Następnego dnia już ubrana wkroczyłam trochę spóźniona na trening. Później na lekcje i przyjeżdża ciocia. Miałam elegancko
zwolnienie jak kurde w gimnazjum idę do pani od historii, bo właśnie z tej
lekcji się zwalniam.
- Dzień dobry, mam zwolnienie, proszę o wpisanie do dziennika zwolnienia –
powiedziałam szybko, konkretnie i na temat.
- A może tak dzień dobry?
- Mówiłam.
- Nie e..
- Dzień dobry mam zwolnienie wpisze pani?
- Nie mam dziennika. A nie będę pamiętała. Poczekaj.
- Nie będę czekać, nie mam czasu, nie to nie, dowiedzenia – powiedziałam i
zeszłam na dół. Pani woźna otworzyła mi grzecznie szatnie, wzięłam torbę
treningową i do samochodu cioci która już czekała od pary minut.
- Hej, soreczky pani mnie nie chciała zwolnić
- Spoko, zapinaj pasy, on nie lubi jak się spóźnia – powiedziała i
przyspieszyła.
równo 7 minut później byliśmy już w studio. Po godzinnej współpracy wybraliśmy
jedno zdjęcie które będzie UWAGA! OKŁADKĄ MAGAZYNU! Fotograf Był bardzo zadowolony z naszej współpracy i
powiedział, że chce by się jeszcze nie kończyła. Także od dziś jestem młodą
FOTOMODELKĄ ołł yea!
Odebrał mnie Bartek. Ciocia pojechała swoim samochodem do domu. Kiedy
jechaliśmy jego samochodem zaczął rozmowę:
- Inaaa
- Boziu mów do mnie Paula bo Ina to dziwne – zaśmiałam się
- Ina jest ładnie – uśmiechnął się – moja Ina moja Ina
- Twoja, Twoja. No co tam?
- No bo ja niedługo wyjeżdżam do Spały…
- Jak to?
- No od 12 grudnia mamy zgrupowanie
- Ehhh… Wiążąc się z Tobą musiałam to przewidzieć….
- Będę tak bardzo tęsknić…
- Wieeem.. Ale jeszcze mamy 12 dni – uśmiechnęłam się
- Dlatego gdzie dzisiaj idziemy? Park? Impreza?
- A może Hala?? – popatrzyłam na niego
- Prawdziwa dziewczyna siatkarza – potargał moje włosy, a ja się zaśmiałam – A
tak serio?
- Impreza – zaśmiałam się – Chciałabym, ale mam dopiero 16 lat. Ehhh po co wybrałeś
taką młodą dziewczynę – zasmuciłam się
- Ej – akurat stanął pod swoją klatką – Bo ją kocham najbardziej na świecie –
przytrzymał mnie za brodę. – I pójdziemy na tą imprezę tylko Ziomek musi się
zgodzić – pocałował mnie.
Ziomek się zgodził. Podjechaliśmy do mnie żebym się przebrała. Już gotowa http://stylowi.pl/9833466
stanęłam przed Bartkiem
- Ogłupiałaś? – Zapytał
- Ale, o co chodzi?
- Przeziębisz mi się tu! – Podszedł do mnie i mnie pocałował – raz dwa mi się
przebrać – Odparł
- Przecież tam jest ciepło! No chyba nie pójdę w sweterku? – Zapytałam i
poszłam w stronę samochodu.
- Za krótkie masz te spodenki – Złapał mnie po chwili za biodra i obkręcił do
siebie – jeszcze mi Cię ktoś porwie – zaśmiał się i mnie pocałował.
- E tam porwie zaraz – zaśmiałam się – Jestem cała Twoja kotku – pocałowałam
go.
- No to jedziemy – odparł.
Weszliśmy bez większych komplikacji. Nie pruli się że nie mam 18-stki a może
wyglądam na tyle? Nie wiem. W sumie to za miesiąc 17 styknie a potem rok i
pełnoletniość. Jakoś mi się nie ciągnie do 18. Jest mi dobrze tak jak jest. I
tak mam dużo luzu od mamy, nie piłam jeszcze nigdy no oprócz tego jednego razu
jak miałam 10 lat i pomyliły mi się szklanki… Nie pale bo to fuj fuj fuj blebleble,
sam zapach jest dla mnie odpychający i potrafię wyczuć na kilometr, jak ktoś
palił.. Wracając…. Weszliśmy do klubu, a tam świetna atmosfera.
- To pierwsza nasz wspólna impreza – powiedziałam Bartkowi
- No wiem przecież – pocałował mnie.
- Jaka dupaaa – zagwizdał ktoś z tyłu a ja tylko uśmiechnęłam się do Bartka
- Widzisz taką dupę mam obok siebie – powiedział a ja się głośno zaśmiałam i go
pocałowałam.
Poszliśmy tańczyć. Uwielbiam tańczyć. Nagle obok mnie zjawiły się dwie
dziewczyny.
- Siema – powiedziały
- No hej – przystanęłam
- Za poł godziny.. – zaczęły ale właśnie odezwał się didżej
- Przypoooominaaam, że za półgodziny odbędzie się kooonkuurs daaaaaancehaaaal!!
– krzyknął i każdy zaczął bić brawa – Regulamin: 3 osobowe kapele i tyleee!! –
zaczęły się piski
- Że ja mam Wam pomóc, bo jesteście tylko we dwie? – zaśmiałam się
- Czyli się zgadzasz? – zapytały a ja popatrzyłam na Bartka, kiwnął głową
- Jasne – uśmiechnęłam się
- To chodź nauczysz się układu – pociągnęły mnie za rękę a ja tylko na szybko
pocałowałam Bartka.
Zaczęłam uczyć się układu.
- Boże dziewczyno jak Ty dobrze tańczysz – powiedziała Kamila (18lat)
- Ehhh tańczyłam kiedyś 4 lata hip-hop, dancehal, looking, haus no i wiele
innych – powiedziałam ostrożnie
- WIEDZIAŁAM ! – krzyknęła Misia. (również 18 lat)
Po dwudziestu pięciu minutach umiałam cały układ.
- A jaka do tego muza?
- Taką jak Didżej zapoda – zaśmiały się
- Okeeej – uśmiechnęłam.
- No iii konkuuursss się zaczyna! Robimy kółeczko !!! – krzyknął przez mikrofon
i każdy zrobił jedno wielkie kółko. – A do środka zapraszamy a może te
dziewczyny, co stoją pierwsze jako uczestniczki – powiedział i pokazał na nas
palcem. My się zaśmiałyśmy i weszłyśmy na scenę. I usłyszeliśmy piski.
Dziewczyny wepchnęły mnie na środek.
- Ale co? – zapytałam cicho
- Jak będziesz tu stała to my to wygramy – puściła mi oczko Kamila.
- Na pewno lepiej tańczysz od nas – odparła Misia.
Zaśmiałam się.
- Pamiętajcie.! Do następnego etapu przechodzą Ci, którzy dostaną największe
oklaski – powiedział jeszcze i włączył muzę. Kiedy złapałyśmy rytm popatrzyłam
na dziewczyny, znałam tą piosenkę bardzo dobrze, one chyba też, kiwnęłam
głową.. Po odliczeniu w głowie : 5 6 7 8. Zaczęłyśmy tańczyć. Na koniec kiedy leciała jeszcze piosenka dziewczyny popatrzyły na mnie,
wypchnęły mnie trochę Na przód i tańczyłam solówkę. Na spontanie ale taka
najlepsza. Kiedy tańczyłam dziewczyny tańczyły jakiś układ. Gdy skończyliśmy
zaczęły się piski didżej powiedział:
- Ulalalal ! To było gorące! Dziękujemy i terez zapraszaaamy (…).
Zeszłam ze sceny i poszłam do Bartka.
- Nonono nie wiedziałem, że tak świetnie tańczysz - Powiedział i włożył swoje
ręce do tylnich kieszonek moich spodenek jednocześnie mnie do siebie
przyciągając
- Jeszcze duuużo o mnie nie wiesz – Założyłam ręce na jego ramiona i go pocałowałam.
- A czyli chyba zajęta? – Powiedział ktoś z tyłu, zaśmiałam się i odwróciłam
- Ja? – Upewniłam się
- No Ty – Uśmiechnął się
- Taka sytuacja – Powiedziałam i razem z Bartkiem się uśmiechnęliśmy.
- A to szkoda – Puścił mi oczko i odszedł. Popatrzyłam na Bartka i go
pocałowałam.
- A to za co? – Zapytał uśmiechając się
- Za to, że byłeś miły dla nich – Zaśmiałam się
- Ehh, przecież wiem, że jestem lepszy o takich – Przytulił mnie
- Niby, czemu lepszy? – Podniosłam brew
- Bo to mnie wybrałaś – Pocałował mnie, a zaraz już byłam daleko od niego, bo
dziewczyny mnie porwały na bok
- Przeszłyśmy dalej! – Krzyknęły
- Aaaa! – Zaczęłyśmy piszczeć
- Teraz finał! – Powiedziała Karola
- Jesteśmy tylko my i te lalusie. Na solówce musisz dać czadu pysiu –
pocałowały mnie w policzki z obu stron.
- Damy rade! To co idziemy bliżej?
- Zaraz to my będziemy na scenie – zaśmiały się i wtedy didżej poprosił nas o
wejście na scenę.
Ostatecznie konkurs wgrałyśmy my. Razem z dziewczynami wymieniłyśmy się
numerami. W nagrodę dostałyśmy jakieś bony na zakupy w sklepie H&M na 200
zł. Tylko szkoda, że ja tam nie kupuje… Może zacznę? XD Właśnie wyszłam z
Bartkiem na dwór i szliśmy na parking po samochód. Kiedy poczułam chłód na
nogach, aż zadygotałam.
- A nie mówiłem, że będzie Ci zimno? – Podniósł jedną brew i odwrócił się do
mnie przodem.
- Nie mi wcale nie jest zimno – Skrzywiłam się
- Ta jasne – przytulił mnie
- Ej, dziękuję – powiedziałam, gdy już szliśmy
- Za co?
- Która to impreza na której nie piłeś od kąt skończyłeś 18 lat? – zaśmiałam
się
- Emmm Pierwsza… - powiedział ostrożnie
- No i za to dziękuję – wspięłam się na palce i go pocałowałam.
Gdy wsiadałam do samochodu odezwał się mój telefon:
- Ooo Zunia dzwoni – powiedziałam do Bartka i odebrałam
- Siema skarbie – zaśmiałam się, ale nie usłyszałam odpowiedzi. – Halo coś się
stało? – zapytałam, gdy usłyszałam jej płacz.
- Paula ja nie chce być teraz sama… - powiedziała przez płacz
------------------------------------
Nie ma komentarzy, nie ma motywacji, ale cóż dodaję rozdziały :)
Dzisiaj moja Sovia przegrała z Jastrzębskim. Nie dla nas PP. ;( Ale DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE <3 Teraz kibicuję Skrze, która jest moim drugim ulubionym zespołem! :)
A Waszym ulubionym jest jaki zespół? Cieszycie się, że pierwszym finalistą jest JW?
Takie krótkie streszczenie. :)
Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki długi i wspaniały, trochę zaniepokoiła mnie końcówka :)* zapraszam na nowy do mnie zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Już byłam, czytałam :D
UsuńRozdział świetny, a końcówka ciekawa. Do następnego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
Usuń