Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

środa, 29 stycznia 2014

32. Ładnie grałam?

Złapałam go za rękę i pobiegłam z nim do salki konferencyjnej, posiedzieliśmy tam 10 minut rozmawiając.
- No i już Cię uchroniłam przed nimi,  teraz idziemy na mój mecz – powiedziałam.
Gdy szłam z nim za rękę na sale dziewczyny dziwnie się na mnie patrzyły i niektóre piszczały że go widzą. Przeszłam na 2 sektor i zaczęłam się rozgrzewać a on siadł na krzesełku. Rozpoczął się mecz. Dziewczyną coś atak nie wychodził. Wszystko w aut.. Trener wziął czas.
- Dziewczyny – krzyknęłam i przejęłam inicjatywę trenera bo on pierdzielił jakieś farmazony- Po pierwsze, rozgrywająca, one idą za wcześnie więc niech idą jak idą, tylko ty nie graj takich balonów, zagraj szybszą piłkę, przy okazji zgubisz blok. Dziewczęta, jak jest zła piłka to kiwamy, jest dużo miejsca tam w rogu, one tego nie kryją. Późno skaczemy do bloku, 10 bije tylko skos, w obronie ustawiamy się na skos, środkowa blokuje skos, na skrzydle prostą. Musimy to wygrać, zrozumiano? Było dobrze 2 punkty przewagi i się spieprzyło jest 5 w plecy. Robimy przejście a potem ta co serwuje, ma zaserwować na lewą rękę odchodzącą 8! JEDZIEMY! – krzyknęłam a one przytaknęły.
Potem okrzyk i weszłyśmy na boisko
- Nisko na nogach dziewczyny – krzyknęłam jeszcze. Moje przyjęcie w punkt, szybsza piłka i świetny atak Karoli z lewego skrzydła. – Właśnie tak dziewczyny – powiedziałam gdy zbiegłyśmy się po wygranej akcji. Zeszłam z boiska i pod siatkę weszła środkowa. Zagrywała Ola. Tak jak powiedziałam „petarda” w lewą rękę 8!. I 4 punkty dla nas…
- No no Paula, ja to chyba muszę Cię, jako drugi trener wystawić – powiedział trener a ja się tylko uśmiechnęłam. Olka zagrywała jeszcze 3 razy, a potem było przyjęcie po drugiej stornie siatki i ładny atak wysokiej środkowej.
- Brawo Ola – powiedziałam gdy ona schodziła a ja wchodziłam. Reszta meczu poszła dobrze. Wygrałyśmy 3:0. Po meczu dziewczyny zaczęły mnie przytulać i powiedziały, że ja mam być kapitanem. Jak ? Nwm bo jestem Libero. Na następnym meczu się dowiemy czy tak się da.. Podeszłam do Bartka.
- Ładnie grałam?
- Nie – uśmiechnął się
- To jak? – zasmuciłam się
- Najlepiej ze wszystkich – powiedział i mnie pocałował.
- Ech.. Nie najlepiej.. Własny chłopak mi nie pozwala być najlepszą – powiedziałam i się do niego przytuliłam a on się zaśmiał. Turniej szedł normalnie. Następnego dnia też był turniej. Pierwsze spotkanie było z Toruniem. Podeszłam do dziewczyn i zaczęłam je ściskać i przytulać i wgl. Z trenerem też się przywitałam. Byłam kapitanem, pozwolili mi… Z Toruniem wygrałyśmy ale nie było łatwo. Grałyśmy 5 setów i każdy wygrywałyśmy lub przegrywałyśmy ledwo 2 punktami i to graniem na przewagi. Trzeciego dnia były mecze o miejsca. Byłyśmy w Finale i grałyśmy z Sandecją. Toruń miał 3 miejsce, a my walczyłyśmy o 1… No i.. Udało się! Wygrałyśmy. Trochę musiałam dziewczyny ustawiać do pionu i na nie krzyczeć, ale opłacało się bo mnie słuchały i robiły tak jak powtarzałam. Po meczu stanęłam a wokół mnie dziewczyny zrobiły kółeczko i zaczęły skakać i śpiewać „Tak się bawi, tak się bawi Sosnowiec! Z najlepszą, z najlepszą Libero!” Aż się popłakałam ze szczęścia. Podziękowałyśmy rywalkom. Przyszedł czas na dekoracje. Po wręczeniu pięknych medali i pucharów, przyszedł czas na nagrody indywidualne.
- Najlepszą blokującą zostaje – mówił pan organizujący – zostaje Ola Michalska – powiedział i moja koleżanka z Torunia wyszła na środek. Po otrzymaniu nagrody jaką był odtwarzacz MP4 stanęła z boku. Najlepszą rozgrywającą została jakaś dziewczynka z Sandecji.
- Najlepszą atakującą zostaje… Karolina Kowalska! – i moja Karola wyszła po nagrodę.
- Najlepszą Libero chyba każdy się z tym zgodzi, zostaje – zatrzymał się pan organizator i każda dziewczyna spojrzała na mnie – Paulina Wiśniewska – i w tym momencie zostałam wypchnięta na środek przez moje koleżanki. Dostałam statuetkę i nagrodę. Najlepszą zagrywającą została jakaś dziewczynka z nawet nie wiem, jakiego klubu. Zrobiłyśmy Sb zdjęcie i każdy rozszedł się do swoich drużyn
- I teraz najważniejsza indywidualna nagroda… MVP ZOSTAJE…… PAULINA WIŚNIEWSKA – powiedział pan, każdy zaczął bić brawa a ja stałam skamieniała.
- No idź – powiedziała Karola i mnie wypchnęła bijąc brawa.
Stanęłam przed panem z dziwnym wyrazem twarzy… Patrzyłam się na niego jak na idiotę ale cii.. Jak może LIBERO zostać MVP? No to trzeba się w głowę jebnąć.! Uśmiechnęłam się odbierając nagrodę i statuetkę. I usłyszałam „BRAWA DLA PAULINY!!!!!!” I tak wszystkie dziewczęta śpiewały przez jakieś 3 minuty.
- Czy każdy uważa że nagroda jest przyznana słusznie? – zapytał jakiś pan
- Taak! – odkrzyknęły wszystkie a ja rumieniąc się poczułam się miło.
Na koniec były okrzyki wszystkich drużyn i rozejście się do szatni.
- No co tam dostałaś? – uśmiechała się do mnie Marlena jak byłyśmy w szatni
- Nie wiem sama! Ale ja nie powinnam! – mówiłam
- Ty nie powinnaś? – zapytała Ola
- Ty nie powinnaś? – zapytała druga Ola
- TY WŁAŚNIE POWINNAŚ I TO NAJBARDZIEJ! – powiedziała Karolina – I SKUL DZIÓB TYLKO POKAŻ!
- No dobrze… - powiedziałam i wyjęłam opakowanie. Naszym oczom ukazał się mackbooka air z firmy APPLE. – Łoooo – powiedziałyśmy wszystkie
- Boże… Myślałam, że to będzie jakaś gra planszowa…. – powiedziałam cały czas zdziwiona.
- Masakra ale jazda – powiedziała Karola
- Nie nie nie! Co? Ja mam być Mvp? Kto to widział… Libero Mvp… Pfff. Nie nie nie! Nie zgadzam się nie! Masz Karola Tobie bardziej się należało – zaczęłam jej to wciskać.
- Nie zamulaj dupy idiotko! Jak się ma umiejętności to się i laury zdobywa i takie nagrody! – powiedziała a ja spakowałam to do torby. Uśmiechnięta wróciłam do domu, od razu włożyłam 3 stroje do pralki i nastawiłam by się prały. Wypakowałam Mp4, wypakowałam MacBook’a i zaczęłam zgrywać piosenki i na to i na to. Do pokoju wszedł Ziomek.
- I jak było? – zapytał a gdy zobaczył laptopa stanął – Skąd Ty to masz? – zapytał podejrzliwie
- Kurde blade, jak można, takie coś, kupić, 17 letniej, dziewczynie, która dostała MVP. Jak może LIBERO dostać MVP Jak? – zapytałam
- Gratulacje! – krzyknął i mnie przytulił
- No ale jak? Libero MVP?
- No jak widać…
- Dostałam dwie nagrody, Mp4 za Libero i MacBooka za Mvp… Zaczyna mi się tu coś nie podobać – uśmiechnęłam się podejrzliwie
- Jak się tak gra to się dostaje takie rzeczy – powiedział i poruszał brwiami i usłyszałam dzwonek do drzwi. – Ohoho chyba Twój chłopaczek przyszedł – zaśmiał się i poszedł otworzyć drzwi. Niedługo potym gość był przed moim pokojem
- Siema – powiedział a ja odwróciłam się i wcale nie ujrzałam Bartka.

niedziela, 26 stycznia 2014

31. Schowajcie mnie błagam.

- No bo jest turniej i trener zapomniał nas poinformować, bo myślał że to w następną, a on tak właśnie żebyśmy się nie denerwowały to dzień wcześniej mówi, i kurcze nie miałyśmy Cie jak poinformować..
- Dobra trudno – zaśmiałam się – Dajcie mi strój – podały mi – o kurna ale zajebisty – powiedziałam
- No wiemyy – uśmiechnęła się
- Dobra za ile gramy pierwszy?
- szczerze?
- No…
- 5 minut – powiedziały
- O kurna! – zaczęłam się przebierać. Minutę później byłam przebrana
- 59 sekund tadaaaam jednak umeisz – zaśmiały się
- Idziemy!
Pierwszy mecz wygrałyśmy. Kilka zagrywek zepsułyśmy, kilka bloków – autów było, ale wygrałyśmy gładko 3:0. 25:10, 25:13 i 25:17.
- Hej – powiedziała jakaś dziewczyna gdy szłam i pisałam sms do Bartka, że mam turniej i że może przyjechać, ale nie gwarantuje nietykalności, bo jest jakieś 200 dziewczyn w wieku 17 lat..
- Heeej – powiedziałam cicho, wpatrzona w ekran
- Paulina tak? – zapytała nieśmiało
- Oj sorki tak, tak. Co tam? – uśmiechnęłam się
- Boże Ty tak dobrze grasz, przyjęłaś wszystkie ataki mojej drużyny i zagrywki. Boziu masakra – powiedziała i się skapłam że ona jest z tej drużyny co z nimi grałyśmy.
- A no dzięki, staram się – zaśmiałam się
- Ale Ty to poporstu miszczu
- E tam
- Kto Cię uczył?
- Przez 6 lat grałam w Toruniu
- Serio? Nie widziałam Cię, a z dziewczynami jesteśmy porządnie zaprzyjaźnione
- Bo ja jestem rocznik młodszy – zaśmiałam się
- Ty rocznik młodszy? Pfff ta jasne
- Tak, taak
- Teraz dostałaś powołanie do szkoły w Sosnowcu?
- Tak
- W kadrze grasz?
- Swój rocznik polski i z twoim rocznikiem kadra Polski.
- Ooo to będziemy razem – poruszała brwiami
- Hah to fajowo. A Ty jak masz na imię?
- Ania. Na zgrupowaniach ćwiczysz ze mną
- No to w środę się spotkamy kolejny raz – uśmiechnęłam się
- No masakra półtora tygodnia szkoły zerwane - poiwedziała
- Damy rade
- Oby
- Kto jak nie my? – zapytałam i się uśmiechnęłam
- Ej to będziemy mieć zajebistego Libero w kadrze!
- Rozgrywająca
- Oooo
- No bo ja poprawnie to rozgrywającą jestem. Wszędzie rozgrywam tylko tu Libero
- Ooo
- Tylko od razu mówię że ja gram szybkie
- Ooo dobra! Uwielbiam takie ale u nas tylko trener tak umie
- Idziemy na małą sale, potakujesz z szybkiej!
- Myślisz! Myślisz!
Rozegrałam jej pierwsze trzy piłki, a ona rzuciła się na mnie i powiedziała:
- Boże Ty jesteś zajebistą rozgrywającą!!!!
- No dzięki
- Jak zapytam czy atakować umiesz, to to będzie tylko formalność?
- Ee –  wykrztusiłam z siebie i uśmiechnęłam się
- Czyli tak.. Idź na zagrywkę!
- Okeeej – powiedziałam i pierdyknęłam zagrywką z wyskoku.
- OMG.. My przecież  Tobą wszystko wygramy!
- E tam.. Czekaj ktoś dzwoni… Halo?.. No hej misiek…. – i tak rozmawiałam 10 minut
- Chłopak?
- Nom
- Przyjedzie?
- Właśnie jedzie – uśmiechnęłam się
- Ooo
- Nom
J
Poczekałam jeszcze 10 minut z Anią pod halą i w końcu przyjechał.
- PATRZ TAM IDZIE KUREK W NASZĄ STORNĘ! – powiedziała zjarana Ania mi na ucho
- No wiem – spojrzałam na nią i wtedy już Bartuś doszedł. Przytulił mnie i pocałował
- O kurwa – powiedziała Ania
- No to hmm przedstawiam Ci mojego chłopaka… - spojrzałam na niego.
- Siema jestem Bartek – wystawił do niej dłoń a ona zaczęła skakać i piszczeć. Popatrzyliśmy się na siebie i wybuchliśmy śmiechem. Ona stanęła przeciągnęła ręką po twarzy, wypuściła powietrze i podała mu rękę.
- Ania jestem – powiedziała bardzo poważnie i się uśmiechnęła
- Miło mi
- Mi też – powiedziała uradowana i zaczęła mnie przytulać. Popatrzyłam się przez jej ramie na Bartka i posłałam mu buziaka w powietrzu.
- A ja jeszcze coś mogę zapytać? – skierowała się do Bartka
- Pewnie – uśmiechnął się
- Mogę zdjęcie? – zapytała
- Stawaj – odparła, ona dała mi aparat i poszybowała do Bartka. On ją objął i zrobiłam im zdjęcie. Podziękowała i się zmyła. Ja poszłam z Bartkiem na małą sale. Nie było tam nikogo tylko Karola z Olą. Grały sobię.
- Za 10 minut się rozgrzeamy – powiedziała Karola i dalej grała.
- Za 10 minut zobaczysz jak ładnie przyjmuję – powiedziałam i stanęłam przed nim
- Ale ja już widziałem – powiedział i lekko palcami przyciągnął mnie do siebie za boki. Lekko założyłam ręce na jego szyję i stanęłam na palcach.
- Ale nie widziałeś jak gra mój cały zespół – zaśmiałam się
- No to teraz zobaczę – powiedział mając już bardzo blisko swoją twarz koło mojej, nagle drzwi do małej Sali wypełniły dziewczyny z innych klubów i pisnęła jedna:
- Bartosz Kurek!!!!
- O nie tylko nie to – powiedział jeszcze mnie przytulając i dał mi lekko całusa w usta.
- Idź pełnić swoją powinność – powiedziałam i stanęłam obok mnie
- No tak ja – uśmiechnął się
- Niech Pan chwilę tu poczeka idziemy po zeszyty i marker dobrze?
- Jasne – uśmiechnął się a gdy one były już za drzwiami pisnął – SCHOWAJCIE MNIE BŁAGAM. 

--------------
Tak wgl to w moim wymyślonym opowiadaniu jest tak, że obok Sosnowca jest Bełchatów, kumacie? :D 

środa, 22 stycznia 2014

30. Ty jesteś najpiękniejsza!

Podeszłam do drzwi. Otworzyłam, a tam zobaczyłam Bartka z różą
- Głuptasie – powiedziałam i rzuciłam się mu w ramiona
- Proszę – zaśmiał się i wręczył mi różę
- Wiesz, że nie musiałeś, było sam przyjść, teraz się będę zachwycała różą – powiedziałam wzięłam róże i odeszłam kroczek od niego.
- Oj chodź – powiedział i podszedł do mnie, pogłaskał mój policzek kciukiem i mnie pocałował. Objęłam go wokół szyi, a on podniósł mnie do góry, zaśmiałam się, a on posadził mnie na biurku.
- Tęskniłeś? – zapytałam głupio
- Ani troszkę – powiedział i się przysunął bo chciał mnie pocałował, a ja szybko odchyliłam się do tyłu
- Ani troszkę?
- Pff przecież widziałem Cię dwa dni temu pff. – powiedział i się uśmiechnął.
- Okej – powiedziałam, zeszłam z biurka i go wymieniłam. Otworzyłam drzwi. – papa – powiedziałam i pokazałam mu wyjście.
- Okeej – powiedział i chciał pójść, byłam już smutna i chciałam zamykać drzwi, gdy złapał mnie za boki i przyciągnął lekko do siebie – Nie wygłupiaj się – uśmiechnął się
- No nie wygłupiam się, nie tęskniłeś, to znaczy, że mnie nie kochasz – powiedziałam całkiem poważnie, a on lekko musnął moje usta
- Tęskniłem, i to nie wiesz jak cholernie bardzo – powiedział a ja się uśmiechnęłam i go przytuliłam.
- W środę wyjeżdżam na zgrupowanie kadry kadetek – powiedziałam do niego
- Na ile? – zapytał i siedliśmy na łóżku. Oparłam się o niego i rozmawialiśmy dalej.
- Na 7 dni – powiedziałam
- A co ze szkołą? – zapytał
- Przecież miałeś tak samo, w moim wieku – powiedziałam
- No ale my wyjeżdżaliśmy w wolne, lub weekend
- No nic, będę do tyłu i będę musiała dużo zaliczyć – powiedziałam
- Dasz rade?
- A kto jak nie ja? – zaśmiałam się
- A co ze mną? – zasmucił się
- No co z Tobą? – spojrzałam na niego.  – Poczekasz tu grzecznie na mnie i codziennie na dobranoc będziesz mi przesyłał takie śliczne sms, tylko z umiarem żebym nie płakała!
- Nie mogę z Tobą jechać? – zapytał i mnie przytulił
- Nie nie możesz! – powiedziałam – będziesz mnie rozpraszał!
- Obiecuję że nie będę!
- To inne  będziesz rozpraszać!
- Schowam się w schowku!
- Mówię nie, to nie!
- No dobrze – powiedział i się zasmucił
- Tylko pamiętaj ja przyjadę, nie musisz znajdować sobie nowej – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Wiesz co? – złapał mnie za ręce – Jak możesz tak myśleć co? – zapytał i mi potargał włosy
- No bo wiesz, są ładniejsze, starsze, dojrzalsze… Jak np. Aśka… - powiedziałam i popatrzyłam w moje stopy, on przesiadł się na wprost mnie i powiedział:
- Ty jesteś najpiękniejsza, najmądrzejsza, najdojrzalsza – powiedział i mnie pocałował – Nie zamienię Cię na żadną inną – przytulił mnie
- Nie chce przeszkadzać, ale Bartek sio, ona ma iść spać – powiedział Ziomek, a za chwilę wszedł Igła.
- O Igła to Ty tu jeszcze jesteś? – zdziwiłam się
- No patrz, tak jesteś nim zafascynowana, że wujaszka nie zauważać – zaśmiał się
- Bartek wynocha – powiedział Ziomek i pociągnął go za rękę, on tylko w ruchu dał mi buziaka i powiedzieć „pa”. Siedziałam jeszcze 20 minut i gadałam z Igłą o zgrupowaniu.
- Jeden odszedł z drugim gadasz –powiedział Ziomek i wszedł do pokoju.
- Oj jeszcze wczesna godzina..
- Jest 23:59 głuptasie! Igła idziemy – powiedział i złapał go za rękę i pociągnął, on podobnie jak wcześniej Bartek dał mi buziaka w policzek i powiedział „pa”.
Wstałam rano, Ubrałam się i udałam się na trening. Kiedy byłam już pod szkołą zobaczyłam 7 busów na parkingu. Weszłam na hale i zauważyłam jakieś zespoły, dziewczyny chodzące od szatni do szatni. Poszłam do dziewczyn do naszej szatni a tam jakieś dziewczyny.
- A sorki nie ta szatnia – zaśmiałam się
- Spoko – uśmiechnęła się jedna.
Wyszłam i poszłam do następnej. Na szczęście to była ta..
- Boże Paula jesteś – Rzuciły się na mnie wszystkie
- No jestem, jestem – zaśmiałam się – A teraz powiecie mi CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE? 

----------------------
Tadaaaam :D

poniedziałek, 20 stycznia 2014

29. Kocham Cię Wiesz?


Uprzedzam jakoś bardzo długi ten rozdział się zrobił! XD
------------------------------------------------
Poszłam do parku i siedziałam na ławce, tej naszej ulubionej z Bartkiem pod drzewkiem, nagle zaczął padać deszcz.
- Zajebiście.  – powiedziałam sama do siebie i usiadłam na oparciu, żeby bardziej skryć się pod drzewem. Siedziałam i pisałam z Zunią. Robiło się coraz ciemniej a ja uświadamiałam sobie, że chyba nie wiem jak wrócić do domu do końca. Aż nagle ktoś przede mną stanął.
- Nie ładnie tak skarbie umawiać się i wychodzić z domu – powiedział Bartuś, nachylił się nade mną i mnie pocałował. Od razu się uśmiechnęłam.
- Skąd wiedziałeś gdzie mnie znaleźć? – zapytałam
- Tak serio to najpierw poszedłem na sale, ale zamknięta więc przyszedłem tutaj – powiedział i siadł koło mnie. Przestał padać deszcz.
- Też chciałam iść na sale, ale stwierdziłam że nie mam takich uprawnień jak w Toruniu, więc przyszłam tutaj. – powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu.
- Chodź już do domu, bo jest zimno a jutro jedziesz do Torunia przecież – dał mi swoją kurtkę.
- Nie chce tam iść
- Oj Paula! Idziemy! Ziomala trochę poniosło, już  nie ważne – powiedział stanął przede mną i wyciągnął ręce, podałam mu je i stanęłam koło niego. Przytulił mnie
- Kocham Cię wiesz? – zapytała i spojrzałam na niego w górę.
- No przecież wiem, ja Ciebie też – powiedział i mnie pocałował.
- Ma pan nową dziewczynę? – zapytał jakiś dziennikarz, popatrzyłam na Bartka, on na mnie i powiedział:
- Tak mam.
- Ale ona jest chyba młodsza o sporo od pana.
- Oj 4 lata to nie dużo – powiedział i spojrzał na mnie
- Jak się poznaliście?
- Zaczęliśmy jako przyjaciele, potem stanał się moim wrogiem – spojrzałam na niego a on się uśmiechnął – potem znów przyjaciele, a teraz jest moim chłopakiem – powiedziałam, a Bartek mnie objął.
- Przepraszamy idziemy do domu bo zimno – powiedział i poszliśmy do Ziomka.
- O Paulina jesteś! Przepraszam Cię, poniosło mnie, zadzwoniłem do dyrektora i mi wytłumaczył. – powiedział i mnie przytulił
- Taa.. Dobra.. – powiedziałam
Resztę dnia spędziłam z Bartkiem oglądając horror Lustra. Tak znowu horror… Około 21 Bartek już poszedł ja się umyłam i się położyłam. Przyszedł Ziomek
- Paula
- Co?
- Gniewasz się? – zapytał i siadł na łóżku
- Już mi przeszło – powiedziałam
- Na pewno? – zapytał
- Tak, coś chcesz jeszcze? – zapytałam – Bo mi się chce spać
- Jutro o 10 wyjeżdżamy, pasuje? – zapytał
- Jasne.
- Wiem, że chcesz spać, ale masz jeszcze gościa – powiedział i do pokoju wszedł Fabian
- Siema – powiedział
- To ja Was już zostawię – odparł Ziomek i wyszedł
- Mów o co chodzi, bo mi się spać chce – powiedziałam i podniosłam się do pozycji siedzącej
- Mogę siąść?
- Jasne
- Mam takie pytanie, czy  jesteś zła na to co powiedziałem?
- Nie tak bardzo jak kiedyś byłam na Bartka
- To dobrze
- No i coś jeszcze? 
- Czy mam jakieś szanse, żebyś do mnie wróciła?
- Teraz?
- No tak
- Szczerze?
- No tak
- Niee. Jestem z Bartkiem szczęśliwa. – powiedziałam
- Czyli mam na Ciebie nie czekać? – zapytał
- Znajdź sobie kogoś, kogo nie będziesz się wstydzić, i kogo nie zostawisz po 4 dniach związku ok.?
- Czyli nadal jesteś zdenerwowana?
- Nie
- No przecież widzę
- Po prostu straciłeś moje zaufanie, i nie tylko tym że wróciłeś do Marty, tylko tym, że raczyłeś przyjść do mnie i powiedzieć że chcesz do mnie wrócić i zerwałeś z nią. Dla mnie to nie jest oh ah Fabian dla mnie zerwał z inną. Jak raz zerwałeś dla kogoś, to będziesz to robić kolejne razy, więc ja nie lubię takich osób. Z całym szacunkiem do Ciebie, ale taka prawda, że nie jesteś stały w uczuciach. – powiedziałam i ziewnęłam – przepraszam mogę już iść spać? – zapytałam
- Możesz – odparł, widziałam to po nim, że zabolały go moje słowa.
- Fabian tylko czekaj – powiedziałam gdy wychodził
- Co tam?
- Nie bierz sobie słów takiej gówniary jak ja do serca, możesz uważać że się nie znam, będzie lepiej niż jak będziesz się dołować – uśmiechnęłam się i położyłam. Od razu usnęłam. Rano wstałam z katarem i bolącą głową.
- Chyba będę chora – powiedziałam do siebie i wstałam. Spojrzenie na zegarek – 6;53 – O maj gat! Ja teraz nie usnę już! – powiedziałam sama do siebie, położyłam się i odleciałam. Obudził mnie wujek.
- Paula bo jest już 9:30 – powiedział nade mną
- O kurde a myślałam że już nie usnę! – powiedziałam i zerwałam się na równe nogi – Ojć – powiedziałam, bo zakręciło mi się w głowie i siadłam
- Co jest?
- Nic źle się czuje, chyba będę chora – powiedziałam i wstałam – okej już lepiej – powiedziałam, wyminęłam go i poszłam do garderoby.
Pół godziny później siedziałam w samochodzie i jadłam śniadanie. Po 4,5 godzinach drogi byliśmy na miejscu, wyszłam, podziękowałam i poszłam do domu. Otworzyłam drzwi zamkiem, weszłam i zaczęłam rozglądać się po domu, czy ktoś wgl tu jest. Otworzyłam drzwi do pokoju Dawida a tam pięknie sobie śpią przytuleni w pidżamkach mój braciszek z Zunią.
- EKHEM NIE CHCE PRZERYWAĆ ALE PRZYJECHAŁA WASZA MISTRZYNI! – Krzyknęłam jak najgłośniej potrafiłam, a oni prawie pospadali z łóżka
- O kurde a dlaczego Ty tak wcześnie tutaj?
- WCZEŚNIE? Jest 15 misiu – powiedziałam
- O kurwa
- Zuzia – skarcił ją Dawid
- Dobra.. O kurde – powiedziała i wywróciła oczami
- Brawo braciszku – zaśmiałam się – ale wiecie może byście się przywitali.. – powiedziałam
- Paulinka moja mistrzyni – powiedziała Zunia i rzuciła mi się na szyje
- Dobra, dobra.. Ogarnijcie się tu, ja lecę – powiedziałam
- Gdzie? – zapytali zdziwieni
- Mam się patrzyć jak się ubieracie ? – zapytałam – O nie nie nie! Będę za godzine!
- Ale… - nie dokończyli, bo już znikłam za drzwiami. Ubrana szłam przez ulicę i nagle poczułam kogoś ręce na moich ramionach
- Siema – powiedział i dał mi buziaka w policzek
- No siema Mariusz – uśmiechnęłam się
- Jak tam?? Opowiadaj
- A no dobrze, dostałam się do kadry Polski Juniorek.
- Już Juniorki?
- No już już, też się zdziwiłam ale trener powiedział że mogę być w młodej lidze już.
- No to gratulacje – powiedział i mnie przytulił
- A dzięki, dzięki – zaśmiałam się – A u ciebie jak?
- A no jak na razie po staremu – zaśmiał się – Czyli nudno bez Ciebie
- No jasne, przecież tylko ze mną może być wesoło!
- A jak tam u Ciebie prywatnie? – zapytał
- Ohoho jak oficjalnie – zaśmiałam  się – mogłeś po prostu zapytać czy mam kogoś – uśmiechnęłam się
- Oj tam
- A no jest taki jeden – zaśmiałam się
- A opowiesz coś o nim? – zapytał
- Muszę? – uśmiechnęłam się
- No dawaj
- No hmm.. Powiem tak… Znasz go dobrze z telewizji..
- Drzyzga?
- Nieee.. Kurek – uśmiechnęłam się
- Oooo – uśmiechnął się ale widziałam że trochę posmutniał
- A u Ciebie jak tam? Masz dziewczynę?
- Moje serce się jeszcze leczy – powiedział
- E tam, pewnie już nie długo będzie jakaś wybranka – zaśmiałam się – A podoba Ci się ktoś?
- Jasne, ale nie tak bardzo jak Ty – odparł
- Miło – zaśmiałam się
- Mam takie pytanie
- Słucham Cię?
- Możemy być przyjaciółmi? Wiem, że nie mogę być Twoim chłopakiem, ale chociaż tak jak wcześniej było – powiedział z nutką nadziei w głosie
- Jasne, fajnie, że już zrozumiałeś – powiedziałam i go przytuliłam.
- Boże Ty jesteś taka…
- Jaka? – zaśmiałam się
- Piękna – uśmiechnął się
- Dziękuję, idziemy na sale? – zapytałam i się zaśmiałam
- Pograć coo? – zaśmiał się
- No jasne, ja to z piłką śpię, jak to mówi trener
- Nasz trener tak mówił
- Przecież ja mówię o Waszym trenerze, ja o nim zawsze będę mówić trener, bo za dużo mi pomógł i nauczył, żeby był teraz na pan. – uśmiechnęłam się i po moim policzku poleciała łza, szczęścia, ale też przykrości, że już nie może mnie trenować. – Dobra idziemy? – otarłam ją
- Jasne, jasne – zaśmiał się i poszliśmy. Weszliśmy bez większych problemów, pan ochroniarz nas poznał, nawet poprosiliśmy o rozłożenie siatki i danie piłki, zgodził się i graliśmy singla. Było przy tym dużo śmiechu. Gdy kłóciłam się z nim że był aut a on krzyczał że pole obraziłam się, tupnęłam nogą i siadłam na trybunach.
- A graj sobie sam jak mi nie wierzysz! – pokazałam mu język, a on zaczął się śmiać
- Zachowujesz się jak mała dziewczynka, która nie dostała lizaka, i teraz płacze w kącie. – podszedł do mnie
- A nie jestem małą dziewczynką? – wstałam i zabrałam mu piłkę.
- 3 latek nie masz – powiedział i się uśmiechnął
- A skąd wiesz? – oddaliłam się trochę i rzuciłam go piłką w głowę
- Jak mogłaś!!! – krzyknął i zaczął mnie gonić
- Nie przeszkadzamy Wam? – zapytała Zunia
- O Zuzia z Dawidkiem się zjawili?
- Miałaś być za pół godziny w domu!
- Oj taka sytuacja – powiedziałam i przytuliłam się do Zuni – Kckckckkckckc Jak ja się stęskniłam – pocałowałam ją w policzek
- Wiedziałam że w końcu pęknie bez przytulenia mnie – zaśmiała się i mnie ścisnęła.
Wieczorem razem z Dawidem i Matim oglądałyśmy horror. Tym razem przytulałam się do Zuni. Przyjaciółka to ona znakomita. O 24 skończyliśmy. Umyliśmy się i położyliśmy chłopcy u Dawida Zunia u mnie. Nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu.
- O sms dostałam
Nadawca: Bartuś <33
„Hej kochanie, stęskniłem się bardzo za Tobą, kiedy przyjeżdżasz no? Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię mocno. Tak bardzo mocno! Chciałbym Cię teraz przytulić, i nie puścić. Pocałować i szepnąć do ucha, że Cię kocham. Pewnie już śpisz. A może nie.. Nie ważne. Kiedyś będziesz spać w moich ramionach, mała wiesz? Będziesz czuć się bezpiecznie. Przepraszam, że to jest sms, ale nie chciałem Cię budzić. Wracaj szybko misiu, bo ja tu na Ciebie czekam no <3”
Czytając to się uśmiechałam, aż w końcu się popłakałam. Wyszłam do łazienki i wybrałam jego numer
- Halo?
- Głupolu – powiedziałam na sam początek
- Ej czemu Ty płaczesz?
- Przez Ciebie
- Co zrobiłem?
- Jesteś za bardzo kochany, jeszcze nikt nie napisał mi takiego sms, no i widzisz co narobiłeś? Przez Ciebie płacze! – powiedziałam i się zaśmiałam
- O której wracasz?
- Nie odwracaj kota ogonem! Będziesz się spowiadał że przez Ciebie dziewczyna płacze – powiedziałam a on się zaśmiał
- Chciałbym Cię teraz przytulić – powiedział
- A ja chciałabym teraz poczuć Twoje perfumy, wtulić się w ciebie i być bezpieczna – powiedziałam i po moim poliku kolejna łza poleciała
- Ej nie płacz już no!
- Przecież nawet nie chlipnęłam, skąd wiesz, że poleciała mi łza?
- Za dobrze znam swoją idealną dziewczynę – zaśmiał się
- Misiek Kocham Cię
- Wracaj mi tu szybko jutro – powiedział – Bo tęsknie
- A co będzie jak wyjedziesz albo Ty albo ja na zgrupowanie? – zaczęłam się z nim przekomarzać.
- Ja pojadę z Tobą jako trener – powiedział
- A jak Ty pojedziesz do spały?
- To ty pojedziesz jako hmm
- No właśnie jako kto?
- Moim osobisty podawacz ręczników będziesz – powiedział
- Wszystko byle być koło Ciebie
- No ja myślę – odparł – A jak się czujesz bo słyszę trochę chrypkę
- No głowa też mnie boli, chyba chora będę – zaśmiałam się
- Trzymaj mi się tam
- Okej ja lecę bo padam papa
- No paa
Weszłam do pokoju i jeszcze z godzine gadałam z Zunią o Bartku i Dawidzie. Potem usnęłam. Obudziłyśmy się o 16. Obydwie w tym samym czasie. I ja i ona zaczęłyśmy się rozciagać
- Boże idiotko – zaśmiałam się jak walnęła mnie pieścią w oko
- Boże debilko boli – powiedziała jak jej oddałam
Tak to jest nasz piękny poranek. Jak każdy chyba wspólny. Dzisiaj tylko poszłyśmy na jogurty, na chwilę i potem przyjechał po mnie Ziomek. Pożegnałam się z mamą z którą widziałam się tylko jakieś 3 godizny bo przyszła z pracy wczoraj, pogadałyśmy chwilę i poszła spać, a dzisiaj wstałam o 16, o 17:30 wyszłyśmy na jogurty i tyle się z mamą widziałam ;/ Ziomek przyjechał o 18. Zabrałam torebkę, pożegnałam się z wszystkimi i ruszyłam. W drodze opowiadałam Ziomkowi co nieco z pobytu w Toruniu. Potem usnęłam, obudziłam się jakieś 20 minut przed Sosnowcem. Puściłam radio i śpiewałam z Ziomkiem. Dotarliśmy na 22;41. Weszłam do domu i się umyłam. Umówiłam się z Bartkiem, że jutro widzimy się o 16 pod moją szkołą. Kiedy leżałam z laptopem na kolanach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę – krzyknęłam a tam nic. Podeszłam do nich.

wtorek, 14 stycznia 2014

28. Coś nie tak?

Zdziwiłam się, ale to zrobiłam.
- Chciałbym Was poprosić o współpracę w kadrze juniorek, co Wy na to? – zapytał
- Dziękujemy! – powiedziały oby dwie, a ja stałam
- Paulina, tak? - skierował się do mnie
- tak.
- Coś nie tak?
- Ja bardzo dziękuję, ale jestem rocznik młodszy, dlatego chyba nie mogę jeszcze być.
- Ty jesteś rocznik młodszy? – zdziwił się
- Tak, jestem w 1 liceum
- To nic, możesz być w kadrze juniorek
- Naprawdę? – ucieszyłam się
- Jasne, będziemy mieć świetną zawodniczkę.
- Rozgrywającą czy Libero? – zapytałam
- Rozgrywającą, z całym szacunkiem, bo przyjmujesz znakomicie, ale rozegranie. Ehh co tu mówić, takiego nam po prostu trzeba! – powiedział
- Bardzo dziękuję! – odparłam
- Nie mi dziękuj, tylko swoim wszystkim trenerom – powiedział – Oo czyli mi też możesz, bo od dziś jestem Waszym trenerem – powiedział a my zaczęłyśmy piszczeć.
Po treningu były lekcje. Dzisiaj nie mamy historii, ale pani na przerwie mnie zaczepiła i powiedziała że nie można chodzić z takim plecakiem do szkoły. Popatrzyłam się na nią i stwierdziłam że nawet ona mi tego dnia nie zepsuje.
- Z całym szacunkiem do pani, ale to jest zwykły plecak, także proszę mnie nie denerwować dobrze? – zapytałam i odeszłam.
Po lekcjach drugi trening. Na nim też był pan od kadry. Patrzył na nas. A jak zobaczył mnie pomachał mi.
- Skąd go znasz? – zapytała Aśka
- To jest od dziś mój trener
- Nie gadaj idiotko że się dostałaś do kadry polski juniorek
- Gadam – zaśmiałam się
- Boże dziewczyno gratulacje! – powiedziała i zaczęła mnie ściskać. – Też tam za rok będę – powiedziała
- No przecież wiem debilu.
Po treningu przyjechał po mnie Bartek a ja do niego podleciałam i się przytuliłam
- Oo co taki dobry humor masz? – zapytał
- Dostałam się do kadry Polski Juniorek, rozumiesz? – zapytałam
- Ojejku gratulacje – powiedział i mnie zaczął ściskać.
- Jedziemy? – zapytałam z uśmiechem
- Jasne – dał mi buziaka, złapałam go za rękę i zaprowadziłam do samochodu.
- Moja mała siatkareczka – powiedział, gdy oparłam się o samochód, stanął przede mną i mnie pocałował.
- Mój wielki siatkarz – powiedziałam i się zaśmieliśmy – wsiadamy misiek – powiedziałam i wsiadłam do samochodu, on przeszedł po drugiej strony i też wsiadł.
Dzień spędziliśmy wesoło, oglądaliśmy jakąś tandetną komedię romantyczną i było dobrze tak jak było. Śmieliśmy się i wgl. Około 20 odwiózł mnie do domu. Podziękowałam, pożegnaliśmy się i ruszyłam do domu. Umówiliśmy się, że on przyjdzie do mnie o 17 jutro czyli w piątek. W domu pochwaliłam się jeszcze Ziomkowi, był bardzo ze mnie dumny. Następnego dnia na treningu i w szkole było normalnie, a gdy tylko weszłam do domu usłyszałam:
- Paulina musimy pogadać
- Słucham Cię wujek.
- Co to ma być w szkole z panią od Historii?
- No co ma być? Ona jest nauczycielką, ja licealistką.
- Wiesz dobrze o co mi chodzi! Dlaczego się tak zachowujesz?
- Jak niby?
- Pyskujesz do nauczycielki!
- Boże tak jasne pyskuje.. Zapytaj się dyrektora, ona się po prostu na mnie uwzięła, pruje się, że mam za krótkie spódniczki, chociaż mam je do kolana. Dobra jejku.! – powiedziałam, trzasnęłam drzwiami i wyszłam.
------------
No to mamy 28 :D 

środa, 8 stycznia 2014

27. też Cię kocham

- Kotku, też Cię kocham, ale nie każ mi tam wchodzić, bo jak zobaczę te wszystkie Twoje ubrania, w dodatku poukładane to chyba szału dostanę!
- Już i tak widziałeś, więc jak mnie kochasz to wejdziesz – powiedziałam a on wszedł. Siedziałam na podłodze po turecku. Kucnął koło mnie i powiedział;
- Ty też mnie kochasz – i podniósł mnie do góry.
- No wiem – powiedziałam i założyłam nogi wokół jego bioder i przekręciłam się na jego plecy.
- Osz Ty! – uśmiechnął się.
- A kuku – powiedziałam i wychyliłam się po jego prawej stronie a on spojrzał za mną, w tym momencie wychyliłam się po drugiej stornie i kiedy on się odwracał pocałowałam go z zaskoczenia. Jednak szybko zorientował się, co się dzieje i postawił mnie na ziemi obracając się i nie skończywszy mnie całować. Kiedy tylko stanęłam oderwałam się od niego
- Nie! Nie będzie tak! Co za dużo to nie zdrowo! Siadaj oglądamy film!
- Oo. dobre! Ja wybieram – powiedział i przejął mi laptopa.
-  Wybierz – powiedziałam machając ręką. Położyłam głowę na jego ramieniu ale kiedy zobaczyłam że wybiera Omen 666 walnęłam go w ramię i powiedziałam;
- Boję się Horrorów, więc nie oglądamy takiego! – powiedziałam
- Ty boisz się horrorów? Przecież Paulinka się niczego nie boi – spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Okej, dobrze, nie boję się. – powiedziałam i się odsunęłam trochę od niego.
Włączył film, przykrył nas kocem i przysunął się do mnie. Wtedy lekko odsunęłam się dalej. On spojrzał na mnie i się zaśmiał. Wiem, boję się horrorów, jak oglądam to na pewno nie sama i nawet jak to jest kolega czy ktoś to się do niego przytulam. Nawet jak to tata, choć to w moim przypadku mało realne, że razem oglądamy. Już po 15 minucie filmu trzęsłam się cała ze strachu i zakrywałam oczy w strasznych momentach. Potem już zakryłam oczy i wgl nie patrzyłam. Kiedy to zobaczył przysunął się do mnie blisko i jak miałam się odsunąć, objął mnie i przytulił do siebie. Wtuliłam się w niego masakrycznie, a on głaskał mnie po ramieniu.
- Paula to tylko film – powiedział i się do mnie uśmiechnął, ja w jego ramionach  czułam się już bezpiecznie także powiedziałam tylko
- No przecież wiem – i się uśmiechnęłam – Ja się nie bałam, dałeś się nabrać!
- Tak? – zapytał – To czemu tak bardzo się do mnie przytulasz w strasznych momentach? – zatrzymał film
- Proste, żeby Cię nabrać. – uśmiechnęłam się
- Tak? Okej to ja Cię już puszczam, oglądamy ten film jakieś 80 cm od siebie – powiedział
- No dobrze – odparłam i przełknęłam ślinę. Tak sobie pomyślałam, to się dopiero rozkręca, przecież ja się tu posram ze strachu. Odsunął się ode mnie. Pierwsze 15 minut przeżyłam patrząc cały czas na film. Bartek, co chwilę patrzył się na mnie i uśmiechał. Ale jak w pewnym momencie coś mi wyskoczyło z ciemności tak się przestraszyłam że aż podskoczyłam i schowałam się pod kołdrę.
- Wiedziałem skarbie, że tutaj nie wytrzymasz – powiedział i mnie przytulił
- Oglądałeś już to? – zapytałam
- Jasne. Nie musisz mnie okłamywać, tak jak ja boję się latać, ty boisz się horrorów, to się nic nie dzieje – powiedział i mnie jeszcze mocniej przytulił – oglądamy dalej? – zapytał – Czy już wolisz nie?
- Możemy oglądać, jak będę mogła się do ciebie przytulić. – powiedziałam i spojrzałam na niego do góry, bo siedizałam przytulona do jego torsu.
- Jasne że możesz – uśmiechnął się i mnie zaczął całować, w między czasie nacisnął play, nagle ktoś wpadł do pokoju, oderwaliśmy się od siebie.
- Emm Ten teges Ziomek chyba przeszkadzamy – powiedział Igła
- No chyba tak – śmiał się ziomek
- Miałam się pytać gdzie jest Ziomek – popatrzyłam na Bartka.
- To może byś się tak przywitała? – zapytał Igła
- Hej wujkuuuu – powiedziałam, podleciałam do niego i przytuliłam, dałam mu buziaka i zobaczyłam że za mną stoi Bartek
- Czy ja o czymś nie wiem? – zapytał Igła i poruszał brwiami
- Teraz już chyba wszystko – zaśmiał się Ziomek, a Bartek objął mnie ręką w pasie.
- Nie można Was zostawić na 4 dni.. – pokręcił głową Igła
- Właśnie można, można – powiedział Bartek i poruszał brwiami.
- A to Wy tak od razu od mojego wyjazdu? – Zapytał
- Tak trochę nie, bo Ty we wtorek wyjechałeś, a my od niedzieli jesteśmy razem, a dziś jest wtorek. – powiedziałam
- A wcześniej była z Fabianem – wtrącił Bartek
- Musiałeś przypomniać? – zapytałam i popatrzyłam się na niego.
- Musiał, musiał, a czemu teraz jesteś z Bartkiem? – zapytał Igła.
- Ponieważ dzień po tym jak z nim naczęłam być, on wrócił do Marty, a w sobote mi o tym powiedział
- Chamsko – powiedział Igła.
- Nie co ty, rozumiem, no bo patrz ja jestem o dwa lata młodsza, a ona w jego wieku nie?
- Ty tak serio myślisz? – zapytał Bartek
- Już się przyzwyczaiłam do takich
- Nie wygłupiaj isę Paula – powiedział Igła a ja się uśmiechnęłam.
- Każdy ma prawo robić, tak jak uważa. Ale teraz dobra… Mogę się pochwalić? – zapytałam
- Jasne – powiedział Igła
- Gram na rozegraniu w swoim roczniku
- No to było do przewidzenia – zaśmiał się Igła
-  iiiiii…. gram na Libero z rok starszymi – powiedziałam
- Uuuuuuu to gratulacjeee – powiedział i mnie przytulił.
- A no dziękuję – uśmiechnęłam się.
- Dobra to Wy „oglądajcie” – zrobił nacisk na słowo oglądajcie – A my idziemy na dół – powiedzieli.
- Okeeej – powiedziałam, oni wyszli a my znowu zaczęliśmy oglądać film. Po jakiejś godzinie usnęłam a obudziłam się jak chciał odejść i położyć mnie na poduszce.
- Śpij, śpij – powiedział.
- Nie usnę już – odparłam
- Czemu? – zapytał
- Bo Cię tu nie będzie, bo idziesz – zasmuciłam się
- Ej młoda już jest 20, to do której mam tu z Tobą siedzieć co? – uśmiechnął się.
- Już jest 20? To ile ten film trwał?
-Przyszedłem o 17, dwie godziny film trwał ale po drodze były jeszcze przerwy i jest 20 już słońce
- No posiedź jeszcze ze mną – powiedziałam – chyba, że nie chceeszz..
- Chce, ale umówiłem się z Fabianem na piwko – powiedział
- Aaa dobra – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Mógłbym z Tobą przebywać 24 godziny na dobę, ale tak się nie da – powiedział i mnie pocałował – papa
- Paa – powiedziałam – czekaj odprowadzę Cię na dół – powiedziałam i odprowadziłam go na dół.
- O której jutro kończysz? – zapytał
- O 16 – powiedziałam
- To będę po Ciebie dobrze? Pojedziemy do mnie do mieszkania, zobaczysz jak mieszkamy z Fabianem – zaśmiał się
- Oki – uśmiechnęłam się i popatrzyłam mu w oczy, on chyba zorientował się o co chodzi i pocałował mnie. Pożegnaliśmy się, a ja poszłam do chłopków. Przez godzinę śmiałam się z nimi jak opętana, a potem Ziomek wygonił mnie żebym poszła się myć i spać.
Następnego dnia ubrałam się i umyłam. Jest dopiero 12 wrzesień a tu tak zimno, że ja już w jesiennej kurtce popylam. Masakra. Wzięłam torbę na trening spakowaną już wczoraj. I o godzinie 7:30 poszybowałam na trening ze starszymi Dziewczynami. Na pieszo.. Weszłam do szatni i zaczęłam się przebierać.. Tak wolno.. Tak powolii… Ale w końcu się przebrałam. Dzisiaj trening był dla dziewczyn bardzo ważny, był pan od kadry juniorek i chciał wybrać kogoś do kadry. Dziewczyny dzisiaj harowały, ale ja również. Choć wiedziałam, że mnie na pewno nie weźmie, bo jestem w 1 liceum dopiero. Przy końcowym meczu rozgrywająca wybiła palca. Trener kazał mi ją zastąpić, a my mamy grać bez Libero. Stanęłam na tym rozegraniu i zaczęłam rozgrywać, zapomniałam powiedzieć dziewczyną że ja gram szybkie piłki, bo one to grają masakryczne balony na tym rozegraniu. Po wygranej akcji gdy się zbiegłyśmy powiedziałam im, że na moje rozegranie muszą iść szybko, bo gram na wznoszącej. Powiedziały „okej” i grałyśmy dalej. Teraz im się bardziej udawało i były bardzo zadowolone, a co najlepsze, nawet niekiedy blok nie zdążał. No cóż, ja mam takie rozegranie, tak się nauczyłam i tak gram, co prawda no umiem też balonem, ale wolę tak. Trening się skończył i trener kazał nam stanąć na linii. Miałyśmy dzisiaj bluzki ze swoimi numerkami. Trener kadry powiedział:
- Poproszę o wystąpienie numer 4, 9 i 11.
---------------------------------------- 

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam xD do następnego! 

środa, 1 stycznia 2014

26. Jesteś wspaniała

- Ej to Ty to wymyśliłaś! – powiedziała Karola
- Wiem, ale mój rocznik by się nie zgodził chyba – powiedziałam
- No bo wiesz, my bardziej dojrzałe jesteśmy a Ty prawie jak my bo ze stycznia – powiedziała Ola a każdy się zaśmiał.
Siedziałyśmy tak we 8. Ja, Karola, Ola, Ola, Kaśka, Zuzia, Ania i Marlena. Po lekcjach znowu trening. Poszłam na trening i przebierałam się 20 minut. Autentycznie siedziałam w majtkach i gadałam z dziewczynami. Założyłam nogawkę i znów gadałam, założyłam drugą i znów gadałam. Potem zdjęłam bluzkę i znów gadałam i dziewczyny zauważyły mój kaloryfer i tak siedziałyśmy ja nie przebrana one przebrane. Wkońcu założyłam bluzkę i zaczęłam sznurowań buty. Gdy już jednego zasznurowałam, przypomniało mi się, że nie mam nakolanników. Musiałam rozsznurować założyć nakolanniki i zasznurować. W końcu dziewczyny się zdenerwowały i poszły, a ja goniłam za nimi w rozwiązanym jednym butem. Siadłam i kiedy one się rozgrzewały ja jeszcze sznurowałam. Trening był dzisiaj mega. Bo była zagrywka po kierunku, a ja to uwielbiam! Z treningu odebrał mnie to było dziwne ale Fabian. Podszedł do mnie
- Hej – powiedział i chciał dać mi buzi w policzek ale się odsunęłam
- Siema, czemu Ty jesteś? – zapytał
- Bartek i Ziomek mają masaż..
- Aha, okej – powiedziałam i wsiadłam do samochodu
- Obrażona jesteś? – zapytał gdy wsiadł ze strony kierowcy
- Nie skąd – powiedziałam
- A dasz się przeprosić? – zapytał
- Najpierw mnie unikasz, a potem jesteś zazdrosny, aha – powiedziałam
- Przepraszam, ale już wiem, że nie chce być z Martą, zerwałem z nią.
- Aha
- I?
- No i czego oczekujesz? – zapytałam
- Nie wiem sam
- Że odejdę od Bartka? To się mylisz, jest mi dobrze, on się mnie nie wstydzi i mnie nie unika, pozatym go kocham– powiedziałam – dzięki za podwózkę, nie musisz wchodzić – powiedziałam, wyszłam z auta i weszłam do domu. Napisałam do Bartka sms:
„No siema ;* Jesteś na masażu, wiem, sorki że przeszkadzam, ale chciałabym się zapytać za ile będziesz, bo chce się przytulić;( Kc”
Stwierdziłam że raczej za szybko nie odpisze, więc zabrałam się za ogarnięcie pokoju. Kiedy wzięłam płyn do kurzu usłyszałam dźwięk sms.
„Za pół godziny się kończy masaż, muszę się jeszcze umyć i dojechać więc będę gdzieś za 50 minut, a to coś się stało? Ja też chętnie bym Cię zobaczył ;/ Kocham Cię pamiętaj!”
„Okej, czekam. :*. Ja Ciebie też, i przepraszam, że przeszkadzam, Fabian po mnie przyjechał do szkoły i oznajmił mi że zerwał z Martą. Dobra opowiem Ci jak będziesz <3”
„Ojej, dobrze. I nic się nie stało. Dla Ciebie zawsze mam czas, chociaż masażysta się na mnie drze. Dobra to doobaczenia <3”
„No Papa <3”
Posprzątałam w pokoju i weszłam na fejsa. Był dostępny Michał. Popisałam z nim trochę i jeszcze zadzwoniłam do Zuzki bo akurat w domu pewnie jest po treningu. Pogadałyśmy 20 minut, zwierzyłyśmy się i i ona i ja musiałyśmy kończyć. Przeczesałam włosy i jeszcze do końca nie zdąrzyłam a usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Idee – krzyknęłam, zbiegłam na dół i wyjrzałam przez wizjer. Zobaczyłam wielkiego faceta więc otworzyłam, bo wiedziałam że to będzie ktorys siatkarz.
- Siemano – powiedział Bartuś i mnie przytulił
- No hej – powiedziałam i dałam mu buziaka.
- Nie mam żadnego kwiatuszka bo się chciałaś przytulić więc stwierdziłem że ja Ci wystarczę – uśmiechnął się
- Nie ma sprawy choć na górę – powiedziałam i pociągnęłam go za rękę na górę. Siedliśmy na łóżku i się do niego przytuliłam.
- No więc co z Fabianem? – zapytał
- Przyjechał po mnie i powiedział że zerwał z Martą ja powiedziałam aha a on zapytał takie i co dalej? (…) – opowiedziałam mu wszystko.
- Eh.. Pogubił się chyba troszkę – powiedział Bartuś
- Chyb tak, ale i tak chciałam się przytulić. – zaśmiałam się, a on przytulił mnie mocniej. – Ej mam pomysł!
- No jaki? – zapytał a ja wyjęłam iphona, włączyłam przednią kamerkę w aparacie i zaczęliśmy sobie robić zdjęcia. Potem to przeglądaliśmy  mieliśmy kupę śmiechu.
- Oouuu – powiedzieliśmy gdy zobaczyliśmy zdjęcie jak mnie pocałował.
- A ja mam drugi pomysł! – powiedziałam i wstałam. Podłączyłam telefon do wywoływarki i wywołałam na malutkim formacie właśnie to zdjęcie. – Proszę – powiedziałam
- Ooo dziękuję – odparł, wstał i mnie pocałował.
- Do portfela – zaśmiałam się
- A mogę jeszcze takie duuże? W ramkę włożę – zaśmiał się
- Nie da rady, bo za mało taśmy jest na duże. – zasmuciłam się.
- Dobre jest i to – powiedział i przyciągając do siebie, przytulił mnie.
- Jesteś wspaniały – powiedziałam odchylając się trochę i patrząc mu w oczy
- Ja? To raczej Ty jesteś wspaniała – zaśmiał się
- Eh.. No to to wiem, ale Ty też jesteś – powiedziałam
- Niee tam
- Tak
- Nieee
- Tak i koniec
- Nie i koniec!
- Bo się obrażę!
- Nie obrazisz się!
- FOCH FOREVER! – powiedziałam tupnęłam nogą i zamknęłam się w garderobie.
---------------------------
WITAJ NOWY ROK XD no i już 2014 xD Oby był lepszy od 2013 :))