Chwilę później przyszła Asia.
- Ekhem – odchrząknęła. Spojrzeliśmy na nią ze znakiem zapytania w oczach. – Zająłeś moje miejsce – powiedziała i się do niego sztucznie uśmiechnęła.
- Podpisane jest? – zaczął oglądać krzesło i się śmiać.
- Bartek – jęknęła.
- Oj siadź na moim miejscu, Oki? – zapytał
- Dobra – wywróciła oczami. – które masz miejsce?
- 51. – powiedział.
Poszła a my wychyliliśmy się zza fotela. Szukała miejsca numer 51. Zobaczyła go koło Michała. Przystanęła, obejrzała się do tyłu, nie zdąrzyliśmy się schować. Zciągnęła brwi i podeszła do nas.
- Bartek schodź stad! – powiedziała zdenerwowana – Nie będę z nim siedziała – wywróciła oczami.
- Kaśka, zluzuj majty – uśmiechnęłam się do niej – dlaczego nie umiesz tak chociaż raz nie przejmować się wszystkim dookoła? – zapytałam.
- Ja nie umiem? Pfff ja wszystko umiem – powiedziała i poszła. Siadła, włożyła słuchawki do uszu, popatrzyła na nas i wykręciła oczami. Przytuliłam się do Bartka i usnęłam, trzymając jego rękę, bo widziałam, że boi się latać. Może chociaż trochę mniej się bał, przez to że trzymałam jego rękę? Obudził mnie Ziomek i powiedział, że lądujemy, więc muszę zapiąć pasy. Patrzę w lewo i widzę, że Bartek też usnął. Całuję go, a on się przebudza. Uśmiecha się.
- Zapnij pasy – powiedziałam. Zapiął pasy i pocałował mnie w skroń.
- Ekhem – odchrząknęła. Spojrzeliśmy na nią ze znakiem zapytania w oczach. – Zająłeś moje miejsce – powiedziała i się do niego sztucznie uśmiechnęła.
- Podpisane jest? – zaczął oglądać krzesło i się śmiać.
- Bartek – jęknęła.
- Oj siadź na moim miejscu, Oki? – zapytał
- Dobra – wywróciła oczami. – które masz miejsce?
- 51. – powiedział.
Poszła a my wychyliliśmy się zza fotela. Szukała miejsca numer 51. Zobaczyła go koło Michała. Przystanęła, obejrzała się do tyłu, nie zdąrzyliśmy się schować. Zciągnęła brwi i podeszła do nas.
- Bartek schodź stad! – powiedziała zdenerwowana – Nie będę z nim siedziała – wywróciła oczami.
- Kaśka, zluzuj majty – uśmiechnęłam się do niej – dlaczego nie umiesz tak chociaż raz nie przejmować się wszystkim dookoła? – zapytałam.
- Ja nie umiem? Pfff ja wszystko umiem – powiedziała i poszła. Siadła, włożyła słuchawki do uszu, popatrzyła na nas i wykręciła oczami. Przytuliłam się do Bartka i usnęłam, trzymając jego rękę, bo widziałam, że boi się latać. Może chociaż trochę mniej się bał, przez to że trzymałam jego rękę? Obudził mnie Ziomek i powiedział, że lądujemy, więc muszę zapiąć pasy. Patrzę w lewo i widzę, że Bartek też usnął. Całuję go, a on się przebudza. Uśmiecha się.
- Zapnij pasy – powiedziałam. Zapiął pasy i pocałował mnie w skroń.
Dwa dni później w końcu poszłam do
szkoły. Dziewczyny mnie wyściskały i wgl twierdząc, że się stęskniły. Idiotki
moje kochane. Jak byłam na treningu dowiedziałam się, że jutro są zawody,
będzie piękne przyjmowanie po tych treningach w reprezentacji! Następnego dnia
ubrałam się i spakowałam. Do szkoły podrzucił mnie Ziomek i tam oczywiście
wielkie tłumy. No dobra nie takie wielkie, ale było 10 drużyn, bo to turniej
jakiś towarzyski. No i tyle ludu się tam kręciło że masakra. Dobrze, że mamy
swoją szatnie na górze z wyjściem na balkon. Se my vipy mmm. Przebrałyśmy się i
wyszłyśmy na balkon.
- Na której Sali gramy? – zapytałam.
- Chyba pierwszej – powiedziała Marlena (u nas jest tak, że jest jedna sala, oddzielona ścianą i druga ale jest z pierwszej do drugiej przejście takie jakby szeeeroookie drzwi na połowę. No i koło drugiej jest trzecia, a obok taka mała rozgrzewkowa.)
- Pierwszy mecz? – zapytałam
- Tak – odpowiedziała
- Ej to dawać na rozgrzewkową! – krzyknęłam i wszystkie za mną poszły na małą sale. Rozgrzałyśmy się i zagrałyśmy pierwszy mecz. Wygrałyśmy 3-1. Dziewczyny po meczu kibicowały koleżanką, ja prawie żadnej nie znałam dlatego poszłam na balkon i patrzyłam jak się rozgrzewają inne dziewczyny. Dwie od nas tam odbijały - Ola i Ola. Patrzyłam jak się wygłupią i nagle widzę ciemność. Tak ktoś zakrył mi oczy nawet chyba wiem kto.
- Zgaduj kto to! – Krzyknęła z dołu Olka. Ta pierwsza Olka.
- Hej Bartuś – odkręciłam się.
- Na której Sali gramy? – zapytałam.
- Chyba pierwszej – powiedziała Marlena (u nas jest tak, że jest jedna sala, oddzielona ścianą i druga ale jest z pierwszej do drugiej przejście takie jakby szeeeroookie drzwi na połowę. No i koło drugiej jest trzecia, a obok taka mała rozgrzewkowa.)
- Pierwszy mecz? – zapytałam
- Tak – odpowiedziała
- Ej to dawać na rozgrzewkową! – krzyknęłam i wszystkie za mną poszły na małą sale. Rozgrzałyśmy się i zagrałyśmy pierwszy mecz. Wygrałyśmy 3-1. Dziewczyny po meczu kibicowały koleżanką, ja prawie żadnej nie znałam dlatego poszłam na balkon i patrzyłam jak się rozgrzewają inne dziewczyny. Dwie od nas tam odbijały - Ola i Ola. Patrzyłam jak się wygłupią i nagle widzę ciemność. Tak ktoś zakrył mi oczy nawet chyba wiem kto.
- Zgaduj kto to! – Krzyknęła z dołu Olka. Ta pierwsza Olka.
- Hej Bartuś – odkręciłam się.
- Skąd wiedziałaś? – zrobił smutną
minkę.
- Perfumy – zaśmiałam się a on mnie opiął i lekko pocałował.
- Kocham Cię – powiedział i znów mnie pocałował
- Wiem – powiedziałam i się odchyliłam trochę do tyłu. Czułam wzrok na sobie tych wszystkich dziewczyn rozgrzewających się.
- Pięknie grałaś - nachylił się trochę nade mną i chciał mnie pocałować.
- Wiem – odchyliłam się znów trochę do tyłu a on szybko przychylił się i mnie pocałował, odwzajemniłam pocałunek, a potem się zaśmiałam. – Co Ty tutaj w ogóle robisz? – zapytałam i przekręciłam się tak, by widzieć wszystkie twarze, które były na mnie zwrócone.
- Przyjechałem – wrzucił ramionami i mnie kolejny raz pocałował – żeby zobaczyć moją wspaniałą dziewczynę w akcji. – uśmiechnął się słodko i patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczkami. Tak ślicznie na mnie patrzył, że stanęłam na palcach i go pocałowałam, ale bardziej namiętniej i dłużej. – A to za co? – zapytał uśmiechając się
- Za to, że jesteś – przytuliłam go stając na palcach, a on potem mnie podniósł do góry i siadł na ławce kładąc mnie na swoich kolanach a ja cały czas się śmiałam. – może pójdziemy tam bardziej po prawo zobaczymy jak grają – zaśmiałam się.
- Po co? Ja tam widziałem jak Ty grasz i mi to wystarczy – powiedział i popatrzył na swój paznokieć. – Skaleczyłem się
- Daj pocałuję – powiedziałam i się wyszczerzyłam, a potem pocałowałam jego paluszek. – No choć dziewczyny lepiej grają! – powiedziałam i wstałam podając mu rękę.
- Pff a kto jest w kadrze Polski Ty czy one? – zapytał i złapał mnie za rękę ale zamiast się podniósł to mnie pociągnął i wylądowałam na nim.
- No ja – zaśmiałam się – idę, za 20 minut gramy mecz – powiedziałam i zeszłam przez balkon a potem drabinkami.
- Ejej ktoś tu nie dał mi buziaka – zrobił smutną minkę
- Przepraszam - również zrobiłam taką minę i odwróciłam się, akurat weszła reszta dziewczyn. – To co dziewczynki rozgrzewamy się? – zapytałam
- Jasne – pocałowała mnie w policzek Ola i zaczęłyśmy się rozgrzewać. Po 15 minutach skończył się mecz na boisku, na którym gramy i przechodziłyśmy z Sali rozgrzewkowej na sale drugą. Właśnie przechodziłyśmy koło dziewczyn z Bydgoszcza i nagle jedna trąciła mnie mocno w ramię.
- Coś nie tak? – zatrzymałam się patrząc na nią
- Idź pocałuj się z Kurkiem jeszcze na pokaz – zakpiła
- Zluzuj majty – zakpiłam z niej i poszłam dalej
- Ooo właśnie gramy z gospodyniami, ktoś tu będzie miał poobijane rączki – powiedziała jeszcze za moimi plecami.
No i po 15 minutach zaczęła się gra. Ta dziewczyna wszystkie swoje ataki
kierowała we mnie, a ja przyjmowałam wszystko w punkt. Niby w reprezentacji
stałam na rozegraniu, ale były treningi gdzie wszyscy szkolili przyjęcie. Kiedy
wyprowadzałyśmy atak z mojego przyjęcia, ona się bardzo wkurzała. Później
weszła na zagrywkę. Zagrała nie w kogo innego tylko we mnie. Przyjęłam w punkt.
Wystawiła Marlena i zaatakowała Olka. Ich trener wystawił inną dziewczynę na
zmianę za nią. - Perfumy – zaśmiałam się a on mnie opiął i lekko pocałował.
- Kocham Cię – powiedział i znów mnie pocałował
- Wiem – powiedziałam i się odchyliłam trochę do tyłu. Czułam wzrok na sobie tych wszystkich dziewczyn rozgrzewających się.
- Pięknie grałaś - nachylił się trochę nade mną i chciał mnie pocałować.
- Wiem – odchyliłam się znów trochę do tyłu a on szybko przychylił się i mnie pocałował, odwzajemniłam pocałunek, a potem się zaśmiałam. – Co Ty tutaj w ogóle robisz? – zapytałam i przekręciłam się tak, by widzieć wszystkie twarze, które były na mnie zwrócone.
- Przyjechałem – wrzucił ramionami i mnie kolejny raz pocałował – żeby zobaczyć moją wspaniałą dziewczynę w akcji. – uśmiechnął się słodko i patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczkami. Tak ślicznie na mnie patrzył, że stanęłam na palcach i go pocałowałam, ale bardziej namiętniej i dłużej. – A to za co? – zapytał uśmiechając się
- Za to, że jesteś – przytuliłam go stając na palcach, a on potem mnie podniósł do góry i siadł na ławce kładąc mnie na swoich kolanach a ja cały czas się śmiałam. – może pójdziemy tam bardziej po prawo zobaczymy jak grają – zaśmiałam się.
- Po co? Ja tam widziałem jak Ty grasz i mi to wystarczy – powiedział i popatrzył na swój paznokieć. – Skaleczyłem się
- Daj pocałuję – powiedziałam i się wyszczerzyłam, a potem pocałowałam jego paluszek. – No choć dziewczyny lepiej grają! – powiedziałam i wstałam podając mu rękę.
- Pff a kto jest w kadrze Polski Ty czy one? – zapytał i złapał mnie za rękę ale zamiast się podniósł to mnie pociągnął i wylądowałam na nim.
- No ja – zaśmiałam się – idę, za 20 minut gramy mecz – powiedziałam i zeszłam przez balkon a potem drabinkami.
- Ejej ktoś tu nie dał mi buziaka – zrobił smutną minkę
- Przepraszam - również zrobiłam taką minę i odwróciłam się, akurat weszła reszta dziewczyn. – To co dziewczynki rozgrzewamy się? – zapytałam
- Jasne – pocałowała mnie w policzek Ola i zaczęłyśmy się rozgrzewać. Po 15 minutach skończył się mecz na boisku, na którym gramy i przechodziłyśmy z Sali rozgrzewkowej na sale drugą. Właśnie przechodziłyśmy koło dziewczyn z Bydgoszcza i nagle jedna trąciła mnie mocno w ramię.
- Coś nie tak? – zatrzymałam się patrząc na nią
- Idź pocałuj się z Kurkiem jeszcze na pokaz – zakpiła
- Zluzuj majty – zakpiłam z niej i poszłam dalej
- Ooo właśnie gramy z gospodyniami, ktoś tu będzie miał poobijane rączki – powiedziała jeszcze za moimi plecami.
- Ja nie schodzę – krzyknęła do niego i ustawiła się do przyjęcia.
boskie <3 zapraszam do mnie na spodziewajsieniespodziewanego.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdziękuję :* już wpadam :D
Usuńcudowny rozdział *o*
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;)
dziękuję i już wpadam :*
OdpowiedzUsuńWspaniały :)* Paula poznaje Bartusia po perfumach *_* jak słodko :)*
OdpowiedzUsuńBuźka :)**
zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Dziękuję! :*
UsuńA no słodko, słodko, chyba aż za! :D