Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

piątek, 1 listopada 2013

9. Pierwszy trening z siatkarzami i oglądanie horroru z Fabianem.

Rano obudziła mnie ciocia stojąca nad moim łóżkiem i szturchająca mnie w ramie. Kiedy otworzyłam oczy, ona powiedziała: ·
- Nareszcie! Budzę Cię już pół godziny! Streszczaj się za 20 minut wyjeżdżacie na sale! – Powiedziała.
- Za ile? Przecież ja się w godzinę nie wyrobie – panikowałam i od razu podniosłam się a równe nogi. Zaczęłam latać w kółko po pokoju a ciocia się ze mnie śmiała.
- Leć do łazienki, ja zrobię śniadanie, spakujesz się na trening i pojedziecie – uśmiechnęła się.
- Dzięki ciociu – dałam jej buziaka i powędrowałam do łazienki.
Nie wiem jak, wyrobiłam się w 10 minut. Rekord…. Poszłam się spakować na trening. Włożyłam do torby szaro różowe asicsy, białą bluzkę z Kindera z wszystkimi autografami reprezentacji mężczyzn i krótkie spodenki. Jedne z moich ulubionych, bo są krótkie, ale zarazem nie sięgają do pępka. Zjadłam śniadanie <trzeba przyznać ciocia nieźle gotuje!> i wyruszyliśmy na hale. Byłam mega szczęśliwa. Zaraz poznam tych o których oglądałam wszystkie możliwe filmiki na youtube. Wszystkie odcinki Igłą Szyte… O których wiem wszystko! Kiedy wchodziłam na sale byłam przeszczęśliwa. Ale kiedy ujrzałam wszystkich to nie mogłam pohamować radości.. Podeszłam do nich i każdemu podałam rękę. Cały czas uśmiech nie schodził mi z twarzy. Ale jednak mój wzrok przykuwał Fabian Drzyzga.
- No młoda idź się przebrać! – powiedział igła
- Się robi ser – powiedziałam i chciałam wyjść do szatni.
- A Ty gdzie? – zapytał Fabian, zarumieniłam się
- Przerać się – uśmiechnęłam się
- No ale chyba koszulki zapomniałaś co? Wszyscy mają wyglądać tak samo – uśmiechnął się i dał mi koszulkę
- A ja chciałam zabłysnąć koszulką ze wszystkimi waszymi autografami a tu kurde nie mogę – zrobiłam smutną minkę
- Nie marudź! Idź! – Powiedział Igła i popchnął mnie w stronę szatni.
Kiedy się przebierałam myślałam… Właśnie uśmiechałam się do Fabiana, który dał mi koszulkę, Igła popchnął mnie w stronę szatni, a wszystkim po kolei podałam rękę. Moje życie odmieniło się o 360 stopni. Założyłam koszulkę, zirytowana wyszłam.
- Serio mam grać w koszulce do kolan? – zapytałam
- Oj nie przesadzaj jest do ud! – powiedział „wyjek” Krzyś.
- Chyba zapomnieliście, że ja nie mam 2 metrów – przewróciłam oczami.
- Ojojoj 18 cm Ci brakuje, wielkie mi rzeczy
- To na mnie wisi! – powiedziałam i włożyłam końcówkę koszulki z jednej strony do spodenek. Wyprostowałam, skręciłam i gotowe.
- No widzisz Paulinka sobie poradziła – powiedział Igła. – To teraz wujek Krzyś, każe Ci biegać! – zaśmiał się – 15 kółek no już! – poganiał mnie
- Ok. Dobrze chcesz 15 masz 15.– odparłam i zaczęłam biegać
- Ej Ziomek ona się zgodziła? – zapytał
- Oj Krzysiu, Krzysiu… Jak ja byłem na jej treningu, to oni biegali 30 – zaśmiał się i poszedł biegać zostawiając Krzysia w osłupieniu.
Biegłam, biegłam, aż wkońcu koło mnie znalazł się Fabian.
- Jak tam? – zapytał
- Mogę wyrazić swoje emocję w jednym słowie, pozwalasz? – zapytałam z uśmiechem.
- Jasne – odwzajemnił uśmiech.
- Zajebiście. – powiedziałam a on zaczął się śmiać.
- A co takiego zajebistego, Ci się przytrafiło ? – zapytał
- Jeszcze się pytasz? – zapytałam. – Będę grała w Sosnowcu, mieszkam ze swoim największym idolem i jego żoną, która jest wspaniała, jestem na treningu z reprezentacją. Ale nawet chodźby to, że kurde biegnę teraz z Tobą i rozmawiam jak gdyby nigdy nic. – Zaśmiałam się, co on również zrobił.
- Cieszę się, że Ty też się cieszysz – odparł a ja się uśmiechnęłam
- No widzisz? Głupie zdanie, powiedziane przez ciebie a ja się uśmiecham, jak naćpana – powiedziałam a on się zaśmiał
- Miło mi – znów się uśmiechnął
- Nie dobra, nie mów już nic, bo cały czas się uśmiecham.
- To dobrze – powiedział i przystanął – jesteś piękna jak się uśmiechasz – powiedział, i zaczął biec dalej, tym razem on się uśmiechnął a ja zarumieniłam.
Nie zdąrzyłam nic powiedzieć, bo podleciał Kurek i powiedział:
- Młoda, ścigamy się? – zapytał
- Jasne, zmiażdzę Cię jak kwaśne jabłko – zaśmiałam się.
- O nie, nie, nie! Fabian Ty mówisz start! Od tej lini się ścigamy, a Tam przy słupku jest meta ! – powiedział
- Dobra. – odparłam z uśmiechem.
- Trzy, czete, ry, start! – krzyknął Fabian a my zaczęliśmy biec. Wygrałam gładko, w sumie wiedziałam, że tak będzie, bo w zawodach szkolnych miałam 3 miejsce w Polsce w biegu na 600 m.
- Ty masz motorek w dupie? – zapytał kiedy cały zdyszany dobiegł
- Zapomniałam Ci powiedzieć, że jestem 3 w Polsce w biegu na 600 m – uśmiechnęłam się.
- Ale, przecież, ty, grasz, w, siatkę – mówił pomiędzy głośnymi oddychami.
- I dzięki biegom mam kondycję – zaśmiałam się – skończyłam już swoje 15 kółek wujku Krzysiu – krzyknęłam.
Trening  był mega. Nauczyłam się wiele. W przerwach brałam mojego Iphona i robiłam nam zdjęcia. Hahah. Mam takie jedne z Fabianem śmieszne. On „próbuje” mi dać buziaka w policzek, a ja robię strasznie śmieszną minę. Mam też dużo innych naprzykład z Krzysiem Ignaczakiem. Obydwoje mamy bardzo śmieszne miny. Po trening podziękowałam wszystkim, a oni jakby nigdy nic powiedzieli tylko:
- Widzimy się jutro o tej samej porze.
Kiedy doszłam do Fabiana się pożegnać, poprosił mnie o numer telefonu. Szybko wpisałam mu się, a on powiedział, że napisze. Uśmiechnęłam się znowu przez niego, a potem wyszłam razem z wujem.
- Dziękuję wujku – powiedziałam w samochodzie
- Nie masz za co. Chłopaki bardzo Cię chwalili – uśmiechnął się
Zrobiłam to samo i sięgnęłam po telefon, bo usłyszałam dźwięk wiadomości.
„Jesteś genialną rozgrywającą. Nie dość, że świetnie gra, to i jeszcze taka piękna i mądra :*
J
Kiedy przeczytałam, uśmiechnęłam się.
- Od Fabiana? – zapytał wujek
- Eee, Yyy, Nieee – powiedziałam
- Oj przecież wiem, że od niego, widziałam jak dawałaś mu numer telefonu – zaśmiał się.
- Eee no bo chciał i nooo yyymmm no i podałam, bo czemu mialbym nie podawac? – zapytałam trochę się plącząc.
- Podobasz mu się, a on Tobie, jakie to słodkie – powiedział wujek a ja parsknęłam śmiechem i odpisałam na wiadomość.
„Przez Ciebie uśmiechałam się do telefonu, co zauważył wujek i teraz się dopytuje. Ale dziękuję :* :)”
„I co mu powiedziałaś?
J
„Od razu zapytał czy to od Ciebie ;/”
„Ale czemu smutna minka? Niech wie prawdę hehe ;*”
„Lubię Cię
J
„Tylko lubisz? ;/”
„ Baaardzooooo lubieee :*”
„ No i to mi się podoba hehe
J
J
Potem już nie odpisywał. Ja też nie pisałam. Jak usłyszałam dźwięk sms, zerwałam się z łóżka i wzięłam telefon. Sms od Zunia.
„Hej balasku, jak tam? Co tam? Jak na treningu? Tęsknie ;/ <3”
„Hej misiaczku, zajebiście, a u ciebie? Ja też ;/ <3”
„No to opowiadaj jak ma na imię?”
„Yyy ale o co chodzi? :D”
„Dobrze wiesz o co chodzi. Zakochałaś się! Tak to byś nie napisała ‘Hej misiaczku’
J <3”
- Boże jak ona mnie dobrze zna – powiedziałam do siebie i odpisałam.
„No dobra no… Fabian.. Fabian Drzyzga, ale skul dziób balasie!”
„Ooo ten nowy młody siatkarz? Ale zaraz, zaraz starszy o 2 lata nie? No i powraca moja dawna Paulina <3”
„Paulinka!! No o 2 lata…
J
„Dobrze, dobrze Paulinko <3.”
Sms jeszcze tak jakieś 2 godziny. Opowiadałam jak było na treningu ze szczegółami. Ona opowiadała, że Mariuszowi nic nie wychodzi, że widać, że za mną tęskni. Postanowiłam do niego zadzwonić.
- Halo?
- Hej tu Paula.
- Wiem, przecież jeszcze mam Twój numer.
- Jeszcze?
- Tak. Nie dzwonisz, nie piszesz, więc chyba o mnie zapomniałaś.
- Nie zapomniałam. Zarówno Ty też nie dzwonisz i nie piszesz
- Dobra. Co sprowadza Twój telefon?
- Ty..
- Nadal chcesz być ze mną? – usłyszałam entuzjazm
- Mariusz… Wiesz, że nie. Znajdź sobie kogoś! I zacznij normalnie żyć! Masz dopiero 16 lat, słyszysz? Jeszcze nie ten wiek, żeby przeżywać aż tak rozstanie.
- Ale ja nie umiem. Zrozum mnie! Ja Ciebie kocham!
- Wiem, ale ja
- CO?
- Ja Ciebie już nie – skłamałam
- Kłamiesz
- Nie! Mówię prawdę – ledwo co to wypowiedziałam
- Jak ? Z dnia na dzień nic do mnie nie czujesz?
- Dobra inaczej, czuje, ale już o tym zapominam.
- Poznałaś kogoś?
- Poznałam już dużo ludzi, dziewczyn, chłopków, kobiet czy mężczyzn…
- Masz kogoś?
- Jeszcze nie. Kończę na razie
- Masz kogoś?
- Pa. – powiedziałam i się rozłączyłam. Popłakałam się. Wybrałam numer przyjaciółki. I zadzwoniłam.
- Halo?
- Hej Zunia – powiedziałam łamiącym głosem.
- Dzwoniłaś do Mariusza? – zapytała
- Skąd wiesz?
- Jestem Twoją przyjaciółką
- No przecież wiem słońce.
- No i co mu powiedziałaś?
- Że go nie kocham – powiedziałam i usłyszałam śmiech
- Przecież dobrze wiesz, że to nie prawda, słońce
- Wiem, ale chciałam, żeby było lepiej. Nie uwierzył mi, mówił, że kłamie. Więc powiedziałam mu coś w tym stylu. „Dobra inaczej, czuje coś do ciebie, ale już o tym zapominam” i zaczął pytać czy kogoś mam. Powiedziałam mu że jeszcze nie i że kończę, a on zapytał drugi raz i się rozłączyłam. Szkoda mi go. Nie chciałabym, żeby tak było.
- Wiesz słońce nie płacz. Pogadam z nim. Wyjaśnię, ok.? A Ty tam skup się na Fabianie.
- E tam, pewnie tak tylko pisze, że jestem piękna. Jak przyjaciel.
- Zaraz zaraz… Powiedział Ci, że jesteś piękna? – zapytała
- No tak. Czekaj na lini. Wujek mnie woła.
- Co tam wujek ?
- My z ciocią idziemy na kolację, nie roznieś mi tu domu. Papa – powiedział i mnie przytulili.
- Okeeej!
- No już jestem. Wujek i ciocia idą na kolację, jestem sama w domu, będą znowu nudyy…
- Nie zmieniaj tematu, powiedział Ci, że jesteś piękna?
- No powiedział, ale to nic, no bo on tak po prostu powiedział, i jeszcze powiedział, ze lubi jak się uśmiecham…
- Zaproś go dzisiaj.
- Ale jak?
- Masz wolną chate nie? Włączysz horror jakiś i będziecie oglądać – powiedziała
- Ej jesteś genialna Zunia!
- Ej tylko jeszcze jedno masz jego numer? – zapytała
- No mam, dał mi. Opowiadałam Ci przecież!
- A no tak. No to nie przeszkadzam. Dzwoń do niego.
- Wolę napisać – zaśmiałam się
- Pa małpko.
- Pa pawianie.
Rozłączyłam się i napisałam sms:
„Hej, co porabiasz?”
„O siemka. Siedzę i oglądam film”
„To może wpadłbyś i obejrzelibyśmy razem? Ciocia z wujem pojechali na kolację gdzieś i siedzę sama;/”
„Jasne. 5 minut i jestem mała <3”
„To ja czekam
J
„Oki”
Ucieszyłam się i poszłam do kuchni zrobić popcorn, po czym napisałam jeszcze do Zuni.
„Przyjdzie! Jesteś genialna misiu! Kckc <3”
„To fajnie! Ja cb też kc <3”
Przeczytałam i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam Fabiana.
- O już jesteś  - uśmiechnęłam się – wejdź – otworzyłam szerzej drzwi.
- Hej – powiedział i pocałował mnie w policzka.
- Hej, hej – uśmiechnęłam się
- Przyniosłem pepsi i popcorn. Jeszcze takiego nie robiłem, wkłada się do mikrofalówki – patrzył się na opakowanie.
- A tu w ogóle jest mikrofalówka? – zapytałam
- Eee – zająkał się – to ty nie wiesz?
- Jestem tu od wczoraj – zaznaczyłam
- Oj dobra, jest, bo byłem tu kilka razy. To ty tu mieszkasz, a ja wiem lepiej co gdzie jest – pokręcił głową
- Ale ja spędziłam tu jedną noc i dwa posiłki – zaśmiałam się.
- To co  do mikrofalówki? – zapytał
- Jasne – zaśmiałam się, poszłam przygotować łóżko, tzn poduszki i koc żeby było wygodnie.
- Ejj!! To nie działa – usłyszałam z kuchni, szybko tam poszłam, stanęłam i zaczęłam się śmiać – z czego się śmiejesz, co? – podparł się rękoma o boki.
- No ja nic nie mówię, ale to chyba jest wtyczka i ją się podłącza do prądu – zaczęłam się śmiać
- No i z czego rżysz ? – zapytał i złapał mnie w pasie
- Tak właściwie, to z ciebie – powiedziałam, wyślizgnęłam się i nastawiłam popcorn, po czym wzięłam dwie szklanki, cole i udałam się do pokoju – Jak przestanie strzelać to wyłącz – krzyknęłam a po 2 minutach Fabian był już przy mnie.
- No to co oglądamy? – zapytał
- Nie wiem, wybierz – uśmiechnęłam się i podałam mu płytki.
- Ooo już znalazłem – odparł
- To co oglądamy? – zapytałam
- Ring 2.
- No chyba śnisz – powiedziałam
- Boimy się? Boimy się? – zaczął mnie przedrzeźniać.
- Ja ? Pff. Paulinka nigdy się nie boi – parsknęłam. Skłamałam.
Fabian włączył film. Przykryliśmy się kocem i zaczęliśmy oglądać. Już na 8 minucie filmu trzęsłam się ze strachu. Zakrywałam oczy, skulałam nogi. Chyba to zauważył, bo przybliżył się i zarzucił rękę na moje ramie. Oparłam głowę na jego ramieniu.
- Właśnie widzę jak się nie boisz – zaśmiał się
- Przecież mówię, że się nie boję jak jesteś obok – uśmiechnęłam się
- Było mówić od razu, że chcesz się przytulić – powiedział i pocałował mnie w czoło.
Oglądaliśmy. Nawet nie wiem kiedy usnęłam na jego ramieniu.
***Perspektywa Fabiana***
Oglądaliśmy film. Usnęła mi na ramieniu. Po chwili wyłączyłem go i wzięłem ją na ręcę by zanieść do łóżka, żeby było jej wygodnie. Kiedy przechodziłem przez przedpokój usłyszałem
- Fabian??????!!!! Co ty tu robisz? – krzyknął Ziomek.

1 komentarz: