Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

50. Za młoda.

- A to, za co? – zapytał odrywając się odemnie
- Po prostu, za to, że jesteś – powiedziałam, a on powoli przybliżył swoją twarz do mojej, chwile później już czułam jego usta na moich
- EJ! ZAKOCHANI! SZAMPAN A NIE! – krzyknął Igła i wręczył nam po szklance
- szklanka? Serio? – zapytałam
- Skończyły się te no! No wiecie co! – zaśmiał się i odszedł
- To co? – zapytał Bartek – szczęśliwego nowego?
- Jak będziesz przy mnie to na pewno będzie szczęśliwy – powiedziałam, a on mnie przytulił.
- Wiesz przecież, że będę zawsze, tak? – zapytał
- Wiem – powiedziałam i musnęłam jego usta.
- Paulinka! – krzyknął Igła – teraz ze mną życzenia!
- WUJEEEK! – ucieszyłam się i rzuciłam się na jego szyje
- Paulinko – powiedział poważnie i mnie od siebie lekko odsunął, patrząc mi w oczka. – Wszystkiego najlepszego, żeby 2014 był lepszy od 13-tego, sukcesów w siatce, żebyś była jeszcze wyżej i reprezentowała jeszcze lepszy poziom, niż teraz, szczęścia z naszym Bartusiem, bo on jest całkowitym szczęściarzem, że Cię ma! Dzięki Tobie jest o wiele lepszym człowiekiem, a przede wszystkim, nareszcie znalazł prawdziwą miłość. Wiesz, jak Cię skrzywdzi to dostanie baty od całej reprezentacji, więc nie martw się szybko by się nie pozbierał! No i zero kontuzji no i wszystkiego co sobie życzysz! – powiedział i dał mi buziaka w policzek
- EJEJJE ja to wszystko widzę – powiedział Bartek i pogroził palcem na co ja się zaśmiałam
- Ja Ci wujek życzę szczęścia, miłości, kasy, radości, dzieci, wygranych turniejów, jeszcze z 5 tytułów najlepszego Libero w Polsce, Europie, Świecie, Wszechświecie! To co ja mam Ci życzyć? Mogę Ci zadać pytanie? – zapytałam
- Jasne
- Kto według Ciebie jest najlepszym Libero na Świecie – powiedziałam a on już chciał coś pwiiedzieć ale mu przerwałam dokańczając – i dlaczego jest to Krzysztof Ignaczak? – uśmiechnęłam się. Kilka razy otwierał usta by coś powiedzieć, ale zamykał. No nie możliwe, pan Ignaczak nie wie co powiedzieć?
- Dziękuję Ci – w końcu z siebie wydobył i mnie przytulił.
Złożyłam sobie ze wszystkimi życzenia, a wgl poszłam spać o 5 oczywiście usnęłam na kolanach u Bartka przy wszystkich no i musiał zostać. Następnego dnia, bania mi odpadała. Wstałam o 14 i zeszłam na dół trzymając się za nią. Podeszłam do Barku w kuchni i siadłam a po chwili dopiero zauważyłam Ziomka.
- Co kac morderca? – zapytał
- Ja piłam? – zapytałam z niedowierzaniem
- Tylko 3 kieliszki, bo potem Ci nie pozwoliłem, a no i dwie szklanki szampana – zaśmiał się – Masz pij – powiedział i podał mi wodę w kubku gdzie rozpuszczała się jakaś tabletka
- Co to? – zapytałam
- Dobre na kaca, po 5 minutach przestaje Cie bania boleć, ja już po – zaśmiał się a z mojej ręki wyślizgnął się kubek.
- Ej! – krzyknęłam
- No skarbie, głowa mi pęka, Ziomek Ci zrobi drugą – powiedział i już miał wziąć łyka kiedy wyrwałam mu kubek i mu go pokazałam
- Widzisz? Pisze PAULINA czyli to mój kubek – pokazałam mu język
- Masz Bartek – podał mu kubek Ziomek
- Dzięki! Chociaż Ty się ulitowałeś nade mną. – powiedział i wypij jednym duszkiem – BLEEEEE! CO TO? – krzyknął
- Niedobre, ale pomaga – zaśmiał się Ziomek – Pij Paula – powiedział a ja to wypiłam
- Mmmm pycha! – powiedziałam a Bartek walną faceplama.
6 godzin później siedziałam nad książkami a Bartek siedział obok mnie na telefonie.
- Skarbie – powiedział
- Yhym – odparłam nie odrywając głowy od książki
- Lubię Cię wiesz?
- Yhym
- Uwielbiam Cię wiesz?
- Yhym
- Kocham Cię
- yhym
- Bardzo Cię kocham
- Yhym
***Jak widzi to Bartek?***
- Bardzo Cię kocham
- yhym
- Jesteś Trochę dziecinna – powiedziałem, ze złości bo mnie nie słuchała
- Yhym
- I młoda
- Yhym
- Za młoda
- Yhym
- Taka gówniara – nie wytrzymywałem już
***Jak Paula?***
- Taka gówniara – powiedział
- Przesadziłeś – trzepnęłam książką a na moim policzku pojawiła się łza
- Paula…
- Co Paula? Co Paula? Myślałeś że Cię nie słucham tak? Ups myliłeś się. Ja Cię zawsze słucham, ZAWSZE. Ale musiałam się pouczyć, nie było mnie tyle w szkole musze to nadrobić. No ale już wiem co myślisz – wstałam
- Przecież wiesz, że ja tylko tak, żebyś w końcu na mnie popatrzyła. Ignorowałaś mnie – podszedł do mnie
- Nie Bartuś ja Cię nigdy nie ignoruje – powiedziałam
- Paula przepraszam – powiedział i nachylil, się by mnie pocałował, chyliłam głowę i nastawiłam policzek, pocałował mnie w niego i powiedział – Nie obrażaj się, proszę
- Wiesz, że tego nienawidze, już raz się o to pokłóciliśmy, chciałeś jeszcze raz?
- Nie nie chciałem, przepraszam – Powiedział patrząc mi w oczy. Nie odpowiedziałam tylko poczułam kolejną łzę na policzku – Paula przepraszam, nie płacz – wytarl moje policzki i schylił by spróbować mnie pocałować. Musnęłam lekko jego warg i odwróciłam głowę
- Muszę się nauczyć – powiedziałam
- Dobrze, nie będę przeszkadzam, przepraszam jeszcze raz kotku, nie gniewaj się – podszedł do mnie – Kocham Cię Pamiętaj – wziął moją głowę za podbródek i podniósł do góry, po czym pocałował w policzek
- Ja Ciebie też – powiedziałam cicho a on wyszedł. Rzuciłam się na łóżko i się popłakałam, przyszedł Ziomek.
- Skarbuś nie płacz – powiedział a ja się w niego wtuliłam
- Dziękuję, że przy mnie jesteś, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła – powiedziałam
- Od tego tutaj jestem
- A teraz gadaj co mam zrobić – zaśmiałam się i bujnęłam go lekko w lewo.
- Posprzątałabyś w całym domu?
- Jasne – pokiwałam głową
- Jutro do 19 zdąrzysz? – zapytał
- Tak
- Ucz się!
- Okeej – powiedziałam a on wyszedł. Siadłam, otworzyłam książkę i mój telefon się odezwał.
- halo?
- Dzień dobry tutaj Piotr Makowski
- A Dzień Dobry
- Pojutrze męska kadra gra sparing z Rosjanami
- Wiem
- Jest dużo miejsca w autobusie i zakupiliśmy bilety i umówiliśmy się na sparing z Rosjankami, od razu po chłopakach, czy chciałabyś jechać z nami? – zapytał
- Jasne – powiedziałam entuzjastycznie – Dziękuję bardzo
- Emailem Ci prześle szczegóły – powiedział
- Dobrze – uśmiechnęłam się sama do siebie
- To Dobranoc
- Dobranoc – rozłączyłam się
Czyli nici ze sprzątania. Następnego dnia razem z Ziomkiem pojechaliśmy do Spały gdzie było spotkanie, z którego wyjeżdżamy. Po godzinie byliśmy w Spale, a po 2 godzinach drogi od Spały na lotnisku. No ja nic nie mówiłam, ale mam dziś urodziny, chyba wszyscy zapomnieli. Z Bartkiem to powiedzieliśmy sobie tylko „cześć”. Siedziałam właśnie z Kaśka w samolocie i lecieliśmy.
- Idę po picie, chcesz? – zapytała
- Co? – zdjęłam słuchawkę
- Idę po picie, chcesz też? – zapytała ponownie.
- Nie dzięki – uśmiechnęłam się i założyłam słuchawkę, patrząc przez szybę. Nagle poczułam pocałunek w ramie. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Bartka. Pocałowałam go, na co widziałam, że trochę się zdziwił, ale objął mnie a ja się do niego przytuliłam i dałam mu jedną słuchawkę.
- Kocham Cię – szepnął do mnie i dał mi pudełeczko. – Wszystkiego najlepszego – powiedział i się uśmiechnął.
- Dziękuję – pocałowałam go, otworzyłam pudełeczko i ujrzałam piękne kolczyki – Mmm jakie śliczne – powiedziałam i się zaśmiałam. – Kocham Cię bardzo – przytuliłam się do niego.
- Kochanieee… Wiesz, bo ja siedzę z Dzikiem, a zaraz Kasia wróci pewnie i raczej z nim nie siądzie… - wymamrotał
- Ups.. Ja Cię teraz nie puszczę – wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.

4 komentarze:

  1. O jejusiu dzisiaj trafiłam na twojego bloga i przeczytałam wszyskie rozdziAły. Świetnie piszesz!czekam na kolejna część i zapraszam do mnie na spodziewajsieniespodziewanego.blogspot.com i mam prośbę czy moglabys mnie powiadamiac o nowej części u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jak miło *-* Dziękuję bardzo i już wpadam do Ciebie, oczywiście, będę informować :D

      Usuń
  2. Nie ma to jak po ciężkim dniu w szkole, sprawdzianie z matmy zobaczyć powiadomienie od Ciebie, że jest nowy rozdział *_* fantastyczny Bartuś jaki kochany z tym prezentem... Będzie ciekawie oj ciekawie jak Kaśka się dowie, że musi siedzieć z Dzikiem, no i Bartuś i jego lęk ehhh.... Czekam niecierpliwie na następny :)***

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, kochana:*
    Dziękuję bardzo i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń