Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

sobota, 22 marca 2014

45. Kochasz mnie?

- Zunia my będziemy zaraz lecieć, bo Bartek musi zdążyć na popołudniowy trening, czyli mamy jeszcze tylko 5 godzin, ich trener mnie zabije za to – powiedziałam gdy zjedliśmy śniadanie a właściwie można powiecie że obiad i się wyszczerzyła
- Jasne – uśmiechnęła się – ja pójdę do Dawida, on też musi wiedzieć.
- Nono – zaśmiałam się i ją przytuliłam. – Jesteśmy w kontakcie? – zapytałam jeszcze
- Tak, jedźcie ostrożnie! – powiedziała i nas ucałowała w policzki.
Pomachaliśmy jej i wsiedliśmy w samochodów i odjechaliśmy. Po drodze śpiewaliśmy piosenki i się wygłupialiśmy. Nagle spojrzałam na jego uśmiechniętą twarz i się patrzyłam na niego siedząc po turecku.
- Co? – zapytał i się jeszcze szerzej uśmiechnął.
- Kochasz mnie? – zapytałam i się uśmiechnęłam
- No jasne – popatrzył przez chwile na mnie
- A kogo będziesz kochać jutro? – zapytałam i się jeszcze szerzej uśmiechnęłam
- Ciebie
- A następnego dnia?
- Ciebie – popatrzył na mnie znowu
- A za 15 lat? – zapytałam znów z uśmiechem
- Inną bardziej – powiedział całkiem poważnie
- Jak to?
- Normalnie – powiedział, a do moich oczu zebrały się łzy i pierwsza poleciała po moim policzku
- Kogo? – zapytałam ledwo, co słyszalnie, a on stanął na poboczu.
- Naszą córeczkę – powiedział i pocałował mnie po czym znów zaczął jechać.
- Idiota! – krzyknęłam i walnęłam go szalikiem po głowie.
- No co? Szczera prawda!
- A co jak będziemy mieli synka? – zapytałam i obróciłam się twarzą do niego
- To będę go kochał najbardziej, ale na równi z Tobą misiu – powiedział i szybko pocałował mnie w usta, i odwrócił głowę w strone drogi.
- Nienawidzę Cię, przez Ciebie już prawie płakałam! – odwróciłam się tyłem do niego
- I tak mnie kochasz – odparł – Ale w sumie wolał bym mieć córeczkę, taka słodziutka i piękniutka po mamusi – zaśmiał się, a ja po tych słowach już nie mogłam być na niego zła i odwróciłam się do niego i dałam mu buziaka w policzek, a wracając na miejsce napisałam sms do dziewczyn żeby przeprosiły trenera że mnie nie było, ale sprawy rodzinne.
***W tym samym czasie. Perspektywa Zuni***
No nic, pojechali to teraz czas żebym poszła do Dawida i mu o tym powiedziała. Zapukałam. Chwilę później drzwi się otworzyły
- Hej – powiedział Dawid i dał mi buziaka w policzek a ja się lekko uśmiechnęłam i weszliśmy do środka – jak tam? – zapytał
- Musimy pogadać – spojrzałam mu w oczy.
 - To chodź to pokoju – pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy i usiadł, usadawiając mnie na swoich kolanach.
- Dawid jestem w ciąży – powiedziałam szybko na jednym wdechu.
- Co??? – wstał szybko a ja siadłam obok.
- Jestem w ciąży – powiedziałam i po moim poliku poleciała pierwsza łza
- Ale jak to? – niedowierzał
- Wiedziałam, że tak będzie, że tak zareagujesz, niepotrzebnie Ci mówiłam – popłakałam się i chciałam iść ale złapał mnie za rękę.
- Skarbie gdzie leziesz. – pocałował mnie – będziemy młodymi, ale dobrymi rodzicami – powiedział a ja się w niego wtuliłam i lekko popłakiwałam.
- Dziękuję – powiedziałam
- Nie masz za co. Przecież będę 19 letnim tatusiem – uśmiechnął się do mnie i lekko pocałował w czoło.

1 komentarz:

  1. Fajny rozdział.
    Dobrze, że Dawid nie uciekł, czy coś..
    Do kolejnego :>

    OdpowiedzUsuń