Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

poniedziałek, 11 listopada 2013

13. Trening i zakupy z przyjaciółmi.

***PERSPEKTYWA BARTKA***
- Następnym razem uważaj do kogo piszesz sms – powiedziała ze złością Paula i pobiegła dalej. Nie zastanawiając się długo podbiegłem do telefonu i zaczęłem przeglądać wszystkie sms… natrafiłem na tego nie szczesnego.
„Oj Ziomek Paulina taka Gówniara jednak 16 lat ma a tak potrafi pomóc…”
Do: Paulinka ;*.
- Boże jaki ja jestem głupi – powiedziałem sam do siebie.
- Jesteś – powiedziała przebiegając kolejne kółko obok mnie.
Nie wiedziałem co zrobić. Podzielili nas na składy. Była przeciwko mnie. Poprosiła żeby stanęła na ataku, chociaż przez jeden set, tak, więc Michał Ruciak wcielił się w rolę rozgrywającego. Kiedy zaczęła się grać i ona miała wystawioną piłkę, stwierdziłem, że jeżeli gra na rozegraniu, to nie będzie mocno atakować. Pomyliłem się. Postawiłem od niechcenia blok, ledwo co odrywając się od ziemi, wtedy ona tak mocno siepnęła w mój duży palec, że aż go wygięło. Popatrzyła na mnie z zadowoleniem, że skończyła punkt a ja pomimo bólu jaki mi towarzyszył nie chciałem opuścić boiska. Kolejną akcję zepsuł Ruciak. Poszedłem na zagrywkę, zagrałem w nią, chciałem się odegrać, nie wiem dlaczego, zdenerwowało mnie jej zachowanie. Strasznie mocno zaserwowałem z wyskoku, jednak na marnę, przyjęła w punkt.
***WRACAMY DO PAULI***
Widziałam, że chciał we mnie zagrać i zrobił to specjalnie, jednak nie był usatysfakcjonowany, kiedy odebrałam jego mocną zagrywkę w punkt, moje ręce stały się całe czerwone, jednak grałam dalej nie zważając na szczypanie. Teraz zaatakował Nowakowski ze środka. Pięknie rozegrana piłka przez Ruciaka, no no może to on nie długo będzie nowym rozgrywającym… Zagrywka kolej na mnie.
-  Jak tak się bawimy, to bawimy się do końca – pomyślałam i podrzuciłam piłkę zagrywając z wyskoku. Byłam pod wrażeniem jej bo była naprawde mocna. Zagrałam między Bartka a Zatora. Bartek źle przyjął. Twn SAMOLOT… Chłopcy z mojej drużyny się zaśmiali  i powiedzieli do Ziomka który przed chwilą wszedł na sale żeby włączył prędkościomierz. Zagrywałam jeszcze raz. Podrzuciłam piłkę i bum, kolejna zagrywka w Kurka. Tym razem na palce, chyba ze zdenerwowania nie równo odbił i coś mu się stało w palec… Biedactwo? NIE. Popatrzyłam na licznik 90 km/h.
- Boże co ? – zaczęłam się śmiać. – Chyba ten prędkościomierz źle działa – powiedziałam i popatrzyłam na wciąż zdziwionych chłopców.
- Boże dziewczyno Ciebie to trzeba przed meczem denerwować – powiedział Fabian
- Hahhahahahha nic…
Poszłam na zagrywkę, źle wyrzuciłam piłkę i zepsułam. Gra ciągnęła się dalej, dopóki nie wybiłam na dobre palca Bartku..
- Paula nie wyżywaj się nam na Bartku chyba mu wybiłaś palca..
-Ups Biedaczek – wywróciłam oczami.
- Paulina co Ci jest? Nigdy taka nie byłaś – wziął mnie na bok  Ziomek.
- Ludzie się zmieniają, pod wpływem innych ludzi, którzy najpierw udają przyjaciół a później mówią na ciebie gówniara – powiedziałam i po moim policzku poleciała pierwsza łza.
- Nie do końca rozumiem – powiedział a ja w tym czasie pokazałam mu sms od Bartka
- Pomyliły mu się nadawcy, najpierw tak do mnie na żywo powiedział a ja powiedziałam że nie życzę sobię tego, powiedział że jestem świetną przyjaciółką, pomogłam mu w czymś, a on teraz,… aj dobra nie ważne – powiedziałam i zgarnęłam ubrania wychodząc z hali i podąrzyłam na pieszo do domu, dobrze, że miałam klucze bo nikogo nie było. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się zakładając słuchawki. Po chwili usłyszałam jak wchodził Ziomek. Chyba wiedział, że muszę pobyć sama. Pół godziny później usłyszałam pukanie do mojego pokoju.
- Cześć mogę? – zapytał… Bartek.
- Spierdalaj – powiedziałam nie zwracając na niego większej uwagi i wtedy przyszedł Ziomek
- Paula ja już CI powiedziałem że masz nie bluźnić tak?
- Dobra… - powiedziałam i założyłam słuchawki.
- A więc można? – zapytał Bartek
- WYPIERDZIELAJ Stąd nie słyszysz? – ponownie zdjęłam słuchawki i siadłam. On nie robiąc sobie z tego nic po prostu wszedł
- Boże widzisz a nie grzmisz! – powiedziałam chyląc głowę do góry. – N I E R O Z U M I E S Z Ż E M A S Z Z T Ą D W Y J Ś Ć ? – przeliterowałam mu głośno
- Rozumiem ale chce wyjaśnić
- Nie Bartek nie masz nic na swoje usprawiedliwienie. Fajnie wiedzieć „Przyjaźń” Gdzie mówisz na mnie za plecami gówniara, po co wgl tu przychodziłeś wczoraj co? Po co przyszedłeś dzisiaj? Mówię po raz kolejny Spieprzaj stąd! Już Cie nie widze – wstałam i podeszłam do niego, on wtedy raptownie wstał i pocałował mnie w usta. Oderwałam się od niego szybko i krzyknęłam
– Nie wiem czy Cie to bawi, granie na uczuciach 16 latki, małej gówniary jak to ty określasz, ale sorki powiem kolejny raz – powiedziałam i po moim poliku spłynęła pierwsza łza – MASZ STĄD WYJŚĆ TERAZ, NATYCHMIAST, JUŻ! PO PROSTU STĄD SPIERDALAJ BO NIE WIEM CZEGO TY OCZEKUJESZ – wciąż krzyczałam. On chyba nie takiej reakcji nie spodziewał więc wyszedł, najpierw z mojego pokoju, a potem z domu. Siadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
- Po co on mi to robi? Dlaczego? Może lubi się bawić uczuciami, ale na pewno nie zrobi tego z moimi. – powiedziałam do siebie pół głosem i wtedy zauważyłam Ziomka. Podszedł do mnie i przytulił.
- Ej mała nie płacz okej? – zapytał
- Już skończyłam i nie mam zamiaru przejmować się jakimś Twoim popierdolonym kolegom. – powiedziałam ze złością.
- Oddaj mi telefon i tablet a i laptopa – powiedział
- No chyba Cie pojebało? – zapytałam
- Nie będziesz bluźnić, rozumiesz? Oduczysz się tego tutaj! – powiedział zdenerwowany
- No dobra okej… Już nie będę… - powiedziałam
- Oddaj to co Ci powiedziałem.
- Chcesz oderwać mnie od rzeczywistości? Chcesz żebym się zanudziła na śmierć? Nie znam tu nikogo, nie mam się czego uczyć…
- Dobrze więc oddaj mi Laptopa i karte internetową od tableta.
- Ale do kiedy? – zapytałam
- Przynajmniej do poniedziałku – odparł
- Zajebiście – powiedziałam ale po chwili się poprawiłam – To znaczy no mało fajnie…
- Ehh uważaj na słowa mała! – powiedział – A i jeszcze coś – przystanął.
- Słucham? – zapytałam
- złamałaś Bartkowi palca – powiedział i się zaśmiał – Chyba pomyliły Ci się pozycje z tym rozegraniem
- AHAA.. Wielkie mi rzeczy, Pan Siurak ma złamanego paluszka? Wielka szkoda – wywróciłąm oczami
- Ahh uwielbiam Cię – powiedział Ziomek i poszedł do kuchni
- Ja Ciebie też kc - krzyknęłam do Ziomka i zadzwoniłam do Zuni. Opowiedziałam jej o wszystkim, wszyściutkim, jutro do mnie przyjeżdża i idziemy na podbój galerii. Kocham Ją. Moja mała<3 Poszłam się umyć i natychmiastowo usnęłam. Następnego dnia obudziła mnie Zunia, Dawid i brat Zuzi – Mateusz, ślęczący nad moim łóżkiem i szturchający mnie ze wszystkich stron.
- No już błągam was, już wstaje, przestańcie - powiedziałam
- Boże widzisz a nie grzmisz, Paulinka się oduczyła bluźnić – powiedział Mateusz
- Ooo Mateusz – powiedziałam i rzuciłam się mu na szyje.
- Ekhem my też tu jesteśmy – powiedział mój brat.
- Ooo Dawidku – powiedziałam i rzuciłam się mu na szyje
- Ooo Patrz – zaśmiała się moja przyjaciółka.
- Też Cie kocham Zunia, Tylko ty wiesz, że ja rano późno trybie, dobra już się idę ubrać i lecimy to tej galerii – zaśmiałam się i wstałam. Idąc do łazienki przywitałam się jeszcze z Zuzą. Umyłam się, ubrałam, namalowałam kreseczkę i pomalowałam rzęsy.. Poszłam do nich i stanęłam przed nimi.
- No no teraz nie powiem o wiele lepiej wyglądasz – powiedziała Mateusz i podszedł do mnie. – Chyba urosłem, bo wydajesz się mniejsza – zaśmiał się
- NIŻSZA jak już… Możliwe – powiedziałam. – Czekajcie ide po portfel, pomożecie mi wybrać buty na siate – zaśmiałam się.
- KOLEJNE? – zapytał Dawid
- No nie to żeby coś, ale podobają mi się takie jedne MIZUNIO, Skowrońska takie ma ^^ - powiedziałam
- No tak co ona i Ziomek to i Ty – zaśmiał się Mati.
- Wiem, że jestem fajna, nie musicie mi tego ciągle wypominać – powiedziałam i przytuliłam Mateusza. – Dobra idziemy.
Jak powiedziałam, tak zrobiliśmy, poszliśmy na pieszo. Gdy weszliśmy do galerii zauważyłam Bartka, on jeszcze mnie nie zauważył. Zunia i Dawid szli za rękę, a ja obok Mateusza.
- Mateusz wiesz jak ja Cię lubię? – zapytałam po cichu
- Co potrzebujesz ? – zapytał
- Poudawajmy parę przez chwilę – powiedziałam.
- Okej mi pasuje – powiedział i złapał mnie za rękę. Mimowolnie uśmiechnęłam się, bo Bartek podpisywał ostatni autograf jakiejś nastolatce.
- Dziękuję – powiedziałam i pocałowałam Mateusza w policzek.
- Nie ma za co – odparł i nadal trzymając się za rękę szliśmy i się śmieliśmy. Wtedy gdy dawałam mu buziaka zobaczył nas Bartek. Zauważyłam jego złość na twarzy. Podszedł koło mnie i powiedział:
- Cześć, możemy wkońcu pogadać? – zapytał
- Nie uważasz że jestem zajęta? – zapytałam
- Nie – odparł
- To trudno i NIE nie możemy pogadać. – powiedziałam i poszłam dalej razem z przyjaciółmi.
- Idiota – podsumowała Zunia a Dawid z Matim byli nim zauroczeni.
- Idźmy potem Wam dam autograf od niego – powiedziałam do Mateusza a on mnie objął. Wiedziałam, że widział to Bartek. Kiedy wyszliśmy za rób do sklepu siatkarskiego, oderwałam się od Mateusza i mu jeszcze raz podziękowałam.
- Od czego są przyjaciele – zaśmiał się – Ale musisz mi to wytłumaczyć – zpoważniał
- W domu Mati, w domu – zaśmiałam się i zaczełam przymierzać buty Mizunio.
- Ej Paula ja też sobie takie kupie – zaśmiała się Zunia.
- Jazda – zaśmiałam się – My bliźniaczki – zaśmieliśmy się wszyscy.
W rezultacie kupiłyśmy buty Mizunio niebiesko białe. Bardzo mi się podoba ich podeszfa. Była przecena i kosztowały tylko 272 zł. Czyli zostało mi jakieś 300 zł na 2 dni bo już za dwa dni jest 1 września.
- Ej Zuza idziemy do Sinsaya, a chłopcy nwm idźcie gdzie chcecie i za godzine w kejefcaku się widzimy – mrugnęłam do nich
Weszłyśmy do sinsaya i zaczęłyśmy dosłownie szaleć.. Tam jest tak dużo fajnych ubrań, za taką małą cenę, że po prostu bajka. Kiedy wzięłam do przebieralni sweter, bluzę, dwie podkoszulki, 4 bluzki z długim rękawem, buty i czapkę i tam weszłyśmy Zunia zapytała:
- Co to było przed chwilą z Matim?
- Bartek przechodził widziałaś przecież
- No i co? – zapytała ze ździwieniem
- Nie pamiętasz jak Ci odpowiadałam że był u mnie i na koniec mnie pocałował? Nie wiem co on sobie myśli, beznadziejny typ. – powiedziałam
- Jeden wielki babiarz – poparła mnie przyjaciółka.
Okazało się, że to co przymierzyłam, to kupiłam.. Wydałam ostatnie 279zł. Zuza podobnie tylko ona wydała 304 zł. Poszłyśmy do kfc, chłopcy już czekali.
- No i co Wam się udało kupic? – zapytałam
- E tam siostra ja wydałem tylko 300 zł – zasmucił się Dawid
- Co tak mało? – zaśmiałam się
- Mati wydał tylko 50 zł mniej..
- A my wydałyśmy 279zł- ja i 304 zł- Zunia – odparłam.
- I ile rzeczy kupiłyście? – zapytał
- ja kupiłam 11 rzeczy licząc z tymi butami do siaty i jeszcze jednymi z Sinsaya na wiosnę już kupiłam.
- W takim razie ile już masz butów? – zapytał Mati
- 68 par ołł yeaa – powiedziałam – idziemy jeść bo jestem głodna – zaśmiałam się
- Kto stawia? – zapytał Dawid
- 4 big maki i 4 napoje? – zapytałam
- Taaak – odpowiedzieli wszyscy chórkiem
- To ja Wam postawie – wywróciłam oczami.
- To my czekamy tutaj – powiedzieli.
- Okeeeeejj.. – Powiedziałam i poszłam zamówić. Zjedliśmy i udaliśmy się do domu, to znaczy ja do domu a oni już do samochodu i pojechali do domu… Weszłam do domu i usłyszałam muzyke.
- A no tak dzisiaj Ziomek odstawia domówkę…. – powiedziałam do siebie i weszłam do domu – JESTEEEEM JUŻ – wydarłam się
- O to dobrze, jak było na zakupach? – od razu koło mnie stanęła ciocia.
- A no dobrze kupiłam dwie kolejne pary butów.
- Tak? Jakie ? po ile?
- Jedne Mizunio do siatki za 272 zł promocja była to wzięłam a drugie za 40 zł takie na jesień już – zaśmiałam się
- Pokaż – powiedziała i jej pokazałam. - ładneee
- Dobra ja zmykam się umyć i przebrać – zaśmiałam się.
- Okeeej – powiedziała jeszcze ciocia i ruszyłam przed siebie. Umyłam się i założyłam legginsy i bluzę z rękawami ¾ i poszłam na dół po mleko do kakao.
- Siema – powiedział ktoś z tyłu.
- Bartek mówiłam już, że nie mamy o czym rozmawiać – powiedziałam po czym obruciłam się i rzekłam – a Fabian to Ty – uśmiechnęłam się i przytuliłam.
- Noo to jaaa – zaśmiał się – a co Ty tu masz? – wziął do ręki moją rękę.
 - Aa nic nic – chciałam ucieknąć, ale mi nie dał..

1 komentarz: