Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

29. Kocham Cię Wiesz?


Uprzedzam jakoś bardzo długi ten rozdział się zrobił! XD
------------------------------------------------
Poszłam do parku i siedziałam na ławce, tej naszej ulubionej z Bartkiem pod drzewkiem, nagle zaczął padać deszcz.
- Zajebiście.  – powiedziałam sama do siebie i usiadłam na oparciu, żeby bardziej skryć się pod drzewem. Siedziałam i pisałam z Zunią. Robiło się coraz ciemniej a ja uświadamiałam sobie, że chyba nie wiem jak wrócić do domu do końca. Aż nagle ktoś przede mną stanął.
- Nie ładnie tak skarbie umawiać się i wychodzić z domu – powiedział Bartuś, nachylił się nade mną i mnie pocałował. Od razu się uśmiechnęłam.
- Skąd wiedziałeś gdzie mnie znaleźć? – zapytałam
- Tak serio to najpierw poszedłem na sale, ale zamknięta więc przyszedłem tutaj – powiedział i siadł koło mnie. Przestał padać deszcz.
- Też chciałam iść na sale, ale stwierdziłam że nie mam takich uprawnień jak w Toruniu, więc przyszłam tutaj. – powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu.
- Chodź już do domu, bo jest zimno a jutro jedziesz do Torunia przecież – dał mi swoją kurtkę.
- Nie chce tam iść
- Oj Paula! Idziemy! Ziomala trochę poniosło, już  nie ważne – powiedział stanął przede mną i wyciągnął ręce, podałam mu je i stanęłam koło niego. Przytulił mnie
- Kocham Cię wiesz? – zapytała i spojrzałam na niego w górę.
- No przecież wiem, ja Ciebie też – powiedział i mnie pocałował.
- Ma pan nową dziewczynę? – zapytał jakiś dziennikarz, popatrzyłam na Bartka, on na mnie i powiedział:
- Tak mam.
- Ale ona jest chyba młodsza o sporo od pana.
- Oj 4 lata to nie dużo – powiedział i spojrzał na mnie
- Jak się poznaliście?
- Zaczęliśmy jako przyjaciele, potem stanał się moim wrogiem – spojrzałam na niego a on się uśmiechnął – potem znów przyjaciele, a teraz jest moim chłopakiem – powiedziałam, a Bartek mnie objął.
- Przepraszamy idziemy do domu bo zimno – powiedział i poszliśmy do Ziomka.
- O Paulina jesteś! Przepraszam Cię, poniosło mnie, zadzwoniłem do dyrektora i mi wytłumaczył. – powiedział i mnie przytulił
- Taa.. Dobra.. – powiedziałam
Resztę dnia spędziłam z Bartkiem oglądając horror Lustra. Tak znowu horror… Około 21 Bartek już poszedł ja się umyłam i się położyłam. Przyszedł Ziomek
- Paula
- Co?
- Gniewasz się? – zapytał i siadł na łóżku
- Już mi przeszło – powiedziałam
- Na pewno? – zapytał
- Tak, coś chcesz jeszcze? – zapytałam – Bo mi się chce spać
- Jutro o 10 wyjeżdżamy, pasuje? – zapytał
- Jasne.
- Wiem, że chcesz spać, ale masz jeszcze gościa – powiedział i do pokoju wszedł Fabian
- Siema – powiedział
- To ja Was już zostawię – odparł Ziomek i wyszedł
- Mów o co chodzi, bo mi się spać chce – powiedziałam i podniosłam się do pozycji siedzącej
- Mogę siąść?
- Jasne
- Mam takie pytanie, czy  jesteś zła na to co powiedziałem?
- Nie tak bardzo jak kiedyś byłam na Bartka
- To dobrze
- No i coś jeszcze? 
- Czy mam jakieś szanse, żebyś do mnie wróciła?
- Teraz?
- No tak
- Szczerze?
- No tak
- Niee. Jestem z Bartkiem szczęśliwa. – powiedziałam
- Czyli mam na Ciebie nie czekać? – zapytał
- Znajdź sobie kogoś, kogo nie będziesz się wstydzić, i kogo nie zostawisz po 4 dniach związku ok.?
- Czyli nadal jesteś zdenerwowana?
- Nie
- No przecież widzę
- Po prostu straciłeś moje zaufanie, i nie tylko tym że wróciłeś do Marty, tylko tym, że raczyłeś przyjść do mnie i powiedzieć że chcesz do mnie wrócić i zerwałeś z nią. Dla mnie to nie jest oh ah Fabian dla mnie zerwał z inną. Jak raz zerwałeś dla kogoś, to będziesz to robić kolejne razy, więc ja nie lubię takich osób. Z całym szacunkiem do Ciebie, ale taka prawda, że nie jesteś stały w uczuciach. – powiedziałam i ziewnęłam – przepraszam mogę już iść spać? – zapytałam
- Możesz – odparł, widziałam to po nim, że zabolały go moje słowa.
- Fabian tylko czekaj – powiedziałam gdy wychodził
- Co tam?
- Nie bierz sobie słów takiej gówniary jak ja do serca, możesz uważać że się nie znam, będzie lepiej niż jak będziesz się dołować – uśmiechnęłam się i położyłam. Od razu usnęłam. Rano wstałam z katarem i bolącą głową.
- Chyba będę chora – powiedziałam do siebie i wstałam. Spojrzenie na zegarek – 6;53 – O maj gat! Ja teraz nie usnę już! – powiedziałam sama do siebie, położyłam się i odleciałam. Obudził mnie wujek.
- Paula bo jest już 9:30 – powiedział nade mną
- O kurde a myślałam że już nie usnę! – powiedziałam i zerwałam się na równe nogi – Ojć – powiedziałam, bo zakręciło mi się w głowie i siadłam
- Co jest?
- Nic źle się czuje, chyba będę chora – powiedziałam i wstałam – okej już lepiej – powiedziałam, wyminęłam go i poszłam do garderoby.
Pół godziny później siedziałam w samochodzie i jadłam śniadanie. Po 4,5 godzinach drogi byliśmy na miejscu, wyszłam, podziękowałam i poszłam do domu. Otworzyłam drzwi zamkiem, weszłam i zaczęłam rozglądać się po domu, czy ktoś wgl tu jest. Otworzyłam drzwi do pokoju Dawida a tam pięknie sobie śpią przytuleni w pidżamkach mój braciszek z Zunią.
- EKHEM NIE CHCE PRZERYWAĆ ALE PRZYJECHAŁA WASZA MISTRZYNI! – Krzyknęłam jak najgłośniej potrafiłam, a oni prawie pospadali z łóżka
- O kurde a dlaczego Ty tak wcześnie tutaj?
- WCZEŚNIE? Jest 15 misiu – powiedziałam
- O kurwa
- Zuzia – skarcił ją Dawid
- Dobra.. O kurde – powiedziała i wywróciła oczami
- Brawo braciszku – zaśmiałam się – ale wiecie może byście się przywitali.. – powiedziałam
- Paulinka moja mistrzyni – powiedziała Zunia i rzuciła mi się na szyje
- Dobra, dobra.. Ogarnijcie się tu, ja lecę – powiedziałam
- Gdzie? – zapytali zdziwieni
- Mam się patrzyć jak się ubieracie ? – zapytałam – O nie nie nie! Będę za godzine!
- Ale… - nie dokończyli, bo już znikłam za drzwiami. Ubrana szłam przez ulicę i nagle poczułam kogoś ręce na moich ramionach
- Siema – powiedział i dał mi buziaka w policzek
- No siema Mariusz – uśmiechnęłam się
- Jak tam?? Opowiadaj
- A no dobrze, dostałam się do kadry Polski Juniorek.
- Już Juniorki?
- No już już, też się zdziwiłam ale trener powiedział że mogę być w młodej lidze już.
- No to gratulacje – powiedział i mnie przytulił
- A dzięki, dzięki – zaśmiałam się – A u ciebie jak?
- A no jak na razie po staremu – zaśmiał się – Czyli nudno bez Ciebie
- No jasne, przecież tylko ze mną może być wesoło!
- A jak tam u Ciebie prywatnie? – zapytał
- Ohoho jak oficjalnie – zaśmiałam  się – mogłeś po prostu zapytać czy mam kogoś – uśmiechnęłam się
- Oj tam
- A no jest taki jeden – zaśmiałam się
- A opowiesz coś o nim? – zapytał
- Muszę? – uśmiechnęłam się
- No dawaj
- No hmm.. Powiem tak… Znasz go dobrze z telewizji..
- Drzyzga?
- Nieee.. Kurek – uśmiechnęłam się
- Oooo – uśmiechnął się ale widziałam że trochę posmutniał
- A u Ciebie jak tam? Masz dziewczynę?
- Moje serce się jeszcze leczy – powiedział
- E tam, pewnie już nie długo będzie jakaś wybranka – zaśmiałam się – A podoba Ci się ktoś?
- Jasne, ale nie tak bardzo jak Ty – odparł
- Miło – zaśmiałam się
- Mam takie pytanie
- Słucham Cię?
- Możemy być przyjaciółmi? Wiem, że nie mogę być Twoim chłopakiem, ale chociaż tak jak wcześniej było – powiedział z nutką nadziei w głosie
- Jasne, fajnie, że już zrozumiałeś – powiedziałam i go przytuliłam.
- Boże Ty jesteś taka…
- Jaka? – zaśmiałam się
- Piękna – uśmiechnął się
- Dziękuję, idziemy na sale? – zapytałam i się zaśmiałam
- Pograć coo? – zaśmiał się
- No jasne, ja to z piłką śpię, jak to mówi trener
- Nasz trener tak mówił
- Przecież ja mówię o Waszym trenerze, ja o nim zawsze będę mówić trener, bo za dużo mi pomógł i nauczył, żeby był teraz na pan. – uśmiechnęłam się i po moim policzku poleciała łza, szczęścia, ale też przykrości, że już nie może mnie trenować. – Dobra idziemy? – otarłam ją
- Jasne, jasne – zaśmiał się i poszliśmy. Weszliśmy bez większych problemów, pan ochroniarz nas poznał, nawet poprosiliśmy o rozłożenie siatki i danie piłki, zgodził się i graliśmy singla. Było przy tym dużo śmiechu. Gdy kłóciłam się z nim że był aut a on krzyczał że pole obraziłam się, tupnęłam nogą i siadłam na trybunach.
- A graj sobie sam jak mi nie wierzysz! – pokazałam mu język, a on zaczął się śmiać
- Zachowujesz się jak mała dziewczynka, która nie dostała lizaka, i teraz płacze w kącie. – podszedł do mnie
- A nie jestem małą dziewczynką? – wstałam i zabrałam mu piłkę.
- 3 latek nie masz – powiedział i się uśmiechnął
- A skąd wiesz? – oddaliłam się trochę i rzuciłam go piłką w głowę
- Jak mogłaś!!! – krzyknął i zaczął mnie gonić
- Nie przeszkadzamy Wam? – zapytała Zunia
- O Zuzia z Dawidkiem się zjawili?
- Miałaś być za pół godziny w domu!
- Oj taka sytuacja – powiedziałam i przytuliłam się do Zuni – Kckckckkckckc Jak ja się stęskniłam – pocałowałam ją w policzek
- Wiedziałam że w końcu pęknie bez przytulenia mnie – zaśmiała się i mnie ścisnęła.
Wieczorem razem z Dawidem i Matim oglądałyśmy horror. Tym razem przytulałam się do Zuni. Przyjaciółka to ona znakomita. O 24 skończyliśmy. Umyliśmy się i położyliśmy chłopcy u Dawida Zunia u mnie. Nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu.
- O sms dostałam
Nadawca: Bartuś <33
„Hej kochanie, stęskniłem się bardzo za Tobą, kiedy przyjeżdżasz no? Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię mocno. Tak bardzo mocno! Chciałbym Cię teraz przytulić, i nie puścić. Pocałować i szepnąć do ucha, że Cię kocham. Pewnie już śpisz. A może nie.. Nie ważne. Kiedyś będziesz spać w moich ramionach, mała wiesz? Będziesz czuć się bezpiecznie. Przepraszam, że to jest sms, ale nie chciałem Cię budzić. Wracaj szybko misiu, bo ja tu na Ciebie czekam no <3”
Czytając to się uśmiechałam, aż w końcu się popłakałam. Wyszłam do łazienki i wybrałam jego numer
- Halo?
- Głupolu – powiedziałam na sam początek
- Ej czemu Ty płaczesz?
- Przez Ciebie
- Co zrobiłem?
- Jesteś za bardzo kochany, jeszcze nikt nie napisał mi takiego sms, no i widzisz co narobiłeś? Przez Ciebie płacze! – powiedziałam i się zaśmiałam
- O której wracasz?
- Nie odwracaj kota ogonem! Będziesz się spowiadał że przez Ciebie dziewczyna płacze – powiedziałam a on się zaśmiał
- Chciałbym Cię teraz przytulić – powiedział
- A ja chciałabym teraz poczuć Twoje perfumy, wtulić się w ciebie i być bezpieczna – powiedziałam i po moim poliku kolejna łza poleciała
- Ej nie płacz już no!
- Przecież nawet nie chlipnęłam, skąd wiesz, że poleciała mi łza?
- Za dobrze znam swoją idealną dziewczynę – zaśmiał się
- Misiek Kocham Cię
- Wracaj mi tu szybko jutro – powiedział – Bo tęsknie
- A co będzie jak wyjedziesz albo Ty albo ja na zgrupowanie? – zaczęłam się z nim przekomarzać.
- Ja pojadę z Tobą jako trener – powiedział
- A jak Ty pojedziesz do spały?
- To ty pojedziesz jako hmm
- No właśnie jako kto?
- Moim osobisty podawacz ręczników będziesz – powiedział
- Wszystko byle być koło Ciebie
- No ja myślę – odparł – A jak się czujesz bo słyszę trochę chrypkę
- No głowa też mnie boli, chyba chora będę – zaśmiałam się
- Trzymaj mi się tam
- Okej ja lecę bo padam papa
- No paa
Weszłam do pokoju i jeszcze z godzine gadałam z Zunią o Bartku i Dawidzie. Potem usnęłam. Obudziłyśmy się o 16. Obydwie w tym samym czasie. I ja i ona zaczęłyśmy się rozciagać
- Boże idiotko – zaśmiałam się jak walnęła mnie pieścią w oko
- Boże debilko boli – powiedziała jak jej oddałam
Tak to jest nasz piękny poranek. Jak każdy chyba wspólny. Dzisiaj tylko poszłyśmy na jogurty, na chwilę i potem przyjechał po mnie Ziomek. Pożegnałam się z mamą z którą widziałam się tylko jakieś 3 godizny bo przyszła z pracy wczoraj, pogadałyśmy chwilę i poszła spać, a dzisiaj wstałam o 16, o 17:30 wyszłyśmy na jogurty i tyle się z mamą widziałam ;/ Ziomek przyjechał o 18. Zabrałam torebkę, pożegnałam się z wszystkimi i ruszyłam. W drodze opowiadałam Ziomkowi co nieco z pobytu w Toruniu. Potem usnęłam, obudziłam się jakieś 20 minut przed Sosnowcem. Puściłam radio i śpiewałam z Ziomkiem. Dotarliśmy na 22;41. Weszłam do domu i się umyłam. Umówiłam się z Bartkiem, że jutro widzimy się o 16 pod moją szkołą. Kiedy leżałam z laptopem na kolanach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę – krzyknęłam a tam nic. Podeszłam do nich.

3 komentarze:

  1. Ja się nie zgadzam!!! Dlaczego Ty to robisz?? Noo??? W takim momencie??? Ehh... Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na następny :)* rozdział świetny, tylko ciekawe kto odwiedził Paulinkę, może Fabian albo Kurek??? Już bym chciała następny, jeśli się ukaże, mogłabyś mnie poinformować??? Pozdrawiam i zapraszam do mnie zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah dziękuję ;* Jasne, będę informować :D

      Usuń
    2. Dziękuję :)* czekam na wiadomość jak najszybciej :)* a tymczasem zapraszam na nowy rozdział do mnie http://zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com/?m=1

      Usuń