Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

wtorek, 1 lipca 2014

84. Teraz lepiej, prawda?

Otworzył mi z zaskoczeniem. Tak! Chociaż otworzył! Spojrzał na mnie zatroskany.
- Paula co się stało? – zapytał i spojrzał mi w oczy.
- Możesz mnie przytulić? – zapytałam, a on kiwnął głową i mnie mocno przytulił. Potem zamknął drzwi i przeszliśmy do salonu.
- Kakao? – zapytał
- Tak – pokiwałam głową i siadłam na kanapie. Po chwili przyszedł z kakao.
- Twoje ulubione, w Twoim ulubionym kubku – uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję Bartek – powiedziałam.
- Powiesz mi co się stało? – zapytał.
- A będzie mi wtedy lepiej czy gorzej? – zapytałam.
- Zawsze lubiłaś mi się wygadać – uśmiechnął się. Fakt, zawsze jak się mu wygadałam, było mi lepiej. Zawsze wtedy dopytywał lub przytakiwał. Był zainteresowany. Potem mnie mocno przytulał i było już dobrze. Tak też było i tym razem.
- Dziękuję Ci bardzo, że mnie wysłuchałeś – powiedziałam, jeszcze bardziej przytulając się do jego piersi.
- Nie ma za co – powiedział i lekko pocałował mnie w czubek głowy.
- I przepraszam – powiedziałam.
- Za co? – zapytał zdziwiony.
- Po pierwsze za to, że przychodzę do Ciebie w nocy, po drugie za to, że psuję Ci tą chwilę, gdy powinieneś się cieszyć, po trzecie za to, że przytłaczam Cię moimi problemami, i najważniejsze, po czwarte za to, że gdy Ty chciałeś mi coś powiedzieć, ja nie potrafiłam Cię wysłuchać, tak jak Ty zrobiłeś to teraz – westchnęłam. – Jestem jednak jeszcze bardzo niedojrzała.
- Po pierwsze nie masz za co przepraszać, pamiętasz naszyjnik? Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza, po drugie, nie dziwię się, że nie chciałaś mnie wysłuchać – westchnął. - Po trzecie, nie jesteś niedojrzała, jesteś właśnie bardzo dojrzała. Naprawdę. Żadna dziewczyna będąca w liceum nie jest tak dojrzała jak Ty. – uśmiechnął się.
- Jesteś naprawdę najlepszym człowiekiem pod słońcem – powiedziałam. – Zasługujesz na jakąś najlepszą dziewczynę pod słońcem – zaśmiałam się.
- Na Ciebie? – wyszczerzył się – Ty jesteś najlepszą dziewczyną pod słońcem – skwitował.
- Dziękuję, ale Ty zasługujesz, na kogoś lepszego – powiedziałam.
- Nie ma nikogo lepszego – westchnął i przytulił mnie mocniej.
- Nie uduś mnie – zaśmiałam się, a on razem ze mną. – Bartek – westchnęłam.
- Tak? – zapytał.
- Przenocujesz mnie dwa dni? – zapytałam.
- Jasne – uśmiechnął się.
- Dziękuję – powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
- Wiesz – powiedział – Może dzisiaj za szczęśliwa nie jesteś z Andrzejem, ale jeżeli ogólnie jesteś, to ja się nie będę wcinać, ale chciałbym, żebyśmy mieli chociaż takie stosunki.
- Ja też – uśmiechnęłam się – Teraz zrozumiałam, że jesteś dla mnie bardzo ważny – uśmiechnęłam się.
- A co po tych dwóch dniach?
- Wiesz co, za dwa dni wyjeżdżam na zgrupowanie na 5 dni – uśmiechnęłam się.
- A no to lajcik – zaśmiał się – Jutro pójdziemy, żebyś się spakowała – puścił mi oczko.
- Ta i wzięła telefon – roześmiałam się.
- Nie wzięłaś? Przecież Ty się nie ruszać nigdzie bez telefonu – zdziwił się.
- No ale go nie było w torebce – zasmuciłam się – Nie zrobimy sobie słitki – powiedziałam.
- Jak nie! – używił się i wyjął swój telefon. Przechwyciłam go.
- No retriki nie ściągnąłeś? –zapytałam i pokręciłam głową.
- Oj tam, czepiasz się – powiedział.
Po miłym spędzonym wieczorze, nie czekajcie.. Po miłej spędzonej połowie nocy (przyszłam do niego o 00:00 i siedzieliśmy do 04:00.) poszłam się myć, dostałam jego koszulkę (tą moją ulubioną eh..) i zaczęliśmy się kłócić, czy on mi udostępnia łóżko, i idzie na kanapę, czy ja idę na kanapę.
- Ja idę na kanape i spadówa – powiedziałam i się położyłam na kanapie. – Ale możesz mnie przykryć. – zrobiłam maślane oczka. Wziął koc, podszedł do mnie, przykrył i nagle podniósł i przeniósł do sypialni.
- Dobranoc – powiedział, odwrócił się i odszedł. Szybko wstałam i omijając go wleciałam na sofe i się przykryłam.
- No dobranoc – zaśmiałam się.
- Dobra, niech Ci będzie – westchnął – Ale jutro zamiana – stwierdził – Kolorowych snów.
- Nawzajem! – krzyknęłam. Od razu usnęłam. Następnego dnia wstałam o 16. Gdy tylko otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek  stanęłam na równe nogi.
- Boże już 16! – krzyknęłam.
- No szesnasta, szesnasta - odpowiedział mi z uśmiechem Bartek który siedział na fotelu i przeglądał chyba fejsa na tablecie. Wstał, poszedł do kuchni i przyniósł mi kanapki. Zjadłam. – Idziesz ze mną na 18 do kościoła? – zapytał.
- To dzisiaj niedziela? – zapytałam zdziwiona.
- Tak – zaśmiał się.
- To idę – powiedziałam. Umyłam się, umalowałam, ubrałam w te same ubrania co wczoraj, bo nie wzięłam żadnych innych i pojechaliśmy do kościoła. Po kościele pojechaliśmy po moje ubrania. Weszłam do mieszkania i chwilę później przed sobą widziałam Andrzeja.
- Paulina, wreszcie jesteś – powiedział i złapał mnie za ręce – Przepraszam.
- W dupe sobie wsadź to swoje przepraszam – powiedziałam wyrywając ręce i omijając go poszłam do garderoby. Wzięłam torbę i zaczęłam się pakować.
- Co Ty robisz? – zapytał.
- Pakuję się, nie widać? – powiedziałam szorstko.
- Paulina co Ty do cholery wyprawiasz? – zapytał.
- Przecież Ci powiedziałam, że się pakuję. – powiedziałam spokojnie. Stał na środku, a ja krążyłam między nim i walizką i pakowałam ubrania, buty… Jedną już zamknęłam  złapałam za torbę treningową. Spakowałam 3 pary butów, bluzki na trening, terme, spodenki, nakolanniki.. Potem poszłam do łazienki, wzięłam kosmetyczkę i spakowałam.
W między czasie już nie było Andrzeja. Zaczęłam szukać po całym domu telefonu.
- Widziałeś mój telefon? – zapytałam.
- Tak – powiedział i spojrzałam na jego ręce. Wyciągnęłam rękę, ale on nie chciał mi go dać.
- Gdzie masz zamiar teraz mieszkać? – zapytał.
- Gówno Cię to obchodzi – powiedziałam.
- Czemu się spakowałaś? – zapytał i spojrzał mi w oczy.
- Bo jadę na zgrupowanie jutro – powiedziałam obojętnie.
- A gdzie dzisiaj będziesz nocować?
- Możesz mi oddać mój telefon? – zapytałam zdenerwowana.
- Najpierw mi musisz odpowiedzieć – powiedział.
- Nic nie muszę – wkurzyłam się.
- Gdzie dziś będziesz nocować? – zapytał.
- Gdzieś! Nie Twoja sprawa!
- Paulina to moja sprawa! Co może pojechałaś wczoraj do Pawełka co? W jednym łóżeczku spaliście może? – krzyknął.
- A weź spierdalaj – powiedziałam zdenerwowana już zalana łzami. – Oddaj mi ten jebany telefon – krzyknęłam i wtedy do domu wszedł Bartek.
- Aaa to u Bartka byłaś? – zapytał.
- Wiesz co – powiedziałam – Jak to ma tak wyglądać, to kurde to jest koniec – powiedziałam i wyrwałam mu telefon z ręki. – Możesz skasować mój numer, wszystkie moje zdjęcia, nie wiem co jeszcze, a po reszte moich rzeczy przyjadę po zgrupowaniu. – powiedziałam i skierowałam się z walizką w stronę drzwi, a Bartek wziął torbę.
- Jak to koniec? – zapytał. Chyba dopiero teraz to do niego doszło.
- Takto – powiedziałam i wyszłam. Wyszedł za nami.
- Paulina! – krzyknął.
- Daruj sobie – westchnęłam i siadłam w samochód. Bartek włożył walizkę i torbę do bagażnika, a potem siadł na miejscu kierowcy. Właczył się w ruch uliczny. Podkuliłam nogi, oparłam brodę o kolana i patrzyłam w lewo. Zaczął padać deszcz i patrzyłam jak krople spadają po szybie. Prawie jak po moich policzak łzy…
- Nie płacz, bo nie mogę na to patrzeć – powiedział i na chwilę ujął moją dłoń w swoją. Chlipnęłam tylko i chwilę później byliśmy przed jego blokiem. Wyszłam i od razu weszłam na górę. Poczekałam chwilę na Bartka, a gdy otworzył drzwi od razu poszłam na kanapę i się położyłam na brzuchu. Bartek siadł sobie na fotelu.
- Puk puk! – powiedział po 30 minutach siedzenia cicho.
- Kto tam? – powiedziałam w poduszkę.
- Zakupy! – powiedział
- Zakupy? – pisnęłam i siadłam uśmiechnięta. Gdy mnie taką zobaczył, wyszczerzył się tak bardzo, że chyba jeszcze nigdy takiego wielkiego uśmiechu nie widziałam.
- Wstawaj, idziemy – powiedział i sam wstał.
- Wyglądam pewnie jak…
- Ósmy cud świata – przerwał mi i puścił mi oczko – Zawsze wyglądasz pięknie.
- Sratatata – powiedziałam i wyjmując z walizki kosmetyczkę poszłam do łazienki. 10 minut i już miałam nowy makijaż i ubranie.

- Teraz lepiej, prawda? – zapytałam i obkręciłam się wokół własnej osi. Uśmiechnął się tylko i otworzył mi drzwi. Wyszłam, on za mną i zamknął drzwi. Poszliśmy na zakupy, spędziliśmy tam 4 godziny, aż nas wyprosili, bo stwierdzili, że do 23 są sklepy otwarte. Wróciłam z zakupów z nową sukienką i nowymi spodniami i koszulą. Bartek kupił tylko dwie  koszule . Zakupy zawsze mi poprawiały humor. Tak było i tym razem. Wsiadłam do samochodu i zaczęliśmy rozmawiać. Pytał jak mi się tu gra, jak trenuje, opowiadałam mu zawzięcie całą drogę i jeszcze pół godziny w domu. Zerknęłam na telefon. Tapeta odblokowywania – zdjęcie moje i Andrzeja. Przesunęłam i wpisałam kod. Wpisuje raz, drugi, trzeci… źle? Obejrzałam telefon od góry do dołu. Kurwa, to jest telefon Andrzeja. Wpisałam jego kod i się odblokował od razu.
- Barteek – powiedziałam.
- Co tam?
- Bo on mi dał swój telefon, a mój został w domu – powiedziałam i podrapałam się po głowie.
- Wstawaj, jedziemy – westchnął.
- Dziękuję Ci bardzo – powiedziałam, a on pokazał na swój policzek. Zaraz moje usta się tam znalazły. Pojechaliśmy jeszcze raz do Andrzeja. Weszłam bez pukania od razu do salonu.
------------
Trochę szkoda, że tylko 1 komentarz pod rozdziałem, ale co zrobisz, nic nie zrobisz :(
Oddaje w wasze ręce 44. :D

8 komentarzy:

  1. Super rozdział.
    Ehh..czyli to jednak koniec związku Wronki i Pauli?
    Tak bardzo smutno.Dlaczego on musiał być taki zazdrosny.;/
    Pewnie teraz Bartek będzie chciał zająć miejsce Andrzeja :C
    No nic,pozostaje czekać na kolejny.
    Pozdrawiam,buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co będzie dalej! :*
      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Rozdział świetny jednak mam talent do przewidywania co się stanie w przyszłości ! :) Mądra ja. :) Hahah. :D A teraz przewiduje lub czuję że znów będzie z Bartkiem ot co. ;) Życzę miłych wakacji i pozdrawiam. :* ;) /Igła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah :D
      Pożyjemy, zobaczymy :D
      Również życzę udanych wakacji, również pozdrawiam :*

      Usuń
  3. rozdział świetny :) ale powinien być 84 . Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń