Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

sobota, 28 grudnia 2013

25. Łoooo jaka chuda!!

Wybrałam http://www.faslook.pl/collection/bitch-20/ . Spakowałam rzeczy na trening razy 2 bo dzisiaj mam dwa treningi jeden ze starszymi jeden ze swoim rocznikiem. No ale buty wzięłam jedne – te asiscy które miałam w pierwszy dzień. Kiedy weszłam do szatni byłam pewna obaw, że będzie coś typu „Hahah patrzcie jakiaś brzydka łamaga przyszła” Ale gdy weszłam do szatni wszystkie oczy zwrócone były na mnie. Po chwli wszystkie wstały i zaczęły się przedstawiać i wariować.
- Ej spokojnie – zaśmiałam się – Nie wszyscy na raz – powiedziałam
- Przebierz się, a my się ustawimy numerami z jakimi gramy. – powiedziała jedna
- Okeej. – powiedziałam i się przegrałam, zrobiłam to dosyć szybko. Nie wiem czemu. Stanęłam a tam pani kapitan powiedziała:
- Numer 1 Kasia, nr 2 Milena, nr3 Zuzia, nr 4 ja Karolina, nr 5 Ola, nr 6 kolejna Ola, nr 7 Ania, nr 8 Wiktoria, w numerze 9 jest luka, którą zastąpisz Ty, może być ? – zapytała
- Jasne, z tym numerem gram już 6 lat – powiedziałam
- nr 10 Julka, nr 11 Weronika, nr 12 Marlena, nr 13 Julka przezwisko Jajko.
- A 14 osoba? – zapytałam
- Nie ma – powiedziały – My gramy na jedną Libero, więc cała moc w Twoich rękach – powiedziała Karolina
- O boże, musiałaś mi to mówić? – zapytałam
- Spokojnie, umiesz grać więc tego. Na treningi będzie przychodziła wasza Libero żeby było nas 14 wiadomo po 7 do jednego składu.
- Okeej. Boże boże. Boje się – powiedziałam jak dochodziliśmy na sale
- Nie masz czego! Nie gryziemy! – powiedziała Zuzia
- No, więc widzę, że Wy się już zapoznałyście z naszą Libero. Teraz ja muszę powiedział. Jestem Wojtek Michałowski będę twoim trenerem – powiedział
- Dzień dobry, jestem Paulina Wiśniewska
- Ja wiem, ja wiem – odparł
- To fajnie – powiedziałam
- Dobra to teraz rozgrzewka moje panie! – krzyknął trener i zaczęła się rozgrzewka.
Trening był fajny, można powiedzieć że lepszy niż nasz czyli mojego rocznika. Bo ten był bardziej wymagający, choć może mi się wydaje, bo byłam na Libero i musiałam wszystko przyjmować. Dziewczyny co chwilę mi biły brawo lub takie tam, bo przyjmowałam nawet takie ataki które były w ten 4-5 metr. Ale też dużo nie przyjmowałam bo były na moją lewą rękę, a ja mam z nią problem bo mi wtedy wszystkie piłki wypadają na lewą. Z dziewczynami są takie odpały na treningach. Po treningu wzięłyśmy piłkę i poszłyśmy z nią do szatni. Kiedy przyszedł woźny bo usłyszał że odbijamy piłką o ścianę dostał nią w głowę i prawie upadł, potem zaczął krzyczeć na nas a my schowałyśmy się pod prysznicami i zaczęłyśmy krzyczeć PEDOFIIIIL!!!.. Po tym jak się umyłam i wgl dziewczyny zaczęły mówić, że zajebiście gram.
- Skończce pierdolić farmazony okej? Nie lubię jak ktoś tak mnie chwali – powiedziałam szorstko i zobaczyłam że dziewczyny skamieniały lecz po chwili wybuchłam śmiechem razem z nimi.
- Myślałam że Ty tak serio – powiedziały a ja się zaśmiałam. Oczywiście spóźniłam się na pierwszą lekcję, historię.
- Dzień dobry przepraszam bardzo za spóźnienie – powiedziałam i szybko weszłam do Sali, kiedy robiłam kroka koło pani modliłam się żeby nic nie powiedziała.
- STÓJ!
- Tak słucham? – zapytałam
- Stań pod tablicą.
- Dobrze.. - powiedziałam i stanęłam pod tablicą.
- Po pierwsze dlaczego się spóźniłaś?
- Miałam trening i musiałam się przebrać.
- To dlaczego inne zdąrzyły?
- Ponieważ one nie miały treningu
- A Ty miałaś?
 - Tak
- Jak to?
- No proszę pani normalnie, ja miałam a one nie
- Przecież siatkówka to sport zespołowy a nie indywidualny!
- No wiem, ale ja sama nie byłam były też dziewczyny
- Czy Ty do cholery sobie jaja ze mnie robisz? – zapytała a całą klasa wybuchła śmiechem
- Nie dlaczego?
- Mów prawdę!
- Ale proszę pani ja mówię tylko prawdę!
- Dosyć tego! Wzywam pana dyrektora.
- No proszę..
- A teraz po drugie, masz za krótką tą koszulkę i spodenki również!
- To jest bluzka.
- Za krótka powiedziałam!
- No przecież zakrywa mi brzuch – powiedziałam
- Podnieś ręce do góry! – powiedziała a ja podniosłam i odkrył mi się brzuch do pępka. A ona dotknęła mnie w brzuch
- Widzisz? Widzisz?
- No widzę brzuch – powiedziałam i pokazałam jej brzuch, a ona wzięła mi bluzkę na dół - ale niech pani mnie nie dotyka!
- Łooo jaka chuda!! – krzyknął jeden z tyłu
- Kij z tym że chuda! Ona ma kaloryfer!
- Cisza! – skarciła ich pani.
- Dzień dobry
- Dzień dobry panie dyrektorze – powiedziała klasa
- O jest już pan, niech pan ją posłucha!
- Słucham
- No ale co mam powiedzieć? – zapytałam zdezorientowana
- Dlaczego się spóźniłaś? – powiedziała pani
- Już mówiłam miałam trening i musiałam się przebrać.
- A dlaczego inne dziewczyny zdąrzyły?
- Ponieważ one nie były na treningu
- Żadna?
- Żadna
- To byłaś sama na treningu?
- Nie były dziewczyny – powiedziałam i cała klasa wybuchła śmiechem
- Widzi pan ? – powiedziała zrezygnowana pani i chciała siąść na krzesło, ale trafiła na kant i wywróciła się na podłogę, cała klasa w śmiech a pan dyrektor ją podniósł
- Nic pani nie jest? – zapytał
- Nie nic.
- Dobra Paulina, o co chodzi?
- No bo miałam trening, wie pan że gram z 2 liceum, więc miałam rano trening i musiałam się przebrać i wgl, i były tam inne dziewczyny z 2 licuem – powiedziałam a pani się zmieszała
- Dobrze, już wyjaśnione, czy to wszystko proszę Pani?
- Nie nie nie! – powiedziała pani – Niech pan zobaczy jak ona jest ubrana
- No widzę, normalnie jak dziewczyny w jej wieku
- Podnieś ręce do góry – powiedziała pani, a ja podniosłam
- No ale to nic przecież chodzi się z opuszczonymi rękoma. Niech pani podniesie ręce do góry też tak będzie
- Ale niech pani tego nie robi chcemy przeżyć – odezwał się jakiś z tyłu.
- Dobrze mogę wracać ? – zapytał dyrektor
- Ona jest za bardzo pomalowana – powiedziała pani
- Proszę pani to jest 1 liceum, one się malują a nam nic do tego, Niech pani nie szuka dziury w całym – powiedział dyrektor i wyszedł
- Jak pani chce coś zrobić jeszcze na tej lekcji to radzę się pośpieszyć bo zostało 7 miunut – powiedziałam i usiadłam
Cała klasa się brechtała i wgl a ona siedziała zdezorientowana.
Reszta dnia… Siedziałam z Aśką na jednej przerwie, a na reszcie z dziewczynami starszymi bo Aśka poszła do domu. Z dziewczynami była beka, bo jak przechodzili jacyś przystojni chłopcy, my siedziałyśmy na schodach i każdy na nas taki luk miał więc jak jakiś przystojny przechodził to zaklepywałyśmy sobie go i tak słodko machałyśmy do niego i uśmiechałyśmy się.
- Ej dziewczyny jesteście extra – zaśmiałam się

piątek, 27 grudnia 2013

24. "Aż tak mnie kochasz?"

***U chłopaków***
- O której mamy jutro trening? – zapytał Bartek
- A co Paulina Ci z głowy wybiła? – odszczeknął
- Fabian o co Ci chodzi?
- Dobrze wiesz, że mi się podoba!
- Kurde stary Ty masz teraz Martę! Jak Ci się podoba to było z nią nie zrywać! – powiedział Kurek.
- Ale Ty nie musiałeś ją już tego samego dnia obracać!
- Ale, o co Ci chodzi? Tylko Tobie się może podobać?
- Ale Ty nic nie mówiłeś że Tobie się podoba!
- A czy musiałem czy wszystko mówić?
- Taki szczegół mogłeś!
- Kurde Fabian no! Jakbym ja się jej nie podobał to by się nie zgodziła!
- Kurde Bartek! Ona jest od ciebie o 5 lat młodsza!
- 4 lata. Ale nawet no to co? – zapytał – Kurde dobra Fabian ochłoń okej?
- Sam Se ochłoń! Trening jutro mamy o 11! Ide spać nara – powiedział Fabian.
*** W tym samym czasie dom Żygadło***
Wyszłam z pod prysznica i ubrana w pidżamkę chciałam się położyć ale wujek siedział na łóżku
- Przepraszam Paula, po prostu oni są przyjaciółmi – powiedział jak tylko wyszłam
- Spoko, przeżyłam – zaśmiałam się i położyłam w łóżku.
- Jutro o 7:30 mnie obudź okej? – zapytał
- Jasne – zaśmiałam się
- No to dobranoc
- Dobranoc wujku – powiedziałam, wujek zgasił światło a ja w natychmiastowym tempie zasnęłam. Obudził mnie budzik. O 6:30 zwlekłam się z łóżka, zrobiłam 30 brzuszków, wzięłam ubrania i weszłam do łazienki. Po 40 minutowym ogarnięciu się wyszłam z niej i się spakowałam. Do szkoły i na trening, do szkoły w torebkę a na trening wzięłam oddzielną torbę, którą będziemy zostawiały w szatni na początku lekcji. Przygotowałam śniadanie i obudziłam wujka. Razem zjedliśmy i wujek nie wiem jak to zrobił ale ubrał się w 5 minut i zawiózł mnie do szkoły. Podziękowałam, wyszłam i zobaczyłam Aśkę przed szkoła. Stała i na mnie czekała uśmiechnięta.
- Siema
- Hej hej – odpowiedziałam
Weszłyśmy do szkoły opowiadając sobie, co się działo w weekend. Zostawiłyśmy torby treningowe i poszłyśmy na lekcje. Przywitałyśmy się z resztą. Chłopców mamy fajnych, ale ja tam znam takiego jednego szczególnego najprzystojniejszego… Weszłam na pierwszą lekcję a tam pierwszy przypał pani od histy. Najpierw coś szukała w dzienniku a potem krzyknęła:
- Paulina Wiśniewska od mnie!
- Tak? – zapytałam niepewnie i podeszłam
- Ta spódniczka nie jest czasem za krótka? – zapytała
- Jest do kolana więc nie..
- Do kolana? Do kolana? Ona jest do połowy uda
- Aha? To niech pani sobie okulary założy – powiedziałam ale to był błąd.
- Wiśniewska do dyrektora!
- No ale za co? – Zapytałam zbulwersowana.
- Do dyrektora raz dwa!!           
Jak posłuszna myszka poszłam do dyrektora. W drodze obciągnęłam spódnicę trochę niżej, żeby była serio do kolana. Zapukałam
- Proszę – weszłam
- Dzień dobry
- Dzień dobry mogę w czymś pomóc?
- Właściwie to przysłała mnie pani od historii, ponieważ stwierdziła że mam za krótką spódniczkę, powiedziałam jej że jest do kolana i pani powiedziała, że jest do połowy uda dlatego powiedziałam żeby pani założyła okulary, i pani mnie tu przysłała – powiedziałam na jednym wdechu
- Oj dziecko, dziecko – zaśmiał się – Ta pani taka jest, powiesz jej, żeby przyszła na przerwie do mnie, a ty idź na lekcje, tylko jeszcze jak masz na imię?
- Paulina Wiśniewska jestem – powiedziałam
- Ooo to ta dobra siatkarka? – zapytał
- Czy taka dobra to ja nie wiem – zaśmiałam się
- Idź idź – powiedział
Poszłam na lekcje w czasie gdy szłam znów trochę podwyższyłam spódniczkę i dumna weszłam do Sali.
- I co pan dyrektor powiedział? – zapytała surowo
- Że ma się pani do niego zgłosić na przerwie – powiedziałam i usiadłam
- Ja?
- Tak pani
- Uuu pani wezwana na dywaniiik – krzyknął jeden kolega, a reszta klasy się zaśmiała
Pani zbulwersowana się odwróciła a ja pokazałam jej język przez co znów klasa się śmiała
- Uff – odetchnęłam do Aśki
- Ona podobno jest strasznie taka czepialska.- zaśmiała się Aśka
- Pierwszy dzień i u dyrektora – powiedziałam głośniej i cała klasa się zaśmiała. Reszta lekcji minęła tak jakoś bez większych przypałów. Na jednej lekcji gadałam z Asią i pani od matmy wzięła mnie do odpowiedzi na ocenę, i w taki sposób dostałam pierwszą ocenę – piątkę. Potem był trening. Trening jak to zawsze – genialny. Jutro rano mam na 10 a muszę przyjść na 8 bo mam 2 godziny treningu ze starszymi dziewczynami. Pod koniec treningu jak rozchodziłyśmy się do szatni zauważyłam wchodzącego na trybuny Bartka, ale stwierdziłam, że przywitam się już jak będę sucha. Weszłam do szatni pierwsza i zajęłam sobie prysznic, wgl tam jest fajnie bo jest 5 kabin, pszyszklonych, wgl szatnia bajka.! Wzięłam szybko prysznic, przebrałam się i umalowałam. Weszłam na sale, bo tylko przez sale jest najszybsze wyjście na dwór. Weszłam a tam Bartek sobie atakuje z wystawy trenera.
- Ekhem.. – odkrząknełam
- Ooo już jesteś – zaśmiał się
- A może Ci przeszkadzam co? –uśmiechnęłam się
- Pff.. Ty? Nigdy – powiedział i mnie pocałował.
- Idziemy? – zapytałam uśmiechnięta
- Jasne – wziął moją torbę, złapał mnie za rękę i wyszliśmy.
- Wiesz co – powiedziałam gdy byliśmy już poza budynkiem.
- Słucham Cię?
- Myślałam że będziesz się mnie wstydził – powiedziałam i się zaśmiałam
- Niby czemu? – zapytał
- Bo jestem od Ciebie młodsza – powiedziałam
- Oj tam, jak mam się wstydzić swojej dziewczyny – stanął przede mną i wziął mnie za dwie ręce.
- No niewiem – popatrzyłam mu w oczy
- Ja to nie Fabian – powiedział i mnie przytulił.
- Ej właśnie, czy Wy z Fabianem się pokłóciliście?
- Wczoraj? Tak – powiedział i się uśmiechnął
- Przepraszam – opuściłam głowę
- Ej nie masz za co! – powiedział i podniósł moją głowę za brodę.
- No ale Wy byliście przyjaciółmi, a przeze mnie się kłócicie
- Na pewno nie przez Ciebie! I tak, JESTEŚMY przyjaciółmi. Przejdzie mu za góra 2 dni – zaśmiał się i złapał mnie za rękę i poszliśmy dalej. Stanęliśmy przed domem, poleciałam na górę i zaniosłam torbę, a kiedy przyszłam ruszyliśmy w stronę parku.
- Pięknie dziś wyglądasz – powiedział
- Dziękuje – uśmiechnęłam się
- Jak w szkole? – zapytał
- haha byłam dziś u Dyrka
- Już?
- No bo pani od Histy stwierdziła, że mam za krótką spódniczkę. A dziewczyny z 2 chodzą w krótszych – uśmiechnęłam się
- Wyglądasz bajecznie i Ci zazdrości po prostu – powiedział
- A jak na treningu? – zapytałam
- A no wiesz, dobrze, ale byłem w drużynie Fabiana i wcale mi nie wystawiał dostałem chyba tylko 5 piłek w ciągu całego treningu, więc ten.
- Przejdzie mu chyba – powiedziałam
- Nawet jak nie to mam Ciebie no nie? – zapytał i siedliśmy na ławce.
- No jasne – powiedziałam – Ale dobrze mieć też przyjaciela – powiedziałam i siadłam po turecku twarzą do niego.
- Jasne, ale Ty mi zastępujesz wszystkich – odparł
- Aż tak mnie kochasz? – zapytałam
- Nawet nie wiesz jak bardzo – zaśmiał się.
Następnego dnia wstając zerknęłam na plan i zauważyłam, że dziś znów mam  historie.
- No to się pobawimy – powiedziałam i weszłam do garderoby.

sobota, 21 grudnia 2013

23. "Teraz już mandatu nie zapłacimy?"

- Dobrze mówi – zaśmiał się Ziomek.
- Okej wujek już się zapinam – powiedziałam i zapięłam się na środku. – Może być FABIAN? – zapytałam z naciskiem na jego imię. – Teraz już mandatu nie zapłacimy?
- No jasne, że teraz nie – powiedział zakłopotany, a ja na ramieniu Bartka zasnęłam. Obudziły mnie głosy, otworzyłam jedno oko i zobaczyłam, że Bartuś też śpi. Zamknęłam je i przysłuchiwałam się rozmowom.
- Fabian ogarnij troszkę się – powiedział łagodnie Ziomek.
- Jak? Jak się tam tak przytulają na końcu?
- Rozumiem, że Ci się podoba, ale Ty też masz dziewczynę, nie zapominaj o Marcie, przecież to Ty z Paulą zerwałeś – upomniał się Ziomek, a ja stwierdziłam że się też upomnę.
- No właśnie… - powiedziałam
- Yyy to Ty nie śpisz? – zapytał z zakłopotaniem Fabian
- Obudziłam się przed chwilą. Jak macie zamiar rozmawiać to trochę ciszej – powiedziałam.
- Spoko mała możesz iść spać, przepraszamy – powiedział wujek
- Przepraszaj za siebie, kurde leży tam na nim i myśli że jest wszystko okej – krzyknął Fabian
- Skul dziób! – krzyknęłam – miałeś swoją szansę, nie wykorzystałeś – powiedziałam łagodniej i znów położyłam głowę na ramieniu Bartka
- Coś się stało? – zapytał zaspany Bartek
- Nie nic, sorki że Cię obudziłam – powiedziałam
- Nie ma za co misiek – dał mi buziaka
- Chodźmy spać bo jeszcze jakieś 250 km.
- Okej – powiedział i mnie objął. Po chwili znów usnęłam a obudziłam się kiedy Bartek szepnął mi na ucho, żebym się już budziła bo jesteśmy na miejscu. Otworzyłam oczy i się uśmiechnęłam. Wstałam, odpięłam się z pasów i wysiadłam. Rozciągnęłam się, a kiedy trzymałam ręce w górze za boki złapał mnie Bartek, uśmiechnął się i przyciągnął do siebie. Położyłam ręce na jego ramiona, stanęłam na pacach i się do niego przytuliłam.
- Wejdziesz? – zapytałam
- Niee, już jest 23, zmykam do domu, jutro masz na 8 także, żebyś tylko nie zaspała! – zaśmiał się.
- Okeej, postaram się. Papaa – powiedziałam
- A buzi nie dostanę? – zapytał
- Jak sobie weźmiesz to dostaniesz – uśmiechnęłam się, a za chwilę na moim uśmiechu były usta Bartka.
- Pa kochanie – powiedział jeszcze, a ja z walizką weszłam do domu.
- Ja jeszcze jadę zawieść chłopców, posiedź z ciocią, bo chce jeszcze z Tobą porozmawiać – powiedział Ziomek i wyszedł. Zdziwiłam się trochę bardzo, pewnie będzie chciał pogadać o Fabianie, ale co mu do tego?
- Hej ciociu – powiedziałam i ją przytuliłam.
- Ohoho czuję perfumy mężczyzny – powiedziała
- E tam – zaśmiałam się
- Bartka czy Fabiana? – zapytała
- Jak już to Bartka, Fabian to rrrr fufufuj. Nie lubie go. – powiedziałam
- A to czemu? – Zapytała
- Nie no lubić lubię, ale to tylko tyle – powiedziałam. – A co tam w pracy ciocia?
I tak o jej pracy przegadałyśmy 30 minut, potem zjawił się wujek.
- Chodź Paula – powiedział i zaprowadził mnie na taras na huśtawkę taką 4 osobową.
- Słucham?
- Powiem tak, chce żebyś się dobrze uczyła, żebyś powtarzam żebyś NIE miała żadnych przypałów rozumiesz? – zapytał a ja byłam trochę zdziwiona że to ten temat poruszył.
- No tak wiem wieem.
- Nie wiem czy tak dobrze wiesz… Przecież ostatnio w Twojej szkole nawrzucałaś nauczycielowi od muzyki
- No bo wiesz jaki on przytyrany był? Kurde blade dostałam uwagę za to, że śpiewam na muzyki, albo rzucam podłogą przez okno no to aha – powiedziałam a on zaczął się śmiać.
- No ale wiesz o co mi chodzi
- Wiem, wiem, Idę się umyć –powiedziałam i kiedy byłam w drzwiach wujek jeszcze powiedział:
- Poczekaj jeszcze chwilę
- Słucham? – siadłam na huśtawce.
- Chce pogadać jeszcze o Tobie Fabianie i Bartku
- Wiedziałam – zaśmiałam się – Słucham
- Tak nie ładnie z jednym przestać z drugim zacząć
- Wujek a ładnie mieć dziewczynę, i wrócić do byłej i powiedzieć dopiero 4 dni później? – zapytałam – A i jeszcze przed te 4 dni się nie odzywać do mnie?
- No ale to wiesz, on widać że jest o Ciebie zazdrosny
- Jakby był to by wybrał mnie a nie byłą, przecież dziecka z nią nie ma nie? – zapytałam
- No nie..
- No właśnie, miał swoją szansę, nie wykorzystał, teraz ma ją Bartek i jak na razie wykorzystuje ją – powiedziałam
- Ale przez to oni się lekko teraz pewnie kłócą – powiedział
- Soreczky, kurde – wywróciłam oczami i poszłam się umyć.
-----------------------------------------------------
NIEDŁUUUGOOOO ŚWIĘTA <3 A więc:
Zdrowych, wesołych, rodzinnych świąt bożego narodzenia oraz szampańskiej zabawy w sylwestra życzy Paula hyhy <3 + Nie wiem czy napiszę jeszcze przed świętami więc życzenia dzisiaj :D Do następnego! 

środa, 18 grudnia 2013

22. Bo zaraz będziemy mandat płacić.

Wstałyśmy rano o 9. Zanim się ogarnęłyśmy to ojjj minęło… Ubrałyśmy się ja i Zunia.
I poszłyśmy na halę, w której był sparing. Siadłyśmy na widowni, akurat rozpoczynała się rozgrzewka. Patrzyłyśmy się na nich i w końcu złapałam kontakt wzrokowy z Bartkiem.
Podbiegł do nas a za nim Ziomek, Fabian siedział na ławce z kolegom i tylko na nas zerkał.
- Siema – powiedział Bartek i dał nam po całusie w policzek musiałyśmy się trochę schylić bo byłyśmy wyżej niż oni.
- Siema – powiedział Ziomek i dał nam po całusie w policzek i znów schylanie…
- No siema – odpowiedziałyśmy razem i zaśmiałyśmy się.
- To my zmykamy – zaśmiał się Ziomek – Tylko kibicujcie głośno – i odszedł a za nim miał iść Bartek, ale złapałam go za rękę.
- Bartek, co jest Fabianowi? – Zapytałam
- Jest mu przykro, że wczoraj siedziałaś na masce samochodu, a ja stałem koło ciebie i rozmawialiśmy a potem dałem Ci buziaka – powiedział półgłosem, chyba tak żeby Zuza nie usłyszała
- Zuzka wie o mnie wszystko także ten – powiedziałam
- No i tyle zrozumiałem z tego, choć nie wiem czy dobrze. – odparł
- Aha xd spoko, niech się obraża – zaśmiałam się
- Pamiętasz, co masz mi powiedzieć po sparingu? – zapytał
- Jak wygracie, to masz już odpowiedź że tak, jak przegracie to zobaczymy – zaśmiałam się
Nic nie powiedział tylko uśmiechnął się i poszedł. Sparing Przegrali. Nie pomogły nasze wrzaski. Serio wrzeszczałyśmy na całą sale, a chłopaki się z nas brechtali. Po sparingu poczekałyśmy na nich a jak wyszli to ja na chwilę odeszłam gdzieś z Bartkiem bo mnie pociągnął za rękę.
- To jak będzie? – przybliżył się do mnie
- Wiesz przegraliście…
- E tam, śniło Ci się – powiedział i mnie pocałował. – Czyli tak? – zapytał po chwili
- No niech Ci będzie łamago – powiedziałam i się odsunęłam.
- O nie teraz to musisz mi dać buziaka!
- O nie nie nie! Nie ma takiej mowy, ja spadam z Zuzą do Galerii!! – zaczęłam biec
- Nie nie nie ! – powiedział i mnie dogonił, przyciągnął do siebie i pocałował – miłych zakupów – uśmiechnął się
- Powiedz Ziomkowi, żeby o 19 po mnie był do domu, tzn zapytaj czy po mnie przyjedzie – zaśmiałam się
- A jak powie że nie?
- To Ty przyjedź, proste logiczne – zaśmiałam się

- Idź idź – powiedział a ja poszybowałam do Zuni. W świetnym humorze poszłyśmy do galerii. Najpierw do Chill The Czill. Na jogurtyyyy… Weszłyśmy a tam pani od razu nas poznały i powiedziały dzień dobry. Zaczęły rozmowę pytaniem, dlaczego nas tak długo nie było… No tak stałymi klientkami to my byłyśmy, potem pytały jak tam u nas, a my dobrze bawiąc się przy robieniu jogurtów z nimi rozmawiałyśmy. Najśmieszniej było jak Zuza pociągnęła za wajchę, gdzie wylatywał jakby lód włoski i puściła niechcący kubeczek i to pociekło po całej maszynie, a jej kubeczek został!! Po wielkiej sprzeczce zapłaciłam ja. Pochodziłyśmy po galerii, kupiłam sobie jedynie bluzę zasuwaną, zwykłą, czarną… Zuza taką samą tylko szarą. Około 16 przyszłyśmy do domu. Byli już tam mój brat i jej brat, Zuzka przywitała się z moim bratem, wiadomo, jak to para, a ja dałam obydwóm buziaki w policzek.
- No wreszcie nas zaszczyciłaś swoją obecnością u nas – zaśmiał się Mati
- A wiecie, że mogę się pochwalić, że jestem
- Z Bartkiem? – zapytała Zunia – To już wiemy
- Skul dziób matołu! Chciałam powiedzieć, że jestem rozgrywającą w moim roczniku, i Libero w roczniku starszyyym. Tadaaaam oto i ja! – zaśmiałam się
- Ooo to gratulacje! – powiedzieli i mnie przytulili
- No jestem happy – zaśmiałam się
Tak przeleciała nam godzina, stwierdziliśmy, że nie ma co siedzieć w domu i idziemy na hale. Także poszliśmy na hale, tam pan szanowny ochroniarz od razu nas poznał i pozwolił wejść. Mieliśmy swoje dwie piłki, do kosza i do siatki. Chłopaki wolą kosza, a my siate, dlatego najpierw zagraliśmy w siatkę, ale nie było siatki, bo jest złożona, a takich uprawnień żeby móc ją rozłożyć to jeszcze nie mamy. Więc później nam się znudziło odbijanie, przeszliśmy także na kosza. Grało nam się zarąbiecie, i była kupa śmiechu przy tym. Najśmieszniejsze sceny były z naszymi zakochańcami jak Dawid miał piłkę a Zunia próbowała mu ją wyrwać, wkońcu się zdenerwowała i kazała mu ją oddać, on powiedział że jak da mu buziaka to jej odda, także nadstawił policzek a ona już miała mu dać buziaka i wtedy zabrała mu piłkę i zaczęli ganiać się po całej Sali, a my tzn ja Zuni a Mati Dawidowi pomagaliśmy czyli przechwytywałam piłki i rzucałyśmy tak żeby chłopaki nie złapały. W końcu Zunia opadła z sił a ja zaczęłam ich kiwać i zdobywać punkty. Nim się obejrzeliśmy była 18:45.
- Ej starzy zbieramy się!
- Jacy starzy?
- No starsi jesteście od nas – poparła mnie Zunia
- I bardzo dobrze, bo jakbyśmy byli młodsi, to byście nas wokół paluszka owinęły.
- Co za różnica? Już owijamy misie – powiedziałam i się uśmiechnęłam
Poszliśmy do domu ja się zebrałam i zaraz po mnie chłopaki przyjechali. Wyszli ze mną przed dom i się żegnałam.
- Pa balaski, w sobotę będę rano - powiedziałam
- Papa – powiedziała Zunia i mnie przytuliła
- Papa – powiedział Mati i mnie przytulił
- Pa Siostra – powiedział Dawid i mnie mooocnoo przytulił
- Pa Bracie, trzymaj się Tu – powiedziałam i się od niego oderwałam, wpakowałam bagaż do bagażnika i wsiadłam do samochodu.
- Siema – powiedzieli Fabian i Ziomek
- No siema – powiedziałam i się uśmiechnęłam na myśl, że z tyłu usiadł Bartek
- Hej skarbie – powiedział Bartek i mnie pocałował. Uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramie.
- Co robiliście? – zapytał Bartuś
- Najpierw z Zuzą byłyśmy w galerii, potem z naszymi braćmi jeszcze na hali i graliśmy w kosza – zaśmiałam się
- To to był Twoi bracia? – zapytał Fabian
- Nie ten jeden taki ten hmmm przystojniejszy to mój brat, a ten drugi to Zuni – uśmiechnęłam się wciąż oparta o Kurka a on mnie przytulił.
- Do której jutro masz lekcje? – zapytał Bartek
- Chyba do 14 i 2 godziny treningu – powiedziałam
- O to fajnie – zaśmiał się.  – Przyjdę po Ciebie na trening okej? – zapytał
- Jasne – przytuliłam się do niego jeszcze bardziej.
- Ze mną Ci będzie najlepiej – powiedział i mnie pocałował
- No ja myślę – zaśmiałam się
***Perspektywa Fabiana***
Nie mogłem patrzeć na to jak się do siebie przytulają, ona jest jakaś dziwna, jednego dnia rozstaje się ze mną, drugiego już jest z Bartkiem. Ale w sumie sam ją odrzuciłem i teraz jestem z Martą.
- Ze mną Ci będzie lepiej – powiedział Bartek i ją pocałował. Wiedziałem że to tyczyło się do mnie.
- No ja myślę – odpowiedziała. Nie wytrzymałem.
- Weźcie się tam zapnijcie, bo zaraz będziemy musieli mandat płacić – powiedziałem troszkę szorstko. Chyba nawet bardziej niż mi się wydaje…
**Paula***
- Weźcie się tam zapnijcie, bo zaraz będziemy musieli mandat płacić. – powiedział szorstko Fabian
- Okeej – powiedziałam, popatrzyłam się na Bartka i wybuchliśmy śmiechem.

niedziela, 15 grudnia 2013

21. Wiek to tylko liczba..

 …i wtedy straciłam grunt pod nogami
- Gratulacje! – krzyknął Bartek, który właśnie podniósł mnie tak wysoko, że zakręciło mi się w głowie.
- Dziękiii – powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek
- Ja wiedziałem, że dostaniesz się, ale że z rocznikiem starszym łuhuhu. – powiedział Ziomek i mnie przytulił – Gratulacje – zaśmiał się
- Ale Ty taka wielka na Libero? – zapytał Bartek.
- Tak są dziewczyny po 190 – zaśmiałam się
- Oj a ty tylko 7 cm niższa jesteś! – stanął przede mną
- Też kc, jedziemy dalej, bo chce już Zuzie!! – krzyknęłam
- Poczekajcie chwilę idę do sklepu – powiedział Fabian
- Pójdę z Tobą – odparł Ziomek i zniknęli.
- Boże jestem taka zjarana, że nic mi tego nie zepsuje! – powiedziałam i siadłam na masce samochodu
- Ej, a jak przyjdzie Ci płacić za wgniecioną maskę? – zapytał i podobnie jak kiedyś Fabian oparł ręce obok moich ud.
- Co Ty… Wujek nawet nie zobaczy – powiedziałam i przybliżyłam się do niego
- Taka ładna, a taka głupia – powiedział
- I tak mnie wszyscy kochają – zaśmiałam się i popatrzyłam w niebo.
- No jasne – przybliżył się – Ja najbardziej
- Bartek, co chcesz przez to powiedzieć? – zapytałam poważniej
- Że mi się podobasz? – pół oznajmił
- Bartuś przypominam Ci, że jesteś 5 lat ode mnie starszy – uśmiechnęłam się.
- Wiek to tylko liczba, czyż nie tak mówiłaś niedawno? – zapytał troszkę smutniej
- Ale jejku, jednak jest ta różnica, potem powiesz, że jestem młoda i że potrzebujesz starszej dziewczyny, pomyślałeś może jaką sobie opinię zrobisz? Jesteś osobą publiczną, powinieneś dawać przykład nastolatką, więc nie mów, że Ty 21 letni słynny siatkarz, chcesz być z taką 16 letnią gówniarą która jest w 1 liceum…
- Ale Paula, to jest tylko 5 lat, rozumiem 10 lat ale 5? To jest bardzo mało, no nie powiesz, że Ci się nie podobam no nie? – zapytał
- Podobasz Bartuś, ale no kurde..
- Nie zrobię tak jak Fabian – powiedział
- Skąd Ty kurde wiesz o Fabianie? – zapytałam
- Powiedział mi że jest z pewną dziewczyną, ale wrócił do byłej, domyśliłem się że to Ty, a upewniłem na pewno jak nawet Ci nie pogratulował.
- Ta właśnie…
- No Paulina, podobasz mi się – powiedział
- I co z Tego tytułu? – zaśmiałam się – dużo chłopców mi to mówi, bo w sumie to jestem ładna nie?
- I to cholernie, no chcesz być moją dziewczyną?
- Musze to przemyśleć, czy chce się w takie coś pakować, no pomyśl, ja niepełnoletnia z dorosłym siatkarzem..
- Wiesz za rok i 3 miesiące będziesz pełnoletnia..
- Ta… 2 stycznia skończę 17 lat…
- Widzisz to już tylko 4 lata – zaśmiał się
- Ale to że ja się starzeje nie znaczy że Ty stoisz w miejscu – zaśmiałam się.
- Ale ja mam urodziny 29 sierpnia dopiero 21 lat skończę, ty jesteś ze stycznia to prawie jakbyś była tylko o 4 lata młodsza – powiedział i się przybliżył – dobra to się zastanów jutro po sparingu mi powiesz – powiedział i dał mi buziaka w policzek.
- Wsiadamy i jedziemy! – krzyknął wujek.
- Myślałam że już nie wrócicie.
- Najwyżej  by Cię Bartek zawiózł na miejsce – zaśmiał się
- Ej teraz nadrabiamy, mamy jeszcze 2 godziny drogi, a pół godziny na stacji staliśmy. Jedziemy!! – krzyknęłam i zaraz odjechaliśmy.
Kiedy byliśmy pod moim domem, grzecznie podziękowałam, wysiadłam biorąc moją walizkę i przybyłam do domu. Czekało już na mnie tam 10 osób. Mama, Brat, Zunia, Mateusz (Zuzy brat), Mariusz (O.o), Mateusz, Dominik, Kacper, Karolina i Kasia.
- Siemaaaaaa – krzyknęłam i zostałam oblężona przez wszystkich. Posiedzieli, poopowiadałam im jak tam jest, aż w końcu zostałam tylko z Zunia.
- Dobra to teraz mów jak tam z Fabianem – powiedziała, gdy leżałyśmy już na kanapie w moim pokoju.
- Z Fabianem.. hym dupa, jedna wielka.. Wrócił do byłej. Za to Bartek mnie dzisiaj poprosił, ale nie wiem co zrobić, bo przecież on jest o 5 lat starszy!
- Boże dziewczyno! Ty jesteś wielką szczęściarą i jeszcze nie wiesz co zrobić? – zapytała i walnęła mnie poduszką.
- No co? Pomyśl co będzie w gazetach „Bartek Kurek ze swoją o 5 lat młodszą dziewczyną” – zacytowałam – no wyobraź to sobie. Z Fabianem okeejj… 2 lata niecałe bo ja jestem ze stycznia a on z czerwca..
- Idź Ty głupia! Co inni napiszą, co inni powiedzą.. wracaj dawna Paulina co jej to nie interesowało! Heloooł! – I tak zleciał nam cały wieczór i noc… Po drodze jeszcze dzwonili chłopcy, żebyśmy z Zunią przyszły na sparing. Zgodziłyśmy się. Już mamy cały plan jutrzejszego dnia… O 11 sparing, po sparingu zakupy w naszej galerii, potem posiedzimy we czwórke ja, Zuza i nasi bracia i pooglądamy coś a o 19 wyjeżdża..

piątek, 13 grudnia 2013

20. Przepraszam no.

- Halo? – powiedziałam zaspanym głosem
- Siemano tu Zunia, zbieraj się dzisiaj masz testy! – powiedziała
- Ale mam dopiero o 10..
- A jest 8;30, przecież Ty się nie wyrobisz dziewczyno – powiedziała
- O kurde faktycznie, zanim się umyję i naszykuje, dobra dzięki Zunia, kckc papa – powiedziałam i się rozłączyłam. Dostałam sms „Powodzenia na tych testach kupo!”
odpisałam: „Prawdziwa przyjaciółka to skarb, dziękuję Debilu <3” Szybko wstałam nakryłam łóżko, popełzłam do garderoby, wzięłam co było trzeba i poszłam do łazienki. Najpierw prysznic 20 minut, potem umycie zębów i buzi 5 minut, potem ubranie się 10 minut, umalowanie 15 minut i takim trafem 50 minut poszło się rąbać… Pobiegłam do garderoby i spakowałam w nową torbę rzeczy na testy. Bluzkę ze Swoim imieniem i nazwiskiem, którą rozdał nam trener, spodenki z Asicsa niebieskie, Nakolanniki białe i zdecydowałam że wezmę dzisiaj buty z neonowymi żółtymi podeszwami. Popatrzyłam na zegarek 9;39
- Cholercia spóźnię się kurdeee – powiedziałam sama do siebie i razem z niebieskimi air maxami zleciałam na dół. Szybko zjadłam śniadanie i kiedy już wychodziłam złapał mnie wujek.
- Po pierwsze zanieś te inne pary butów na górę, bo zaraz będzie tu graciarnia
- Spóźnię się!
- Po drugie Cię zawiozę, to jest 3 minuty samochodem, mamy 9;49 to dasz rade – powiedział a ja wzięłam dwie pary vansów w których chodziłam i w minute wleciałam na górę i zleciałam na dół.
- Gotowa
- Wchodź do samochodu – powiedział i zamknął za mną drzwi i podjechaliśmy.
- Dzięki – powiedziałam i wywiałam do szatni. – Uff mam jeszcze 10 minut na przebranie się
- No naroście jesteś – dały mi buziaki w policzki Aśka i Amanda
- No a jak – zaśmiałam i się
- Ale masz fajną torbę – powiedziała Amanda
- Dziękiii
- A jakie masz dziś buty? – zapytała Ola
- A takie – pokazałam im
- Ziomek takie ma.. Ukradłaś mu?
- Nie no co Wy, utopiłabym się – zaśmiałam się – mam takie same
- Przebieraj się, a nie gawędzisz! – powiedziała Nikola
- Dobry pomysł – powiedziałam i się szybko przebrałam
- Twój nowy rekord, przebrałaś się w 3 minuty!!
-  No wiesz, masie te umiejętności – wypięłam się dumnie.
Poszłyśmy na sale a tam zobaczyłyśmy pachołki do koperty, wyskok do bloku, wyskok do ataku i spid na 100 metrów
- O nie! Tylko nie biegi! – krzyknęłam i powiesiłam się na Aśce
- Też nie lubię – powiedziała z grymasem
- A ja nie umiem!!!
- Ta jasne… 3 miejsce w Polsce i nie umie…
- Witam Was dziewczynki! Dzisiaj jak widzicie, wyskok atak i blok, koperta i bieg na 100 metrów, ponadto dzisiaj zagracie 3 meczyki. Podzielimy Was na 3 drużyny i zagracie w systemie każdy z każdym. Dzisiaj z przyjaciółek – popatrzył na mnie i Aśkę – musicie stać się rywalkami.
- Bla bla bla .. wiemy to, możemy już przejść do sedna, bo zaczyna mnie brzuch boleć z nerwów? – przerwałam trenerowi a inne dziewczyny tylko przytaknęły.
- A więc dobrze. Idziemy od końca listy.
- Co? Czemu od końca? – zapytała Żabińska
- A tak jakoś – zaśmiał się trener.
- Tak – powiedziałam z entuzjazmem -  Jestem 2!
Najpierw była koperta. Która mi się kompletnie nie udała! Potknęłam się i prawie przewróciłam co odjęło mi jakieś 7 sekund czasu! Masakra! Po wszystkim był wyskok. Byłam ciekawa kto najwyżej będzie skakał. Żabińska skończyła ledwo 2.90.. Mało… Teraz ja.. Umoczyłam ręce w tej mące czy co to jest i skoczyłam do ataku jak najwyżej. 3.15 oh ah jazda, jazda! Potem patrzyłam tylko na inne dziewczyny, Aśce się trochę nie udało, skoczyła tylko 3.05 w sumie to tylko 10 cm mniej… ojć tam. Potem był blok, Skoczyłam 3:01.. A Aśka 3.03. Bieg na 100 metrów, hym powiem tak byłam druga, bo jak to Paulinka coś musi sknocić… NIE UMIEM WYBIJAĆ SIĘ Z TYCH BLOKÓW… Nie wiem czemu… No ale byłam druga, pierwsza była Amanda. W czasie między Grami byłyśmy mierzone. Mam 183cm hehs. Następne dni testów były podobne.. Tylko, że grałyśmy nie na swoich pozycjach, ja grałam jeszcze na przyjęcie atak i Libero. Ale i tak najlepszy był kilos… Masakra ja i długie dystanse to bajka po prostu, byłam pierwsza miałam czas 3;14. Najdziwniejsze było to, że nie widziałam się z Fabianem i się nie odzywał… Wreszcie nadeszła sobota. Umówiłam się z Aśką że przyjdzie po mnie o 9 bo jeszcze lecimy zobaczyć czy się dostałyśmy. Było trochę zimniej więc ubrałam się i o równej 9 czekałam na nią pod domem. Przyszła po mnie i poszłyśmy do szkoły.
- Nie podejdę tam – powiedziałam kiedy stałyśmy trochę dalej od gabloty z wynikami.
- Ja też nie, boje się – powiedziała.
- Dobra czekaj podchodzimy na 3 i szukamy siebie!
- Dobra, bo się zaraz spóźnimy na turniej
- 1
- 2
- 3 – powiedziałam i poszłyśmy do gabloty.
- Aaaaaaaaaaaa  - zaczęłyśmy piszczeć – Boże jesteśmy przyjęte, bożeeee – powiedziałam i tak skoczyłam że z kieszeni wypadł mi Iphone. – O kurwa
- Hahahha dobra masz obudowę nic się nie stało mu! – krzyknęła.
- Dobra czekaj zobaczymy drużynę 2 liceum – zaśmiałam się.
Patrzyłam i patrzyłam aż w końcu doleciałam do końca.
- Paulina Wiśniewska… Chyba im się coś poprzewracało w dupie, przecież ja jestem w 1 liceum…
- Ale to znaczy że grasz też z rocznikiem starszym!
- Ta jasne – zaśmiałam się
- I to na Libero!!! – krzyknęła
- Ale jak? Przecież ja nie umiem przyjmować! Pyzatym ja Libero? Ze wzrostem 183cm?
- Tam dziewczyny mają po 180-189 – zaśmiała się – a środkowa 199, patrz!
- O kurde! Ej ja też jeszcze urosnę? – zapytałam
- No a myślisz, że nie?
- Dobra lecimy na ten turniej! – Powiedziałam i poszłyśmy na sale znajdującą się obok.
Kiedy weszłyśmy siadłyśmy cicho pod ścianą. Zobaczyłam Michała.. Stał tyłem do mnie. Podeszłam, stanęłam  na palcach i zakryłam mu oczy. On szybko się odwrócił.
- O kurde skąd Ty tutaj ?? – zapytał i zaczął mi się przyglądać
- A może tak siema? – zapytałam, a on mnie przytulił lekko podnosząc do góry.
- No siema
- No hejooł. A wiesz… Ta szkoła.. To moja szkoła – zaśmiałam się
- Ale jak  to? – nie dowierzał
- No zostałam przyjęta do Sms w Sosnowcu tadaaam
- O kurde gratulacje – przytulił mnie. – Boże jak Ty świetnie wyglądasz
- A dzięki, dzięki!
- Kolejne conversy?
- E taaam zaraz kolejne, po prostu wiesz jak uwielbiam buty…
- Wiem wiem! – powiedział
- Mogę Ci się jeszcze pochwalić, że będę grała na Libero ze starszym rocznikiem, 2 liceum!
- Ty na Libero? Z takim wzrostem?
- Cicho bądź tam są dziewczyny po 189 to wiesz!
- Gratulacje, gratulacje, czekaj bo mnie wołają. – powiedział i poszedł
- Niezłe ciacho z tego Michała – powiedziała Aśka w chwili jego nieobecności
- No nie? – zapytałam, a za chwilę był już koło nas
- To jest Aśka, koleżanka z liceum – powiedziałam – To jest Michał, kolega z…
- Siatkówki? – zapytał i podał rękę Aśce – Hej, miło mi – uśmiechnął się
- Mi też
- Paula, lecę, bo zaraz gram, po meczu przyjdę
- Spoko, spoko, leć my tu oglądamy – zaśmiałam się – Powodzonka
- Nie dziękuję! – powiedział
Turniej zleciał szybko, w przerwach wychodziliśmy na dwór jeszcze z dwoma jego kolegami, bo strasznie chcieli mnie poznać. Oni już mniej przystojni, no ale fajni są. Siedzieliśmy tak na zewnątrz kiedy podjechał Ziomek.
- Paulina mieliśmy jechać – zaśmiał się
- O kurde, przepraszam Was, ja muszę lecieć, sorki, sorki, sorki!!
- Czekaj, czekaj.. Skąd znasz Ziomka? – zapytał jeden
- Mieszkam u niego, tak jakby mój wujek, o Bartek jeszcze tam siedzi. Aśka nie obrazisz się jak Cię tu zostawię? – zapytałam
- My się nią zajmiemy – powiedział Kacper
- Na pewno?
- Leć już mała! – powiedziała
- Paa Michaaaał, nie będziemy się widzieli długo – zasmuciłam się i go przytuliłam
- Trzymaj się tam, a na fejsie podasz mi swój numer, będziemy pisali – zaśmiał się
- Okej, to teraz mnie puść, lecę – zaśmiałam się
- Okeeej papap – powiedziałam i dał mi buziaka w policzek
- Siema chłopaki
- No paaa – powiedzieli a ja wsiadłam do samochodu
- Siema, sorki, że nie przyszłam zagadałam się
- Okeeej! Jeszcze miałaś 20 minut także ten – zaśmiał się Ziomek
- Serio? – zapytałam
- No taaaak – powiedział Bartek
- Właśnie deklu co Ty tu robisz? – zapytałam
- Ty będziesz opitalała się w domu, a my w tym samym mieście gramy sparing z jakąś drużyną.
- Ooo… A Fabian nie jedzie? – zapytałam z ciekawości
- Właśnie po niego jedziemy – odparł.
- Okeeej…
Pojechaliśmy po Fabiana i ruszyliśmy w drogę. W połowie drogi był postój bo szanownemu kierowy i Bartkowi się siusiu zachciało. Wyszli i zostałam z Fabianem sama.
- Nie wiem, czemu mnie unikasz, ale Fabian nie chce żeby to tak było.
- Jak?
- Nie chce być Twoją dziewczyną, skoro się mnie wstydzisz i nie wiem czemu albo się obraziłeś albo coś…
- Nie po prostu musiałem uporządkować sprawy z moją byłą.
- A zrobiłeś to już? – zapytałam
- Nie jeszcze nie..
- Powiedz od razu, że wróciłeś do byłej
- Przepraszam no – odparł
- A spoko – powiedziałam – tak myślałam, że to i tak nie wyjdzie, bo ja i taki sławny chłopak? Małolata i gwiazda… Aha – zaśmiałam się
- No nie o to chodzi, po prostu powiedziała że chce do mnie wrócić i no…
- Nie no spoko Fabian, było powiedzieć od razu, nie jestem na ciebie zła, naprawdę, przyjaciółmi możemy być? – zapytałam
- Jeżeli tylko jeszcze tego chcesz..
- Jasne – powiedziałam i obok samochodu pojawili się chłopcy
- Dostałam się do swojego rocznika, jako rozgrywająca i rocznika starszego jako Libero – pochwaliłam się i wysiadłam z samochodu
- Serio? – zapytał Bartek
- Tak, wiem, że jestem za słaba i powinnam odpaść… - powiedziałam i wtedy straciłam grunt pod nogami
-----------------------------------------------
TADAAAM xD oto 20 ;D Może się podoba może nie.. Nwm zostawiam to Wam/ Tobie xDD Moim zdaniem trochę słaby hah xD

piątek, 6 grudnia 2013

19. "a drugi policzek?"

- No jak chcesz to czemu nie. My mamy taką nietypową przyjaźń tzn no bo połączyła nas siatkówka, ale oprócz niej i ubrań to nie mamy wspólnych zainteresowań i charakteru wgl. Mamy dwa inne charaktery i się dopełniamy. Ja lubie matme i wszystko z nią związane, a Zunia Polski, biologie i takie tam. Jest też tak, że my nie mówimy że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i tak dalej, mówimy że jesteśmy przyjaciółkami, a że najlepszymi to każdy może się domyślić, tzn chyba nie każdy bo jedna to do tej pory myśli, że z Zuzą są BFF – zaśmieliśmy się.
- A nie boisz się teraz że się rozłączycie? – zapytał
- Wiesz co, nawet mi to przez myśl nie przeszło – zaśmiałam się – będą zgrupowania kadetek, będziemy razem w pokoju, jak zawsze, i zawsze się to źle kończy bo musimy płacić odszkodowanie, jak widzisz ona przyjeżdża do mnie non stop, ja wgl ją trochę zaniedbałam, ale w sobote popołudniu do niej jade już z wujkiem uzgodniłam że mnie zawiezie  ma po drodze, piszemy codziennie sms, dzwonimy, ona wie wszystko co tu się dzieje. Myślę, że nie. Bo ona bezecnie nie wytrzyma, ja bez niej też nie – zaśmiałam się
- A nie możesz pojechać do niej od razu po testach? – zapytał
- No wiesz… taka sytuacja, że nie bo mój kolega z Resovii ma zawody u nas na Sali i tobie mu niespodziankę i dopiero o 16 pojade – zaśmiałam się
- A co ona na to – spojrzał na mnie
- Ogólnie się zgodziła, uzgodniłam to z nią, bo mamy zasadę że przyjaźń najważniejsza, ale jego już nie widziałam jakieś pół roku, także fajnie się będzie spotkać. – zaśmiałam się
- A jakiś przystojny ten chłopak? – poruszał brwiami
- Wiesz, ja tylko z takimi się zadaje – zaczęłam się śmiać
- A to dziękuję, dziękuję – zaśmiał się razem ze mną
- A no proszę, proszę ! – dałam mu buziaka w policzek
- A drugi policzek ? – zapytał i dałam mu buziaka w drugi policzek – A jeszcze jednego?
- A co jeszcze?
- Może buzi w usta – poruszał zabawnie brwiami.
- Ta no pewnieee
- Ale czemu nie? – zrobił smutną minę
- A wiesz co to przy – nie dokończyłam bo dał mi buziaka w usta – przyjaźń idioto – walnęłam go poduszką –wiesz co to?
Chyba nie potrzebnie go walnęłam tą poduszką, bo zaczęła się druga już w tym dniu wojna na poduszki, tylko że tu miałam marne szanse, on taki wielki, ja taka mała. W końcu leżałam pod nim a on opierał się na łokciach
- Dla Twojej wiadomości misiek wiem co to przyjaźń, ale wiem też co to miłość – kolejny raz pocałował mnie w usta
- Fabiaaaaan! – krzyknęłam i jakoś udało mi się przewrócić go na bok – Zgniatałeś mnie przez moment. – powiedziałam ze śmiechem, wstałam i usiadłam na biurku.
- Paulinkoo – powiedział i też wstał i podszedł do mnie. Położył ręce obok moich nóg na biurku i przybliżył swoją twarz do mojej.
- Słucham Cię? – uśmiechnęłam się a on jeszcze bardziej przybliżył twarz do mojej
- A Ty wiesz co to znaczy miłość ? – zapytał i wyszczerzył te swoje białe kły.
- Chyba nie, wytłumaczysz mi? – podniosłam jedną brew do góry a on znów pocałował mnie w usta, tylko teraz inaczej, namiętniej. Oderwałam się od niego po chwili i powiedziałam – Okej wytłumaczyłeś mi, dziękuję. – zeszłam z biurka.
- To chodź – powiedział i posadził mnie na swoich kolanach – Jakby to ująć.. dobra tak…Ja miłość do Ciebie czuje, a Ty do mnie? – zapytał poważnie
- No niech Ci będzie – powiedziałam i go przytuliłam
- No moja mała – zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
- Ej tylko niech tego od razu wszyscy nie wiedzą, okej? – zapytałam
- Spoko spoko, A Ty masz jutro testy, także ja spadam, masz się wyspać – powiedział
- Jest 19, serio mam teraz iść spać? – zaśmiałam się – Jutro mam na 10
- Lece
- Dobra to ja Cię odprowadzę – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- A dasz mi buziaka na pożegnanie? – objął mnie rękoma w pasie i przybliżył
- Ehhh pomyślę – zaśmiałam się
- Ale teraz, bo tak to Ziomek będzie, i będzie nici z tego – zasmucił się, stanęłam na palcach, ominęłam usta i trafiłam w policzek
- Miał być buziak, jest buziak – zaśmiałam się
- Ale no, yyy – powiedział
- No co Y? Co y? – zapytałam
- No bo ja chce takiego buziaka – powiedział i mnie pocałował
- No to już sobie wziąłeś – powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Poszliśmy na dół i było tak jak powiedział Fabian, Ziomek się patrzył więc on tylko mnie przytulił i powiedział na ucho:
- Mam śliczną dziewczynę. – na co się tylko uśmiechnęłam.
Kiedy otworzył drzwi, zauważyliśmy, że ktoś po drugiej stronie nimi dostał.
- Kur** kto otwiera tak gwałtownie drzwi!? – krzyknął jak się okazało Bartek
- Oj sorki stary
- Weź te sorki w dupe sobie wsadź, będę miał guza – krzyknął
- Mamusia pocałuje się zagoi – wtrąciłam się, kiedy przypatrywałam się tej scence oparta o futrynę
- Oo Paulinka – zaśmiał się, podszedł do mnie i pocałował w policzek – siema
- No siema, fajnie że mnie zauważyłeś
- Oj tam.. Fabian wchodź do środka idziemy omawiać rozegranie – zaśmiał się Bartek i wszyscy na nowo weszliśmy do środka.
- Dobra ja idę się umyć, jeszcze zadzwonie do Zuzi i ide spaać – powiedziałam – dobranoc wszystkim
- Paula, jutro na testy ja Cię zawiozę, ciocia jest jeszcze w pracy za godzinę powinna być
- Ooo powodzonka na tych testach – powiedział Bartek
- No właśnie – dodał fabian – będziesz najlepsza!
- Ma się rozumieć! – odparłam i poszłam wziąć kąpiel, będąc w wannie zadzwoniłam do Zuni. Gadałam z nią 1,5h. Moja mama mnie po prostu zabije za ten abonament! Ale było super, leżę w wannie po brzegi napełnioną wodą, rozmawiam z najlepszą przyjaciółką i relaks… Potem położyłam się w łóżku i raz dwa zasnęłam, przedtem napisałam tylko do mamy że jutro mam testy, że jest wszystko okej i widzimy się w sobotę. Po chwili zasnęłam…

niedziela, 1 grudnia 2013

18. "Nieładnie tak na dwa fronty"

- Ale to ja – zaśmiał się Fabian.
- Boże wasze głosy są takie ych no boże yyy nooo podobneee. Znowu Was pomyliłam sorkiii – powiedziałam
- E tam nic się  nie stało – powiedział i przytulił mnie z tyłu
- A więc trenerze mogę iść do domu?
-  Nie. Wszystkie mają być bo będzie grupowe zdjęcie z nimi na forum, a Ty jako kapitan musisz być!
- Ja kapitan?
- Taaak!
- Okeeej to my idziemy w tył zwrot Fabianku! – powiedziałam a kiedy on wyszedł i ja byłam w drzwiach usłyszałam głos trenera;
- Nieładnie tak na dwa fronty Paulinko
- A słyszał trener kiedyś o przyjaźni? – zostawiłam go samego z tym pytaniem
- Ej właśnie Bartek to nie miał złamanego palca? – przypomniało mi się
- Okazało się że jest wybity, pomyliły im się prześwietlenia w szpitalu, ale już nie boli, tak dobrze nie atakujesz – zaśmiał się Bartek i mnie podniósł do góry.
- Weź mnie na barana!
- No chyba śnisz – puścił mnie
- No prooooosssszę – wskoczyłam mu na plecy
- A co będę z tego miał? – zrzucił mnie i odwrócił się
- Buziaka w policzek? – zapytałam
- Ale co ja będę z tego miał a nie ty – uśmiechnął się
- Yyyy dobraaa ide do Fabiana, on mnie weźmie na plecy – powiedziałam i już miałam się odwrócić i odejść, kiedy złapał mnie w pasie i powiedział żebym wskakiwała. W sumie dobrze to ujął. Szliśmy tak i szliśmy, kiedy w końcu musieliśmy usiąść
- A teraz wynagrodzenie – zaśmiał się
- No niech Ci będzie – powiedziałam, on się trochę schylił a ja stanęłam na palcach i dałam mu buziaka w policzek i akurat wtedy musieli się wszyscy spojrzeć na nas
- Ale w usta, a nie jakiś tam policzek – zaczął wirować Igła
- Igła jak Cię zaraz pierdzielne to zobaczysz!
- Dobra, dobra nie biiij! – powiedział i szybko schował się pod słół
- Tłumoku wychodź stamtąd
- Nie to żeby coś, ale to miało być spotkanie – zaśmiał się trener
- No i jest
- Ale nie do końca dla każdego, jak na razie Igła z Paulą są w centrum uwagi
- Widzisz Paulina, widzisz? Nie zawsze musisz być w centrum uwagi! – powiedział wujek
- Jaaa?!!
- Ekhem! - trener
- Dobra już się zamykam!!! – Powiedziałam, siadłam i zaczęłam słuchać muzyki.
Najpierw dziewczyny zaczęły robić sobie z nimi zdjęcia i prosić o autografy. Przypatrywałam się im strasznie. Stwierdziłam, czemu nie? Też, sobie z nimi zdjęcie zrobię! Stanęłam w kolejce. Nagle ktoś mnie złapał z tyłu i posadził na swoich kolanach. Okej jak tak to ok. Siedziałam i nawet się nie odwróciłam.
- No nie obrażaj się Paulina, daj innym porobić zdjęcia!
- Okeeej przecież nic nie mówię! – powiedziałam, oparłam się plecami o jego ramie i zaczęłam grać w pou.
Oni tak robili sobie zdjęcia, a my śmieliśmy się jak któreś spadło w grze. Nagle wszyscy ucichli i usiedli.
- To teraz możecie pytać – zaśmiał się Ziomek
- Najpierw to niech Paulina zejdzie z kolan Fabiana  - powiedział trener
- Ale to nie ja, ja nie chciałam serio no ! – powiedziałam i siadłam obok na krześle
- Wiem widziałem – zaśmiał się trener i dwuznacznie spojrzał na Fabiana.
Dziewczyny pytały ich jak się gra w zagranicznym klubie, jak doszli do takiej sławy bla bla bla. Nuuudaaaa to oczywiste że swoją ciężką pracą i zaangażowaniem, Nikt ich nie wypromował przecież. Po rozmowie trener rozdał nam plany lekcji i mieliśmy się udać do domów. Aśka dzisiaj idzie do mnie. Wsiadłyśmy do samochodu Bartka bo ten miał tylko miejsce.
- Nie wierze, że będę jechać w samochodzie Bartka Kurka!
- To uwierz – zaśmiał się Bartek i wsiadł do samochodu.
Przed krótką drogę z Aśką się cały czas śmiałyśmy, my z siebie, a Bartek z nas. Kiedy dowiózł nas na miejsce wysiedliśmy?
- Dzięki misiek – powiedziałam, a on wskazał palcem na swój policzek – Jeszcze czego?
- Buziak, bo następnym razem będziesz szła na pieszo!
- Dobra – powiedziałam i podskakując szybko dałam mu buziaka w policzek.
Kiedy weszłyśmy do domu Aśka nie mogła uwierzyć, że tu jest. Miła dziewczyna, chyba będzie moją kolejną przyjaciółką. Hehe. Weszłyśmy do mnie do pokoju na górę i zaczęła przeglądać go ze wszystkich stron.
- O i oto Twoje statuetki – zaśmiała się
- Oj tam. Tu nad łóżkiem – pokazałam jej – będą zdjęcia tak jak w moim pokoju u mnie w domu, tylko najpierw muszę ich trochę mieć, a potem je wywołam. – zaśmiałam się i pokazałam jej zdjęcie na telefonie mojego pokoju.
- Ładnie masz tam, ładnie masz tu, tylko nie wiem, po co tu są te 2 pary drzwi – powiedziała.
- A no, więc jak otworzysz te – pokazałam jej – znajdziesz się w…
- No mów
- W Narnii – zaśmiałyśmy się
- A tak serio?
- Wejdź i zobacz – uśmiechnęłam się
- Aż się boje – powiedziała i otworzyła drzwi – O MÓJ BOŻE! JAK TY MASZ TU PIĘKNIE WŁAŚNA ŁAZIENKA JEZU!! – Oszalała chyba
- No a w tych drugich drzwiach jest moja mała garderoba – powiedziałam
- Jazda – zaśmiała się i weszła – O KURWA ile Ty masz par butów!
- Teraz to już chyba z 68 par – zaśmiałam się
- Ale fajna szafka
- No taka spoko, dużo par butów się na niej mieści – zaśmiałam się
- O kurde ile masz butów na siatę – powiedziała i zaczęła się nimi zachwycać. – Ile Air Maxów, ile Vansów, Conversów, boże same filmówki! – powiedziała
- No tak jakoś
- A my się z dziewczynami dziwiłyśmy, że przyszłaś w innych vansach wczoraj i w innych dzisiaj i w innych na trening, boże ale Ty dziana pewnie jesteś
- Nie powiedziałabym że aż tak bardzo… Po prostu mój tata rozstał się z moją mamą i przesyła 2 tysiaki miesięcznie, a że mama dużo zarabia, to to dla nas idzie, nas tzn mnie i mojego brata na pół, także ten – zaśmiałam się
- Aaa takie buty! – powiedziała
- No a widzisz ile ich jest? – zaśmiałyśmy się
- Boże ej a masz Emu? – zapytała
- No mam – zaśmiałam się, pod koniec października zazwyczaj je zaczynam nosić
Podziwiała moją garderobę jeszcze dłuży okres czasu, aż w końcu przeszłyśmy do pokoju.
- To co robimy? – zapytałam
- Mam takie jedno pytanie mogę na fejsa wejść? Tak na chwilkę!
- Jasne! – powiedziałam i dałam jej mojego tableta, a ja wzięłam swojego Ipada.
- Taa… Ile masz tabletów? – zapytała
- Tylko te 2 – zaśmiałam się. – I jeszcze laptopa i iphona nie wiem czy widziałaś – pokazałam jej.
- Ooo a masz te fajne takie obudowy?
- No jasne, że mam! – pokazałam jej koszyk z nimi
- Chyba byłam głupia że zapytałam – powiedziała
- Nie tam. – uśmiechnęłam się
Posiedziałyśmy chwilę na fejsie obok siebie, aż napisał Michał.
„Siema piękna :*”
„No siema mój ;*”
- Chłopak? – zapytała siedząca obok mnie Aśka
- Nie, co ty, w Resovii zapitala, oo. Właśnie będą w następną sobotę u nas na Sali w Sosnowcu, pójdziesz ze mną na turniej?
- Jasne – zaśmiała się
- Tylko on nic nie wie, taka niespodzianka będzie – zaśmiałam się.
- Ej wiesz, że jutro są testy? – zapytała
- Nie wieem, przecież trener dał plan.
- No, ale to jest plan testów, do końca tygodnia.
- O kurcze – powiedziałam i poszukałam tego planu – Faktycznie nie zauważyłam
- Ty to na pewno będziesz, jeszcze zobaczysz, że ze starszymi o rok jeszcze będziesz grała! Ale gorzej ze mną – zasmuciła się
- Ta yhyyym, nie powiem, kto kurde mi ręce złamał prawie atakiem!!!
- Przesadzasz – powiedziała i w taki sposób zaczęłyśmy się kłócić. Potem musiała już iść, zeszłyśmy na dół i zadzwonił dzwonek do drzwi, poleciałam szybko i ujrzałam Fabiana który na dzień dobry się do mnie przytulił podnosząc lekko do góry
- No siema – zaśmiałam się – To jest Aśka, wiesz chyba, niestety już wychodzi – zasmuciłam się
- Pa misiu, do zobaczenia jutro na testach! – powiedziała i poszła do samochodu, w którym była jej mama i właśnie na nią czekała.
- Jutro macie testy? – zapytał i zamknął za sobą drzwi
- Nooo, sama nie wiedziałam – zaśmiałam się
- No to wiesz, rozgrom tam wszystkich!
- Dzięki! Wuuuuuuuuuuuuuuujeeeeeeeeeeeek Faaaaaaaaaabiaaaaaan Przyszeeeeeeeedł! – Krzyknęłam i zaraz stanął wujek
- O Fabian siema, co tam?
- Wiesz, taka no sytuacja, że przyszedłem do tej młodej, ale no już możemy browarna wypić jak mnie wygania – zaśmiał się
- Ej właśnie młoda, gdzie jest karta do tabletu? – zapytał
- U mnie w pokoju! Przecież powiedziałeś że w poniedziałek oddasz, nie chciałam zawracać Ci głowy, to wzięłam sama
- Oj młoda! Tak nie wolno! – Powiedział – Dobra idź tam do niej Fabian
Weszliśmy do mojego pokoju.
- Sorki za lekki bałagan, przed chwilą była tu Aśka i się biłyśmy poduszkami – zaśmiałam się
- Gdzie Ty tu widzisz bałagan ? – zapytał
- A zapomniałam, że Ty mieszkasz z Bartkiem pod jednym dachem – zaśmiałam się.
- Ej właśnie wiesz, że pojutrze już chłopaki rozjeżdżać się będą do swoich klubów?
- Jak to? Wujek Igła odjeżdża? – zasmuciłam się a on się rzucił na moje łóżko
- Ale ja będę – rozwalił się na nim, a ja siadając się do niego przytuliłam
- No przecież wiem, Ty, Ziomek i Bartek – zaśmiałam się
- Igła to najlepszy przyjaciel Ziomka, więc myślę, że on będzie też Was odwiedzać
- Tylko z Piotrusiem się widzę ostatni raz ;/ no i innymi nooo
- Jaki ostatni – zaśmiał się – przecież będziecie się jeszcze widzieć łoho tyle razy że masakra – zaśmiał się
- Obyyyyy, jak na razie musicie mi Wy wystarczyć!
- No ja myślę – zaśmiał się
- Jutro mamm teeestyyy bojeee sieee
- Czego?
- No o przecież mogę pojechać do domu, jak mi nie pójdzie.
- Tobie to nawet jak nie pójdzie to i tak przejdziesz dalej, bo jesteś z nich najlepsza – powiedział odwracając twarz w moją stronę
- Taa jasne
- A wgl to będziesz w kadrze Polski, zobaczysz, najpierw kadetek a potem już w reprezentacji! Zakład?
- Misiek w kadetkach już zostałam na końcu 2 klasy gimnazjum – zaśmiałam się
- Ooo i JA o tym nic nie wiem? – zapytał
- Takaaa sytuacjaaa – zaśmiałam się – A Zuza jest w niej razem ze mną.
- A właśnie opowiesz mi coś o waszej przyjaźni?