Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

środa, 8 stycznia 2014

27. też Cię kocham

- Kotku, też Cię kocham, ale nie każ mi tam wchodzić, bo jak zobaczę te wszystkie Twoje ubrania, w dodatku poukładane to chyba szału dostanę!
- Już i tak widziałeś, więc jak mnie kochasz to wejdziesz – powiedziałam a on wszedł. Siedziałam na podłodze po turecku. Kucnął koło mnie i powiedział;
- Ty też mnie kochasz – i podniósł mnie do góry.
- No wiem – powiedziałam i założyłam nogi wokół jego bioder i przekręciłam się na jego plecy.
- Osz Ty! – uśmiechnął się.
- A kuku – powiedziałam i wychyliłam się po jego prawej stronie a on spojrzał za mną, w tym momencie wychyliłam się po drugiej stornie i kiedy on się odwracał pocałowałam go z zaskoczenia. Jednak szybko zorientował się, co się dzieje i postawił mnie na ziemi obracając się i nie skończywszy mnie całować. Kiedy tylko stanęłam oderwałam się od niego
- Nie! Nie będzie tak! Co za dużo to nie zdrowo! Siadaj oglądamy film!
- Oo. dobre! Ja wybieram – powiedział i przejął mi laptopa.
-  Wybierz – powiedziałam machając ręką. Położyłam głowę na jego ramieniu ale kiedy zobaczyłam że wybiera Omen 666 walnęłam go w ramię i powiedziałam;
- Boję się Horrorów, więc nie oglądamy takiego! – powiedziałam
- Ty boisz się horrorów? Przecież Paulinka się niczego nie boi – spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Okej, dobrze, nie boję się. – powiedziałam i się odsunęłam trochę od niego.
Włączył film, przykrył nas kocem i przysunął się do mnie. Wtedy lekko odsunęłam się dalej. On spojrzał na mnie i się zaśmiał. Wiem, boję się horrorów, jak oglądam to na pewno nie sama i nawet jak to jest kolega czy ktoś to się do niego przytulam. Nawet jak to tata, choć to w moim przypadku mało realne, że razem oglądamy. Już po 15 minucie filmu trzęsłam się cała ze strachu i zakrywałam oczy w strasznych momentach. Potem już zakryłam oczy i wgl nie patrzyłam. Kiedy to zobaczył przysunął się do mnie blisko i jak miałam się odsunąć, objął mnie i przytulił do siebie. Wtuliłam się w niego masakrycznie, a on głaskał mnie po ramieniu.
- Paula to tylko film – powiedział i się do mnie uśmiechnął, ja w jego ramionach  czułam się już bezpiecznie także powiedziałam tylko
- No przecież wiem – i się uśmiechnęłam – Ja się nie bałam, dałeś się nabrać!
- Tak? – zapytał – To czemu tak bardzo się do mnie przytulasz w strasznych momentach? – zatrzymał film
- Proste, żeby Cię nabrać. – uśmiechnęłam się
- Tak? Okej to ja Cię już puszczam, oglądamy ten film jakieś 80 cm od siebie – powiedział
- No dobrze – odparłam i przełknęłam ślinę. Tak sobie pomyślałam, to się dopiero rozkręca, przecież ja się tu posram ze strachu. Odsunął się ode mnie. Pierwsze 15 minut przeżyłam patrząc cały czas na film. Bartek, co chwilę patrzył się na mnie i uśmiechał. Ale jak w pewnym momencie coś mi wyskoczyło z ciemności tak się przestraszyłam że aż podskoczyłam i schowałam się pod kołdrę.
- Wiedziałem skarbie, że tutaj nie wytrzymasz – powiedział i mnie przytulił
- Oglądałeś już to? – zapytałam
- Jasne. Nie musisz mnie okłamywać, tak jak ja boję się latać, ty boisz się horrorów, to się nic nie dzieje – powiedział i mnie jeszcze mocniej przytulił – oglądamy dalej? – zapytał – Czy już wolisz nie?
- Możemy oglądać, jak będę mogła się do ciebie przytulić. – powiedziałam i spojrzałam na niego do góry, bo siedizałam przytulona do jego torsu.
- Jasne że możesz – uśmiechnął się i mnie zaczął całować, w między czasie nacisnął play, nagle ktoś wpadł do pokoju, oderwaliśmy się od siebie.
- Emm Ten teges Ziomek chyba przeszkadzamy – powiedział Igła
- No chyba tak – śmiał się ziomek
- Miałam się pytać gdzie jest Ziomek – popatrzyłam na Bartka.
- To może byś się tak przywitała? – zapytał Igła
- Hej wujkuuuu – powiedziałam, podleciałam do niego i przytuliłam, dałam mu buziaka i zobaczyłam że za mną stoi Bartek
- Czy ja o czymś nie wiem? – zapytał Igła i poruszał brwiami
- Teraz już chyba wszystko – zaśmiał się Ziomek, a Bartek objął mnie ręką w pasie.
- Nie można Was zostawić na 4 dni.. – pokręcił głową Igła
- Właśnie można, można – powiedział Bartek i poruszał brwiami.
- A to Wy tak od razu od mojego wyjazdu? – Zapytał
- Tak trochę nie, bo Ty we wtorek wyjechałeś, a my od niedzieli jesteśmy razem, a dziś jest wtorek. – powiedziałam
- A wcześniej była z Fabianem – wtrącił Bartek
- Musiałeś przypomniać? – zapytałam i popatrzyłam się na niego.
- Musiał, musiał, a czemu teraz jesteś z Bartkiem? – zapytał Igła.
- Ponieważ dzień po tym jak z nim naczęłam być, on wrócił do Marty, a w sobote mi o tym powiedział
- Chamsko – powiedział Igła.
- Nie co ty, rozumiem, no bo patrz ja jestem o dwa lata młodsza, a ona w jego wieku nie?
- Ty tak serio myślisz? – zapytał Bartek
- Już się przyzwyczaiłam do takich
- Nie wygłupiaj isę Paula – powiedział Igła a ja się uśmiechnęłam.
- Każdy ma prawo robić, tak jak uważa. Ale teraz dobra… Mogę się pochwalić? – zapytałam
- Jasne – powiedział Igła
- Gram na rozegraniu w swoim roczniku
- No to było do przewidzenia – zaśmiał się Igła
-  iiiiii…. gram na Libero z rok starszymi – powiedziałam
- Uuuuuuu to gratulacjeee – powiedział i mnie przytulił.
- A no dziękuję – uśmiechnęłam się.
- Dobra to Wy „oglądajcie” – zrobił nacisk na słowo oglądajcie – A my idziemy na dół – powiedzieli.
- Okeeej – powiedziałam, oni wyszli a my znowu zaczęliśmy oglądać film. Po jakiejś godzinie usnęłam a obudziłam się jak chciał odejść i położyć mnie na poduszce.
- Śpij, śpij – powiedział.
- Nie usnę już – odparłam
- Czemu? – zapytał
- Bo Cię tu nie będzie, bo idziesz – zasmuciłam się
- Ej młoda już jest 20, to do której mam tu z Tobą siedzieć co? – uśmiechnął się.
- Już jest 20? To ile ten film trwał?
-Przyszedłem o 17, dwie godziny film trwał ale po drodze były jeszcze przerwy i jest 20 już słońce
- No posiedź jeszcze ze mną – powiedziałam – chyba, że nie chceeszz..
- Chce, ale umówiłem się z Fabianem na piwko – powiedział
- Aaa dobra – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Mógłbym z Tobą przebywać 24 godziny na dobę, ale tak się nie da – powiedział i mnie pocałował – papa
- Paa – powiedziałam – czekaj odprowadzę Cię na dół – powiedziałam i odprowadziłam go na dół.
- O której jutro kończysz? – zapytał
- O 16 – powiedziałam
- To będę po Ciebie dobrze? Pojedziemy do mnie do mieszkania, zobaczysz jak mieszkamy z Fabianem – zaśmiał się
- Oki – uśmiechnęłam się i popatrzyłam mu w oczy, on chyba zorientował się o co chodzi i pocałował mnie. Pożegnaliśmy się, a ja poszłam do chłopków. Przez godzinę śmiałam się z nimi jak opętana, a potem Ziomek wygonił mnie żebym poszła się myć i spać.
Następnego dnia ubrałam się i umyłam. Jest dopiero 12 wrzesień a tu tak zimno, że ja już w jesiennej kurtce popylam. Masakra. Wzięłam torbę na trening spakowaną już wczoraj. I o godzinie 7:30 poszybowałam na trening ze starszymi Dziewczynami. Na pieszo.. Weszłam do szatni i zaczęłam się przebierać.. Tak wolno.. Tak powolii… Ale w końcu się przebrałam. Dzisiaj trening był dla dziewczyn bardzo ważny, był pan od kadry juniorek i chciał wybrać kogoś do kadry. Dziewczyny dzisiaj harowały, ale ja również. Choć wiedziałam, że mnie na pewno nie weźmie, bo jestem w 1 liceum dopiero. Przy końcowym meczu rozgrywająca wybiła palca. Trener kazał mi ją zastąpić, a my mamy grać bez Libero. Stanęłam na tym rozegraniu i zaczęłam rozgrywać, zapomniałam powiedzieć dziewczyną że ja gram szybkie piłki, bo one to grają masakryczne balony na tym rozegraniu. Po wygranej akcji gdy się zbiegłyśmy powiedziałam im, że na moje rozegranie muszą iść szybko, bo gram na wznoszącej. Powiedziały „okej” i grałyśmy dalej. Teraz im się bardziej udawało i były bardzo zadowolone, a co najlepsze, nawet niekiedy blok nie zdążał. No cóż, ja mam takie rozegranie, tak się nauczyłam i tak gram, co prawda no umiem też balonem, ale wolę tak. Trening się skończył i trener kazał nam stanąć na linii. Miałyśmy dzisiaj bluzki ze swoimi numerkami. Trener kadry powiedział:
- Poproszę o wystąpienie numer 4, 9 i 11.
---------------------------------------- 

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam xD do następnego! 

4 komentarze:

  1. Super sprawa. Mam nadzieję, że to opowiadanie się szybko nie skończy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapewniam Cię, że jeszcze duuużo rozdziałów się szykuje! :D

      Usuń
  2. Świetne, świetne, świetne. Ten typek pewnie wybrał je do kadry. :) czekam na następny :) a teraz zapraszam do mnie http://zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com/?m=1 :)

    OdpowiedzUsuń