…. będącego z nim trenera kadry
Polskich siatkarek. Podeszłam do nich i uścisnęłam najpierw rękę tego drugiego.
- Dzień dobry – powiedziałam
- Dzień dobry – uśmiechnął się
- Hej trenerze – powiedziałam
- Hej hej Paula.
- Coś się stało? – zapytałam zdziwiona
- Wiesz, kto stoi przed Tobą prawda? – zapytał mój trener
- Pan Piotr Makowski, nie mylę się? – zapytałam
- Nie nie mylisz się – powiedział trener kadrowiczek i wszyscy usiedliśmy na siedzeniach – A więc do rzeczy – powiedział – Twój trener to mój dobry kolega, dzisiaj go odwiedziłem i widziałem trochę jak grasz, dzisiaj też, trochę powystawiałaś, ponieważ kiedy Wy trenowaliście ja poprosiłem o to Twojego trenera. W kadrze są dwie rozgrywające, ale jedna już ma 35 lat, więc już nie jest w takiej formie, choć jest bardzo doświadczona. Myślę, że Ty za rok, bo akurat urodziłaś się w styczniu i będziesz miała 18 lat, zostaniesz jej najlepszą zastępczynią – powiedział i zakończył Swój monolog
- Ale jak to? – zapytałam - Przecież dzisiaj nie jest pryma aprilis
- Dostaniesz powołanie do kadry Polski na rok 2014/2015 – uśmiechnął się do mnie a ja się skrzywiłam
- Ja? – zapytałam niedowierzając – przecież tak się nie da.. Nie będę jeszcze w żadnym klubie
- Nic nie szkodzi – uśmiechnął się
- Ale ja? Jak? – pytałam dziwnie się na niego patrząc
- No normalnie – zaśmiał się
- Ta, a co ja jestem w ukrytej kamerze? – zapytałam z lekką ironią w głosie
- No nie! – zaśmiali się
- Ta jasne – wywróciłam oczami, a oni się śmiali
- Musisz zacząć wierzyć w siebie – powiedział pan Piotr – Na to zgrupowanie jedziesz z nami, tyle, że będziesz ćwiczyła z dziewczynami tylko do świąt tj do 23 grudnia. Tu masz szczegóły wyjazdu – podał mi list.
- Ale pan mówi serio? – zapytałam i uniosłam brew
- Serio serio – zaśmiał się, a ja go przytuliłam – Dziękuję! – krzyknęłam
- Nie masz za co mi dziękować – powiedział uśmiechając się, a ja szalałam jak głupia. – Będę się zbierał. – zaśmiał się i wstał
- Dziękuję – uścisnęłam jego rękę
- Nie ma za co, naprawde – powiedział i pożegnał się z moim trenerem, kiedy wyszedł trener mi pogratulował a ja go przytuliłam, po czym on też poszedł. Siedziałam tak na trybunach sama i układałam to sobie wszystko w głowie i po moich policzak leciały łzy szczęścia. Chwilę później Bartek i Ziomek podeszli do barierki, bo skończyli trening. Siedziałam tak i patrzyłam w jeden punkt uśmiechnięta. Patrzyli się na mnie chyba jakieś 5 miunut i mnie wołali po czym wskoczyli do mnie przez barierkę i siadając na podłodze zapytali co się dzieje. Ja nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się w ramiona Bartka śmiejąc się bo go przewróciłam. Po chwili wstałam i zrobiłam to Ziomkowi.
- BOŻE CO CI JEST? – zapytali na raz śmiejąc się
- Powiem tak – zaśmiałam się – Mogę się dzisiaj upić? – zapytałam a oni się na mnie dziwnie popatrzyli
- Dzień dobry – powiedziałam
- Dzień dobry – uśmiechnął się
- Hej trenerze – powiedziałam
- Hej hej Paula.
- Coś się stało? – zapytałam zdziwiona
- Wiesz, kto stoi przed Tobą prawda? – zapytał mój trener
- Pan Piotr Makowski, nie mylę się? – zapytałam
- Nie nie mylisz się – powiedział trener kadrowiczek i wszyscy usiedliśmy na siedzeniach – A więc do rzeczy – powiedział – Twój trener to mój dobry kolega, dzisiaj go odwiedziłem i widziałem trochę jak grasz, dzisiaj też, trochę powystawiałaś, ponieważ kiedy Wy trenowaliście ja poprosiłem o to Twojego trenera. W kadrze są dwie rozgrywające, ale jedna już ma 35 lat, więc już nie jest w takiej formie, choć jest bardzo doświadczona. Myślę, że Ty za rok, bo akurat urodziłaś się w styczniu i będziesz miała 18 lat, zostaniesz jej najlepszą zastępczynią – powiedział i zakończył Swój monolog
- Ale jak to? – zapytałam - Przecież dzisiaj nie jest pryma aprilis
- Dostaniesz powołanie do kadry Polski na rok 2014/2015 – uśmiechnął się do mnie a ja się skrzywiłam
- Ja? – zapytałam niedowierzając – przecież tak się nie da.. Nie będę jeszcze w żadnym klubie
- Nic nie szkodzi – uśmiechnął się
- Ale ja? Jak? – pytałam dziwnie się na niego patrząc
- No normalnie – zaśmiał się
- Ta, a co ja jestem w ukrytej kamerze? – zapytałam z lekką ironią w głosie
- No nie! – zaśmiali się
- Ta jasne – wywróciłam oczami, a oni się śmiali
- Musisz zacząć wierzyć w siebie – powiedział pan Piotr – Na to zgrupowanie jedziesz z nami, tyle, że będziesz ćwiczyła z dziewczynami tylko do świąt tj do 23 grudnia. Tu masz szczegóły wyjazdu – podał mi list.
- Ale pan mówi serio? – zapytałam i uniosłam brew
- Serio serio – zaśmiał się, a ja go przytuliłam – Dziękuję! – krzyknęłam
- Nie masz za co mi dziękować – powiedział uśmiechając się, a ja szalałam jak głupia. – Będę się zbierał. – zaśmiał się i wstał
- Dziękuję – uścisnęłam jego rękę
- Nie ma za co, naprawde – powiedział i pożegnał się z moim trenerem, kiedy wyszedł trener mi pogratulował a ja go przytuliłam, po czym on też poszedł. Siedziałam tak na trybunach sama i układałam to sobie wszystko w głowie i po moich policzak leciały łzy szczęścia. Chwilę później Bartek i Ziomek podeszli do barierki, bo skończyli trening. Siedziałam tak i patrzyłam w jeden punkt uśmiechnięta. Patrzyli się na mnie chyba jakieś 5 miunut i mnie wołali po czym wskoczyli do mnie przez barierkę i siadając na podłodze zapytali co się dzieje. Ja nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się w ramiona Bartka śmiejąc się bo go przewróciłam. Po chwili wstałam i zrobiłam to Ziomkowi.
- BOŻE CO CI JEST? – zapytali na raz śmiejąc się
- Powiem tak – zaśmiałam się – Mogę się dzisiaj upić? – zapytałam a oni się na mnie dziwnie popatrzyli
- Przecież masz dopiero 16 lat
plus nie nawiedzisz alkoholu – powiedział Bartek i ciągle się na mnie patrzyli
- Nie możesz! – krzyknął Ziomek
- Nie możesz! – krzyknął Ziomek
- Ale Wy byście pili ze mną! Za
mój sukces! – zaczęłam się śmiać
- Boże co Ci jest? – zapytał poważnie Bartek i przyłożył mi rękę do głowy
- Jadę na zgrupowanie kadry Polski! – krzyknęłam i wskoczyłam na Bartka przytulając go.
- Co? BOŻE GRATULACJE! – krzyczeli a teraz ja się z nich śmiałam
- To znaczy – opanowałam się – w tym roku jadę tylko do przerwy świątecznej, a w następnym mam powołanie!
- Bo jesteś za młoda – dodał Bartek
- Nom – zaśmiałam się i przytuliłam do Ziomka a potem do Bartka, a potem on mnie namiętnie pocałował. – To co mogę dzisiaj pić? – zaśmiałam się
- Chyba Ci się w dupie poprzewracało – zaśmiał się Ziomek. – Lecimy się przebierać – powiedzieli i poszli normalnym wyjściem, a ja za nimi. Wszyscy akurat wychodzili z szatni i mieli całą dla siebie, więc weszłam tam do środka.
- Nono chłopcy przebierać się – powiedziałam, siadłam na ławce podkulając nogi i włączyłam kamerkę, którą przekręciłam ją na siebie – A teraz pierwszy odcinek NITKĄ SZYTE. Dzisiaj jesteśmy na treningu chłopców i oni właśnie się przebierają, także nie podniećcie się za bardzo – puściłam oczko i przekręciłam na nich a oni zaczęli się wygłupiać rozbierając się – Nie róbcie tego w domu! – Krzyknęłam śmiejąc się. Jakieś 15 minut później wyszliśmy z szatni. Oni szli pierwsi, a ja za nimi – No i patrzcie, jakie wielkoludy, nie wiem, co oni jedli i chyba nie chce wiedzieć – mówiłam. Chwilę później wskoczyłam na plecy Bartka i tak szliśmy do samochodu.
- To… Z kim jedziesz? – zapytał mnie Ziomek
- Wszyscy jedziemy do nas, więc… Jadę z… Bartuusieeem – powiedziałam i wsiadłam do samochodu uśmiechając się. Chłopaki wsiedli do samochodów i ruszyliśmy. Jechaliśmy 5 minut a w tym czasie, na esce leciało „My słowianie” i… darłam się na cały samochód. Nie…. Nie mam talentu wokalnego. Ale było śmiesznie i to się liczy!
Koniec dnia przesiedzieliśmy w miłej atmosferze, rozmawiając.. i nie piłam! :D Jeszcze przed pójściem spać powiedziałam:
- Nie mówcie nic nikomu, że będę w Spale ok.? A szczególnie Igle ok.?
- Niespodzianka będzie? – zapytał Ziomek
- No a jak – zaśmiałam się
- Boże co Ci jest? – zapytał poważnie Bartek i przyłożył mi rękę do głowy
- Jadę na zgrupowanie kadry Polski! – krzyknęłam i wskoczyłam na Bartka przytulając go.
- Co? BOŻE GRATULACJE! – krzyczeli a teraz ja się z nich śmiałam
- To znaczy – opanowałam się – w tym roku jadę tylko do przerwy świątecznej, a w następnym mam powołanie!
- Bo jesteś za młoda – dodał Bartek
- Nom – zaśmiałam się i przytuliłam do Ziomka a potem do Bartka, a potem on mnie namiętnie pocałował. – To co mogę dzisiaj pić? – zaśmiałam się
- Chyba Ci się w dupie poprzewracało – zaśmiał się Ziomek. – Lecimy się przebierać – powiedzieli i poszli normalnym wyjściem, a ja za nimi. Wszyscy akurat wychodzili z szatni i mieli całą dla siebie, więc weszłam tam do środka.
- Nono chłopcy przebierać się – powiedziałam, siadłam na ławce podkulając nogi i włączyłam kamerkę, którą przekręciłam ją na siebie – A teraz pierwszy odcinek NITKĄ SZYTE. Dzisiaj jesteśmy na treningu chłopców i oni właśnie się przebierają, także nie podniećcie się za bardzo – puściłam oczko i przekręciłam na nich a oni zaczęli się wygłupiać rozbierając się – Nie róbcie tego w domu! – Krzyknęłam śmiejąc się. Jakieś 15 minut później wyszliśmy z szatni. Oni szli pierwsi, a ja za nimi – No i patrzcie, jakie wielkoludy, nie wiem, co oni jedli i chyba nie chce wiedzieć – mówiłam. Chwilę później wskoczyłam na plecy Bartka i tak szliśmy do samochodu.
- To… Z kim jedziesz? – zapytał mnie Ziomek
- Wszyscy jedziemy do nas, więc… Jadę z… Bartuusieeem – powiedziałam i wsiadłam do samochodu uśmiechając się. Chłopaki wsiedli do samochodów i ruszyliśmy. Jechaliśmy 5 minut a w tym czasie, na esce leciało „My słowianie” i… darłam się na cały samochód. Nie…. Nie mam talentu wokalnego. Ale było śmiesznie i to się liczy!
Koniec dnia przesiedzieliśmy w miłej atmosferze, rozmawiając.. i nie piłam! :D Jeszcze przed pójściem spać powiedziałam:
- Nie mówcie nic nikomu, że będę w Spale ok.? A szczególnie Igle ok.?
- Niespodzianka będzie? – zapytał Ziomek
- No a jak – zaśmiałam się
- Bo to Żygadło, nas nie
rozpieszczaaa, czasem przyspiesza czasem podwieszaaaa – zaczął śpiewać Bartek a
ja padałam ze śmiechu, Ziomek za to zaczął się denerwować i trzepnął go w łeb,
a zaraz potem wszyscy się śmiali..
2 dni później byłam już na zgrupowaniu. Pierwszy dzień, było wprowadzenie, drugiego już miały zacząć się treningi no i przyjeżdżała męska kadra. Wstałam, ubrałam się i poszłam na śniadanie. Wgl mam pokój z taką Kasią, jest najmłodsza, zaraz po mnie. Libero ^^. ! Poszłyśmy obydwie na śniadanie, zjadłyśmy i do pokoju po torbę treningową. Zeszłyśmy z nią i zobaczyłam siatkarzy. Igła stał na przodzie. Uśmiechnęłam się gdy Kasia zaczęła piszczeć na ich widok. Chwile później Kaśka powiedziała
- Przystojni nie?
- Jak cholera – powiedziałam, a chwile później zobaczył mnie Igła, który podbiegając do mnie złapał mnie w ramiona i okręcił dwa razy dookoła siebie.
- Boże Paula, co Ty tu robisz? – zapytał patrząc na mnie
- a bo wiesz… - zaczęłam ale nie dane mi było dokończyć, bo trener zawołał
- Ej Wiśniewska, na sale, bo zaraz się spóźnisz na trening – w sumie to takie jakby wytłumaczenie
- SERIO? – zapytał uradowany
- No tak jakoś – zaśmiałam się
- GRATULUJE! – krzyknął i mnie przytulił
2 dni później byłam już na zgrupowaniu. Pierwszy dzień, było wprowadzenie, drugiego już miały zacząć się treningi no i przyjeżdżała męska kadra. Wstałam, ubrałam się i poszłam na śniadanie. Wgl mam pokój z taką Kasią, jest najmłodsza, zaraz po mnie. Libero ^^. ! Poszłyśmy obydwie na śniadanie, zjadłyśmy i do pokoju po torbę treningową. Zeszłyśmy z nią i zobaczyłam siatkarzy. Igła stał na przodzie. Uśmiechnęłam się gdy Kasia zaczęła piszczeć na ich widok. Chwile później Kaśka powiedziała
- Przystojni nie?
- Jak cholera – powiedziałam, a chwile później zobaczył mnie Igła, który podbiegając do mnie złapał mnie w ramiona i okręcił dwa razy dookoła siebie.
- Boże Paula, co Ty tu robisz? – zapytał patrząc na mnie
- a bo wiesz… - zaczęłam ale nie dane mi było dokończyć, bo trener zawołał
- Ej Wiśniewska, na sale, bo zaraz się spóźnisz na trening – w sumie to takie jakby wytłumaczenie
- SERIO? – zapytał uradowany
- No tak jakoś – zaśmiałam się
- GRATULUJE! – krzyknął i mnie przytulił
- Dzięki – powiedziałam i się do
niego uśmiechnęłam. – Hej misiek – powiedziałam do Bartka i go pocałowałam
- No hej skarbie. Leć na trening! – pogonił mnie i puścił oczko, uśmiechnęłam się i zgarniając Kaśkę poszłyśmy na trening, w wejściu na sale, przywitałam się jeszcze z Ziomkiem.
- Znasz ich? Bartek Kurek to Twój chłopak? – zapytała niedowierzając
- Tak wyszło – uśmiechnęłam się.
- Jesteś szczęściarą – powiedziała i zaczęła piszczeć.
- No hej skarbie. Leć na trening! – pogonił mnie i puścił oczko, uśmiechnęłam się i zgarniając Kaśkę poszłyśmy na trening, w wejściu na sale, przywitałam się jeszcze z Ziomkiem.
- Znasz ich? Bartek Kurek to Twój chłopak? – zapytała niedowierzając
- Tak wyszło – uśmiechnęłam się.
- Jesteś szczęściarą – powiedziała i zaczęła piszczeć.
- E tam. To on jest szczęściarzem,
że mnie ma – zaśmiałam się.
Wieczorem chłopcy zaprosili mnie na „domówkę” a raczej „pokojówkę” czytaj na pewno gre w karty. O 20 poszłam do pokoju numer 66 i weszłam nie pukając.
- o kurwa, znaczy się no kurde, przepraszam – powiedziałam szybko i jeszcze szybciej zamknęłam drzwi. No co? Ciekawe jaka by była wasza reakcja gdybyście zobaczyli Bartmana bez koszulki całującego się z jakąś dziewczyną która również była bez koszulki. Z pokoju numer 67 wyszedł Igła.
- Myśleliśmy, że już nie przyjdziesz – powiedziała a ja na niego dziwnie spojrzałam – no co?
- Który masz pokój? Jaki numer? – zapytałam
- No 66.
- To spójrz na swoje drzwi. W pokoju numer 66 to teraz Bartman Mizia się z jakąś cizią.
- O kurwa. Znaczy kurde. Sorki – zaśmiał się i wprowadził do pokoju. Przywitałam wszystkich głośnym „hej” i usiadłam na kolana Bartkowi całując go na przywitanie
- Ej! Każdy chciałbym mieć takie przywitanie, nie tylko on!! – krzyknął Winiar
- Się wie bo ja to taka śliczna, utalentowana, mądra i w dodatku skromna – zaśmiałam się a siatkarze razem ze mną.
- To co? Poker na zadania? – zapytał Dziku i wszyscy się zgodzili. Ja nie umiałam grać, więc grałam z Bartkiem. On był w to całkiem nizły.. Pierwszą rundę wygraliśmy! A przegrał ten co zaproponował czyli Kubiak
- No eeehhhh czekam – powiedział Michał a my spojrzeliśmy się na siebie
- Wymyślaj – zachęcił mnie Bartek.
- Hmmm… O już wiem! – krzyknęłam entuzjastycznie – Idź do dziewczyny z mojego pokoju, kiedy Ci otworzy, powiedz że ją bardzo kochasz i nie wyobrażasz sobie życia bez niej i poczekaj na jej reakcje – powiedziałam
- Uuuuu – wszyscy wydali z siebie takie dzwięk, a Igła dodał – dobre! Dobre! Moja szkołą!
- Ale przecież ona to taka hotka, zaraz zacznie mnie całować czy coś. – majaczył
- UPS – wzruszyłam ramionami.
- Serio musze?
- Ktoś tu chyba pęka. Nie mówcie że Dziku wymięka – powiedział Ziomek tym samym prowokując go
- Ja wymiękam ? pff – powiedział i wyszedł a ja z Bartkiem zaraz za nim. Zapukał do drzwi a my schowaliśmy się za rogiem. Kiedy ona wniebowzięta mu otworzyła powiedział – Kasiu zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia i nie mogę bez Ciebie żyć – trzeba przyznać wczuł się w rolę!
- Wiedziałam że mnie kochasz! Tylko czekałam kiedy mi to powiesz, tak patrzyłeś na mnie na holu – powiedziała i rzucając się na niego zaczęła go całować i zdejmować jego bluzę wchodząc powoli do środka, a on ją odepchnął i powiedział:
- Eh dziewczyno! Gramy w pokera na wyzwania! – a ona dała mu ostra z liścia i trzepnęła drzwiami. Przyszedł do nas. Ej dobra, jestem chamska, to było złe wyzwanie..
- Oj Dziku przepraszam – powiedziałam i dałam mu buziaka w tego policzka
- Daj jeszcze jednego to Ci wybaczę – powiedział a ja to zrobiłam. – Ok. Wybaczone!
Powróciliśmy do pokoju i gry w pokera. Tym razem ja z Bartkiem polegliśmy, a wygrał Igła.
- Przez 3 dni macie się do siebie nie odzywać, nie zbliżać, nie zwracać na siebie uwagi
- Co? – krzyknęliśmy
- gówno 1:0 dla mnie
- Smacznego 1:1
- Od jutro bo dziś musimy dokończyć grę
- A co jeżeli nam nie wyjdzie? - zapytał Bartek i mnie przyciągnął do siebie przytulając się do moich pleców.
- To będziecie musieli powiedzieć pani Zosi, że obiad był nie dobry
- pfff luzik – powiedziałam i spojrzałam na Bartka
- Żaden luzik!! – krzyknął – chcesz przez te 2 tygodnie coś zjeść?
- Ehh – westchnęłam i graliśmy dalej. Wieczorem chłopcy zaprosili mnie na „domówkę” a raczej „pokojówkę” czytaj na pewno gre w karty. O 20 poszłam do pokoju numer 66 i weszłam nie pukając.
- o kurwa, znaczy się no kurde, przepraszam – powiedziałam szybko i jeszcze szybciej zamknęłam drzwi. No co? Ciekawe jaka by była wasza reakcja gdybyście zobaczyli Bartmana bez koszulki całującego się z jakąś dziewczyną która również była bez koszulki. Z pokoju numer 67 wyszedł Igła.
- Myśleliśmy, że już nie przyjdziesz – powiedziała a ja na niego dziwnie spojrzałam – no co?
- Który masz pokój? Jaki numer? – zapytałam
- No 66.
- To spójrz na swoje drzwi. W pokoju numer 66 to teraz Bartman Mizia się z jakąś cizią.
- O kurwa. Znaczy kurde. Sorki – zaśmiał się i wprowadził do pokoju. Przywitałam wszystkich głośnym „hej” i usiadłam na kolana Bartkowi całując go na przywitanie
- Ej! Każdy chciałbym mieć takie przywitanie, nie tylko on!! – krzyknął Winiar
- Się wie bo ja to taka śliczna, utalentowana, mądra i w dodatku skromna – zaśmiałam się a siatkarze razem ze mną.
- To co? Poker na zadania? – zapytał Dziku i wszyscy się zgodzili. Ja nie umiałam grać, więc grałam z Bartkiem. On był w to całkiem nizły.. Pierwszą rundę wygraliśmy! A przegrał ten co zaproponował czyli Kubiak
- No eeehhhh czekam – powiedział Michał a my spojrzeliśmy się na siebie
- Wymyślaj – zachęcił mnie Bartek.
- Hmmm… O już wiem! – krzyknęłam entuzjastycznie – Idź do dziewczyny z mojego pokoju, kiedy Ci otworzy, powiedz że ją bardzo kochasz i nie wyobrażasz sobie życia bez niej i poczekaj na jej reakcje – powiedziałam
- Uuuuu – wszyscy wydali z siebie takie dzwięk, a Igła dodał – dobre! Dobre! Moja szkołą!
- Ale przecież ona to taka hotka, zaraz zacznie mnie całować czy coś. – majaczył
- UPS – wzruszyłam ramionami.
- Serio musze?
- Ktoś tu chyba pęka. Nie mówcie że Dziku wymięka – powiedział Ziomek tym samym prowokując go
- Ja wymiękam ? pff – powiedział i wyszedł a ja z Bartkiem zaraz za nim. Zapukał do drzwi a my schowaliśmy się za rogiem. Kiedy ona wniebowzięta mu otworzyła powiedział – Kasiu zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia i nie mogę bez Ciebie żyć – trzeba przyznać wczuł się w rolę!
- Wiedziałam że mnie kochasz! Tylko czekałam kiedy mi to powiesz, tak patrzyłeś na mnie na holu – powiedziała i rzucając się na niego zaczęła go całować i zdejmować jego bluzę wchodząc powoli do środka, a on ją odepchnął i powiedział:
- Eh dziewczyno! Gramy w pokera na wyzwania! – a ona dała mu ostra z liścia i trzepnęła drzwiami. Przyszedł do nas. Ej dobra, jestem chamska, to było złe wyzwanie..
- Oj Dziku przepraszam – powiedziałam i dałam mu buziaka w tego policzka
- Daj jeszcze jednego to Ci wybaczę – powiedział a ja to zrobiłam. – Ok. Wybaczone!
Powróciliśmy do pokoju i gry w pokera. Tym razem ja z Bartkiem polegliśmy, a wygrał Igła.
- Przez 3 dni macie się do siebie nie odzywać, nie zbliżać, nie zwracać na siebie uwagi
- Co? – krzyknęliśmy
- gówno 1:0 dla mnie
- Smacznego 1:1
- Od jutro bo dziś musimy dokończyć grę
- A co jeżeli nam nie wyjdzie? - zapytał Bartek i mnie przyciągnął do siebie przytulając się do moich pleców.
- To będziecie musieli powiedzieć pani Zosi, że obiad był nie dobry
- pfff luzik – powiedziałam i spojrzałam na Bartka
- Żaden luzik!! – krzyknął – chcesz przez te 2 tygodnie coś zjeść?
Wygraliśmy, znowu, przegrał Igła.
- Co mam zrobić? – zapytał
- Nie wiem, Bartek wymyśl coś – powiedziałam i spojrzałam na niego
Gre skończyliśmy o północy.
-Dobra co jak co ale jest już późno idę do siebie – wstałam – papa – powiedziałam i zaczęłam dawać po kolei wszystkim buziaka w policzek, jak doszłam do Bartka stanął między nami Igła rozłożył ręce i powiedział
- Już jest 00:02, od dzisiaj wyzwanie
- Pa Igła – dałam mu buziaka w policzek i wyszłam. To będą ciekawe 3 dni..
Weszłam do pokoju i nie spodziewałam się tego co zobaczyłam
-------------------------
Tak, tak, tak zgadłaś, żę to trener kadry! Od początku chciałam żeby tak było i już miałam w głowie plany na kolejne, więc nie chciało mi się zmieniać hahha :D Zaspojlerowałaś! Ten taki dłuższy :) Pozdrawiam i do kolejnego + dzięki za wszystkie komentarze! To tak bardzo motywuje! :*
Uwielbiam takie długie rozdziały :)* GE-NIA-LNY!!!! To będą z pewnością ciekawie dni :)* ciekawe co ta Kaśka zrobiła, że to tak zaskoczyło Paulę?? Czekam na następny :)* Buźka :)**
OdpowiedzUsuńzawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Dziękuję bardzo :*
UsuńRozdział świetny! :* A że zgadlam to przypadek. ;) I znowu włącza mi się myślenie i coś czuję że zastała Kasię z którymś z siatkarzy raczej ze Zbysiem. ;) Taka moja wersja ale czekam zawzięcie na Twoją! ;) Rozdziały są po prostu boskie. Cudownie piszesz i dziękuje za to. ;) Czekam na kolejny. ;) Pozdrawiam. :* ;) /Igła
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa i Swoją wersję wydarzeń :* Pozdrawiam również :))
Usuń