- Ej Ziomek, bo ją obudzisz. Czekaj chwilę zaniosę ją i
zaraz Ci powiem.
Zaniosłem ją, dałem buziaka w czoło i poszedłem na dół.
- Spokojnie Ziomuś – uspokajałem go. – Nie chciało jej się siedzieć w domu samej, napisała do mnie, przyszedłem oglądaliśmy film i zasnęła mi na ramieniu. Koniec – uśmiechnąłem się nerwowo.
- Na pewno? – zapytał
- No Jezu, a co miało być?
- A czemu zasnęła na Twoim ramieniu? – zapytał
- Bo oglądaliśmy Ring 2 i się bała – odparłem spokojny.
- No dobrze, dobrze… Ej, ale jest 24 teraz nie idziesz do domu – powiedział
- Oj przejdę się – zacząłem mówić, ale w głębi nie chciało mi się iść do domu.
- Nie marudź! Idź się umyj, szczoteczka Twoja jest po ostatnim nocowaniu chłopaków, ręcznik wiesz gdzie jest, A połóż się tutaj na kanapie, bo pokój dla gości zajęła młoda – uśmiechnął się
Zaniosłem ją, dałem buziaka w czoło i poszedłem na dół.
- Spokojnie Ziomuś – uspokajałem go. – Nie chciało jej się siedzieć w domu samej, napisała do mnie, przyszedłem oglądaliśmy film i zasnęła mi na ramieniu. Koniec – uśmiechnąłem się nerwowo.
- Na pewno? – zapytał
- No Jezu, a co miało być?
- A czemu zasnęła na Twoim ramieniu? – zapytał
- Bo oglądaliśmy Ring 2 i się bała – odparłem spokojny.
- No dobrze, dobrze… Ej, ale jest 24 teraz nie idziesz do domu – powiedział
- Oj przejdę się – zacząłem mówić, ale w głębi nie chciało mi się iść do domu.
- Nie marudź! Idź się umyj, szczoteczka Twoja jest po ostatnim nocowaniu chłopaków, ręcznik wiesz gdzie jest, A połóż się tutaj na kanapie, bo pokój dla gości zajęła młoda – uśmiechnął się
- Dzięki – przybiłem z nim piątkę
- Nie ma za co młody. – zaśmiał się i potargał mi włosy – Ohh kupa żelu, trzeba się jakoś podobać Pauli, nie? – zapytał
- Wiesz, że codziennie mam żel na włosach – zacząłem się tłumaczyć
- Młody przedemną nie ukryjesz, no mów.
- No dobra podoba mi się ale ona mnie chyba jak przyjaciela traktuje tyle w temacie ide – powiedziałem szybko i poszedłem się myć
***Perspektywa Ani***
Ze snu obudziły mnie promienie słońca wchodzące do pokoju przez wielkie okno. Obudziłam się i nie wiedziałam jak ja się znalazłam w moim pokoju. Zeszłam do kuchni, nikogo nie było, wszyscy spali.. Spojrzałam na zegarek.
- Nie ma za co młody. – zaśmiał się i potargał mi włosy – Ohh kupa żelu, trzeba się jakoś podobać Pauli, nie? – zapytał
- Wiesz, że codziennie mam żel na włosach – zacząłem się tłumaczyć
- Młody przedemną nie ukryjesz, no mów.
- No dobra podoba mi się ale ona mnie chyba jak przyjaciela traktuje tyle w temacie ide – powiedziałem szybko i poszedłem się myć
***Perspektywa Ani***
Ze snu obudziły mnie promienie słońca wchodzące do pokoju przez wielkie okno. Obudziłam się i nie wiedziałam jak ja się znalazłam w moim pokoju. Zeszłam do kuchni, nikogo nie było, wszyscy spali.. Spojrzałam na zegarek.
- No nie dziwne że wszyscy śpią, kiedy jest 5:40 –
powiedziałam do siebie szeptem i wyciągnęłam szklankę i wodę, Chwilę później
usłyszałam, że ktoś idzie w moją stronę.
- Co tak hałasujesz? – zapytał jak się okazało Fabian.
- Co tak hałasujesz? – zapytał jak się okazało Fabian.
- Miłe powitanie – zaśmiałam się
- Hej – powiedział i dał mi buziaka w policzek, a ja się uśmiechnęłam –
dobra już się zmywam, znowu się przezemnie uśmiechasz – powiedział - Przecież to chyba dobrze głuptasie? – zapytałam
- Idź spać, bo dzisiaj trening o 11 – powiedział
- Ok. – powiedziałam i zaczęłam wchodzić po schodach – a jeszcze jedno Fabian..
- Co tam? – zapytał z uśmiechem
- Jak ja się kur de znalazłam w swoim łóżku? – zapytałam
- Przeniosłem Cię, bo zasnęłaś mi na ramieniu – zaśmiał się
- A ok. – powiedziałam i podeszłam do niego – Dziękuję za dźwiganie takiego ciężaru jakim jestem ja – powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek. Chciałam odejść ale przytrzymał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, obejmując w pasie.
- To nie jest żaden kłopot i żaden ciężar – powiedział przybliżając twarz do mojej. Dzieliły nas milimetry, aż wkońcu się pocałowaliśmy. Chwilę później puścił mnie a ja go przytuliłam. Oderwałam się i poszłam do pokoju spać. Wprawdzie mówiąc to nie spałam. Myślałam, czy dobrze zrobiłam, jeszcze gdzieś we mnie jest cząstka Mariusza, Fabiana znam 2 dni, a jednak coś przyciąga mnie do niego. Po chwili myślenia podjęłam decyzję i poszłam spać. Obudziła mnie znów ciocia szturchając mnie w bok powoli.
- Oo Dziedobry Ciociu – zaśmiałam się i dałam jej buziaka w policzek.
- Buziaka to Ty dasz chyba Fabianowi co? – zaśmiała się
- Yy
- Nie udawaj widziałam to rano – powiedziała
- Oj to było takie pod chwilą emocji – powiedziałam
- Tak jasne – uśmiechnęła się – Fabian i Ziomek pojechali już na sale, ja mam Cię zawieść jak będę do pracy jechała – zaśmiała się. - Zbieraj dupsko. – poklepała mnie po 4 literach
- Już, już – powiedziałam i wstałam.
Ubrałam się szybko, spakowałam, umalowałam <tak wiem na sale ale tusz nic nie zaszkodzi> i poszłam na śniadanie. Ciocia spakowała mi je i powiedziała, że nie mamy czasu. Poszłyśmy do samochodu a ja zabrałam się za jedzenie. Zjadłam jak przystaliśmy na miejcu. Weszłam na sale i kiedy mnie zauważyli ruszyli w moją stronę.
- Jest i nasza kruszynka – zaśmiał się Bartek podnosząc mnie do góry.
- Może i mało ważę, ale wysoka to ja jestem – udawałam że się obraziłam – i postaw mnie kurde. – powiedziałam sucho.
- Oj nie denerwuj się już – uśmiechnął się.
- Hej Wam wszystkim idę się przebrać – powiedziałam i wparowałam do szatni. Stał tam Fabian bez koszulki. – Oj sorki
- Nic się nie stało – uśmiechnął się i chciał mnie pocałować, ja ominęłam jego usta i wcelowałam na policzek.
- Hej
- Hej, coś się stało ? – zapytał
- Miałam Ci dzisiaj powiedzieć, no bo ja przepraszam, ale dla mnie to za wcześnie. Poużerasz się ze mną trochę dłużej jako przyjaciółka – zaśmiałam się
- Ok. Ale dlaczego? – zapytał
- Bo wiesz… Jak przyjechałam tu to zostawiłam tam mojego chłopaka, to znaczy spokojnie, teraz już byłego chłopaka. Byłam z nim tylko 2dni. Ale zakochałam się w nim 2 lata temu. Nie umiem z minuty na minutę o nim zapomnieć, ale coraz częściej też myślę o Tobie. – zaśmiałam się
- Okej, będą czekał.. Przebieraj się a ja lecę na sale – powiedział i czym prędzej wyszedł, przebrałam się i dobrnęłam na sale.
- No to co dzisiaj robimy? – zapytałam
- Na początek dajesz, dajesz 40 kółek. – wydarł się Igła
- Wujku Krzyśku – zaczęłam spokojnie – Czy do cholery jasnej nie uważasz, że 40 kółek to kurwa trochę za dużo? – zapytałam ciut głośniej
- Za to kurwa jeszcze 10 !! – wydarł się Kurek a ja miałam chęć zabić go wzroskiem
- 30 – negocjowałam
- 35 – negocjował Krzysiek
- 32
- 34
- 32 więcej nie robie !
- Dobra niech Ci będzie – zmrużył oczy.
Zaczęłam biegać, 10 kółko za mną, 20 kółko za mną, 22 kółko za mną 25 kółko za mną, 29 kółko za mną i nagle zakręciło mi się w głowie i poczułam jak upadłam na ziemię. Wokół mnie zebrało się kółko i zaczęli coś robić, ale ja już tego nie pamiętam.
--------------------------
Jak tak bardzo czekałaś to masz następny Marysiu :* Taki krótszy, ale jest, w poniedziałek następy <3
robi się ciekawie :D
OdpowiedzUsuń