego inne dziewczyny zdąrzyły?
- Ponieważ one nie były na treningu
- Żadna?
- Żadna
- To byłaś sama na treningu?
- Nie były dziewczyny – powiedziałam i cała klasa wybuchła śmiechem
- Widzi pan ? – powiedziała zrezygnowana pani i chciała siąść na krzesło, ale trafiła na kant i wywróciła się na podłogę, cała klasa w śmiech a pan dyrektor ją podniósł
- Nic pani nie jest? – zapytał
- Nie nic.
- Dobra Paulina, o co chodzi?
- No bo miałam trening, wie pan że gram z 2 liceum, więc miałam rano trening i musiałam się przebrać i wgl, i były tam inne dziewczyny z 2 licuem – powiedziałam a pani się zmieszała
- Dobrze, już wyjaśnione, czy to wszystko proszę Pani?
- Nie nie nie! – powiedziała pani – Niech pan zobaczy jak ona jest ubrana
- No widzę, normalnie jak dziewczyny w jej wieku
- Podnieś ręce do góry – powiedziała pani, a ja podniosłam
- No ale to nic przecież chodzi się z opuszczonymi rękoma. Niech pani podniesie ręce do góry też tak będzie
- Ale niech pani tego nie robi chcemy przeżyć – odezwał się jakiś z tyłu.
- Dobrze mogę wracać ? – zapytał dyrektor
- Ona jest za bardzo pomalowana – powiedziała pani
- Proszę pani to jest 1 liceum, one się malują a nam nic do tego, Niech pani nie szuka dziury w całym – powiedział dyrektor i wyszedł
- Jak pani chce coś zrobić jeszcze na tej lekcji to radzę się pośpieszyć bo zostało 7 miunut – powiedziałam i usiadłam
Cała klasa się brechtała i wgl a ona siedziała zdezorientowana.
Reszta dnia… Siedziałam z Aśką na jednej przerwie, a na reszcie z dziewczynami starszymi bo Aśka poszła do domu. Z dziewczynami była beka, bo jak przechodzili jacyś przystojni chłopcy, my siedziałyśmy na schodach i każdy na nas taki luk miał więc jak jakiś przystojny przechodził to zaklepywałyśmy sobie go i tak słodko machałyśmy do niego i uśmiechałyśmy się.
- Ej dziewczyny jesteście extra – zaśmiałam się

1 komentarz: