Odskoczyliśmy od siebie momentalnie.
- Oj Ziomek chyba przeszkadzamy – zaśmiał się dziwnie Fabian, a ja zaczęłam
kręcić rękawy za dużej o jakieś 4 rozmiary koszuli.
- CO TU SIĘ DZIAŁO??!! – wydarł się Ziomek.
- Co miało się dziać? – spojrzałam na niego z politowaniem
- Czemu masz jego koszule? – patrzył na nas podejrzanie i ze zdziwieniem
- Rozumiem, jakby on nie miał, okej.. Ale i on ma swoją i ja mam jego, więc nie
masz o co nas podejrzewać, bo nie masz takiej podstawy – popatrzyłam na niego z
jedną brwiom uniesiona
- Oj Ziomek, Ziomek – pokręcił głową Bartek
- No co?! Wiesz jak to wyglądało?
- No jak?
- Wgl co tu się stało? – zapytał odwracając temat.
- Zalałam się kakao, poprosiłam o koszule, nie mogłam zapiąć guzików bo miały
za małe dziurki, pomógł mi i podziękowałam.
- Niezdara – skomentował wujek
- Przepraszam bardzo, ale to on rzucił się na sofe, aż ja podskoczyłam, a że
miałam kubek w ręku…
- I dziękowałaś mu całując go? – zapytał Fabian oparty o futrynę.
- Nie, nawet jakbyście nie wpadli, to nie zamierzałam, ale nawet jeżeli tak, to
co? – zapytałam dziwnie na niego patrząc
- Nic – odparł.
- Sorki idę do toalety – uśmiechnęłam się i wyszłam.
*** PERSPEKTYWA BARTKA ***
Była w toalecie, a Fabian poszedł się „przewietrzyć” na balkon.
- Coś było? – zapytał Ziomek
- Nie Ziomek, wydaje mi się, że ona traktuje mnie już tylko jako przyjaciela –
odparłem
- Oj Bartek, Bartek… To chyba jednak źle Ci się wydaje… Wy się nawet teraz
zachowujecie jak para, to znaczy wyglądacie jak para… Pozatym ona myśli o tobie
codziennie. Zawsze kładzie się na łóżku i myśli. Codziennie. A stąd wiem, bo
zawsze patrzy na Wasze zdjęcie to powieszone na ścianie i po jej policzku
przelatuje łza. Nie jesteście już ze sobą chyba z 3tygodnie, a dla niej to jest
wieczność. Ja już ją znam. Niby z 3
miesiące tylko, ale nie wiesz, jak bardzo ją już poznałem. Wiem kiedy coś ją
dręczy, wiem kiedy jest szczęśliwa – powiedział Łukasz
- W takim razie coś dzisiaj ją dręczyło?
- Chyba się z panią od Histy pokłóciłą, czyż nie? – zapytał i wtedy u progu
drzwi znalazła się Paula.
- Oglądamy film wszyscy? – zapytała Paula
- Możemy – uśmiechnął się Ziomek i siedliśmy. Siadła między mną a Ziomkiem a
Fabian obok Ziomka. Zaczęliśmy oglądać film. Wyprostowała nogi, bo siedzieliśmy
na rozłożonej sofie. Przykryliśmy się 2 kocami, bo jeden by nas nie obstał i
oglądaliśmy. Ona dzieliłam koc ze mną. Po chwili już trzęsła się ze strachu.
- Służę ramieniem – szepnąłem jej do ucha, a ona oparła głowę o moje ramie.
Objąłem ją lekko i oglądaliśmy dalej. Chociaż
się już nie trzęsie pomyślałem.
***PERSPEKTYWA ZIOMKA***
Siedzieliśmy i oglądaliśmy. Paula się trzęsła ze strachu, kiedy chciałem ją
lekko przytulić żeby się tak nie bała, Bartek coś szepnął jej do ucha, ona się
uśmiechnęła i położyła głowę na jego ramieniu, a on ją lekko objął. Tak ładnie
ze sobą wyglądają. Oj tam różnica wieku… To tylko 4,5 roku. Ona ze Stycznia on
z końca sierpnia… Już na samym początku zauważyłem, jak tylko się poznali i ona
dawała mu te buziaki w policzek, że się sobie podobają. No cóż teraz tylko
życzyć im szczęścia. I wgl żeby się zeszli, bo jak na razie to mówią że są
przyjaciółmi… Ehhhh przecież widać że ich ciągnie do siebie. Wgl my tu chyba
przeszadzamy im tylko. Trzeba będzie się zbierać…
*** PERSPEKTYWA FABIANA***
Niech oni się skończą przytulać. Taka niby przyjaźń, a siedzą przytuleni i co
chwilę się uśmiechają do siebie. Tak się cieszyłem jak się rozstali. W sumie to
ja powiedziałem Asi, żeby tam poszła. Wiem zrobiłem źle, no ale cóż. Ważne że
jeszcze nic nie wiedzą, i nie są parą. Teraz muszę szybko zadziałać, żeby była
ze mną a nie z nim. Rozstałem się z moją byłą po raz drugi. Więc teraz muszę z
nią przebywać więcej czasu niż on i będzie dobrze. Ale niech teraz skończą się
przytulać KURDE!
***NO I WRACAMY DO PAULI***
Siedziałam tak w jego ramionach i przypominały mi się chwile naszego związku.
Nie jestem już z nim 3 tygodnie. To chyba 3 najgorsze tygodnie mojego życia. Co
chwilę patrzyłam w jego stronę. Był tak zainteresowany filmem… W
przeciwieństwie do mnie. Ja patrzyłam się na niego i uśmiechałam. On widział to
i też na mnie czasem patrzył z uśmiechem,
- Ej Ja już lecę, jedziesz ze mną Fabian? – powiedział Ziomek z uśmiechem Co jak co
ale człowiekiem to jest świetnym, wie dobrze kiedy się ulotnić. Popatrzyliśmy
się na niego i uśmiechnęliśmy.
- Gdzie? – zapytał Fabian. Taaa a to to przeciwieństwo Ziomka
- Do mnie. Napijemy się piwka – uśmiechnął się Ziomuś. Uwielbiam tego
człowieka.
- A nie możemy tutaj?
- Jak chcesz to siedź – powiedziałam ze złością – Ja też z Ziomkiem już pojadę,
jeszcze lekcje – powiedziałam i się oderwałam od Bartka. On zastopował film.
- Ziomek w sumie to napiłbym się piwa – powiedział Fabian, a ja popatrzyłam się
na Bartka i Ziomka i wybuchnęliśmy śmiechem. – Co?
- Kurwa… Oj przepraszam – popatrzyłam na Wujka. – Kurde blade czy ty nie
widzisz jak się beznadziejnie zachowujesz? Jak dziecko w przedszkolu –
zaśmiałam się i założyłam ręce na piersi. A on podszedł do mnie i szybko wpił się w moje usta.
--------------------------------------------------
No i mamy 40! Dzisiaj kilka perspektyw :) Podoba się?
Takie krótkie streszczenie. :)
Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.
Podoba się i to nawet bardzo :)** co ten Fabian wyrabia?? Ja się pytam co??? Tak namieszać w związku Pauliny i Bartka?? No powiem Ci Fabian, że nieładnie, bardzo nieładnie :)** czekam na rozwój tej sytuacji, no i chyba nie wiem co ja Ci zrobię!! Uduszę Cię chyba!!! W takim momencie zakończyć?? :)**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buźka :)**
zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że się podoba! :* Hahha :D Ja z tym kończeniem, to biorę przykład z Ciebie hahha :D Również pozdrawiam!
UsuńOczywiście, że się podoba i to bardzo :D
OdpowiedzUsuń