Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

czwartek, 14 listopada 2013

14. Rozmowa i nietrafny wypadek :)

- Po czym te siniaki ? – zapytał i dotknął
- Ał ogarnij Fabian – powiedziałam i wyrwałam mu rękę.
- Po czym? – zapytał jeszcze raz
- Zgadnij? No co nie mów że nie wiesz.. A kto chciał się na mnie wyżyć i tak mocno zaserwował a ja to przyjęłam w punkt? – zapytałam a on zrobił wielkie oczy – Tak, Fabian Bartek mi to zrobił, ale nic..
- Paula..
- Jego palec ważniejszy niż moje ręce nie, przyzwyczaiłam się do takiego więc jest mi to obojętne – wywróciłam oczami i chciałam udać się do wyjścia lecz zagrodził mi Bartek
- Ja Ci to zrobiłem? – zapytał ze skruchom
- Aha. – powiedziałam i próbowałam go wyminąć lecz bezskutecznie. – Możesz mnie puścić, tym bardziej że mam gorące kakao w rękach i śliskie skarpetki? – zapytałam pełna ironii
- Dopóki ze mną nie porozmawiasz to nie.
- To ja może pójdę – powiedział Fabian i poszedł
- Dobra rozmawiamy fajnie, fajnie Mogę już isć ? – zapytałam
- Paulina błagam Cię
- No co może jeszcze powiedz, że mam Ci wybaczyć to że ty taki jesteś i że najpierw nazywasz kogoś przyjacielem a potem gówniarzem co? – zapytałam łamiącym się głosem.
- Paula…
- Jeśli tak to gratulacje – wywróciłam oczami
- Kurwa mać Paulina
- Paulinka – poprawiłam go
- Kurwa mać PAULINA.. Tak napisałem gówniarz bo chciałem podkreślić to że masz jednak te 16 lat.
- Wiek to tylko liczba – przerwałam mu
- Może i tak, ale chciałem zaznaczyć, że jesteś taka młoda a taka dojrzała..
- Serio? – powiedziałam kpiąco – Nie na pewno nie serio. Miałeś za dużo czasu by wymyśleć coś a tak naprawdę to pewnie powiedziałeś to bo się dla cb nie licze. A ja myślałam że to przyjaźń.
- Jak miałem Ci to wcześniej powiedzieć skoro nie dawałaś mi dojść do zdania?
- I Ty się dziwisz?
- Nie
- Więc właśnie – powiedziałam i spróbowałam go wyminąć lecz w ostatnich chwili przytrzymał moją rękę a trochę kakao wylało mi się na rękę – Boże idioto boli! – powiedziałam a raczej wydarłam się, odstawiłam kakao i podleciałam do wody by oblać zimną wodą. A wokół mnie za chwilę była już cała zgraja wielkoludów i ciocia.
- Co się stało? – zapytał Krzysiek
- On się stał – wzkazałam rękom na Bartka a on powiedział smutne „przepraszam” – kolejny raz…
- Dobra daj mi tą rękę mała – powiedział Ziomek – A teraz piankę do oparzeń, waciki i bandaż poprosze – powiedział niczym doktor a Krzysiek jak posłuszna pielęgniarka mu podał. Zajeli się moim kciukiem, a kiedy skończyli to poszli znowu do salonu, ja przytuliłam się do Fabiana.
- Ej mała przejdzie Ci do poniedziałku – zaśmiał się i przytulił mocniej
- Dziękuję – powiedziałam ze łzą na policzku
- A teraz sio odemnie bo masz chłopaka
- Yyyy aha? Kto Ci niby tak powiedział?
----------------
Dzisiaj taki krótki, za krótki, ale jest :DD Następny gdzieś tak za 2-3 dni :)) I pozdrawiam moją czytelniczkę <3 Marysia kc <3 :DDDD

1 komentarz: