- Paulina – westchnął – Wróciłaś? – zapytał i chciał mnie przytulił.
- Wariat? – zapytałam i go odepchnęłam – Oddaj mi mój telefon – powiedziałam i podałam mu jego. – Dałeś mi swój.
- Serio? Jejku nie wiedziałem.
- Tak tak, jasne. I jeszcze powiedz, że przed chwilą nie sprawdzałeś moich połączeń, sms i zdjęć – powiedziałam i spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
- Wariat? – zapytałam i go odepchnęłam – Oddaj mi mój telefon – powiedziałam i podałam mu jego. – Dałeś mi swój.
- Serio? Jejku nie wiedziałem.
- Tak tak, jasne. I jeszcze powiedz, że przed chwilą nie sprawdzałeś moich połączeń, sms i zdjęć – powiedziałam i spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
- No dobra, musiałem wiedzieć –
powiedział lekko zdenerwowany. Ominęłam go i wzięłam ip.
- I co dowiedziałeś się? – zapytałam – Zdradzałam Cię, umawiałam się, całowałam i kurwa spałam z wszystkimi siatkarzami?
- Nie – powiedział cicho.
- Pewnie tego oczekiwałeś – powiedziałam i poczułam łzy na policzkach. – Niestety okazałam się wierna, mam za to przepraszać? – zapytałam.
- Kurde Paula, przepraszam – powiedział i znów chciał mnie przytulił.
- Kurde Andrzej nie – powiedziałam i omijając go wyszłam z domu. Gdy byłam już prawie w samochodzie Bartka, stanęłam i poszłam jeszcze raz do domu. Weszłam, zastałam go patrzącego w ekran. Podeszłam od tyłu i wzięłam od niego telefon. Usunęłam swój numer i mu go oddałam.
- Twój numer znam na pamięć – powiedział.
- I co dowiedziałeś się? – zapytałam – Zdradzałam Cię, umawiałam się, całowałam i kurwa spałam z wszystkimi siatkarzami?
- Nie – powiedział cicho.
- Pewnie tego oczekiwałeś – powiedziałam i poczułam łzy na policzkach. – Niestety okazałam się wierna, mam za to przepraszać? – zapytałam.
- Kurde Paula, przepraszam – powiedział i znów chciał mnie przytulił.
- Kurde Andrzej nie – powiedziałam i omijając go wyszłam z domu. Gdy byłam już prawie w samochodzie Bartka, stanęłam i poszłam jeszcze raz do domu. Weszłam, zastałam go patrzącego w ekran. Podeszłam od tyłu i wzięłam od niego telefon. Usunęłam swój numer i mu go oddałam.
- Twój numer znam na pamięć – powiedział.
- To możes go zapomnieć, nie wiem,
co tam chcesz, tylko do mnie nie dzwoń – powiedziałam i wyszłam.
Bartek zawiózł mnie do domu. Potem poszliśmy spać, odwrotnie, ja na łóżku on na kanapie. Jutro mam być tam na 11. Wstałam rano o 7, spakowałam się, naszykowałam, zjadłam śniadanie, które przyszykował mi Bartek. Miał na 12 na trening, zadeklarował się, że mnie zawiezie, nie miałam nic przeciwko, bo musiałabym się tłuc jakimiś autobusami czy busami, bo wkońcu połączenie Spała-Bełchatów. Zawiózł mnie do Spały, jechaliśmy około 45 minut.
Bartek zawiózł mnie do domu. Potem poszliśmy spać, odwrotnie, ja na łóżku on na kanapie. Jutro mam być tam na 11. Wstałam rano o 7, spakowałam się, naszykowałam, zjadłam śniadanie, które przyszykował mi Bartek. Miał na 12 na trening, zadeklarował się, że mnie zawiezie, nie miałam nic przeciwko, bo musiałabym się tłuc jakimiś autobusami czy busami, bo wkońcu połączenie Spała-Bełchatów. Zawiózł mnie do Spały, jechaliśmy około 45 minut.
- Dziękuję – powiedziałam.
- Nie ma za co – uśmiechnął się wyciągając walizkę z bagażnika. – Dozobaczenia jutro – zaśmiał się
- Co? Serio jutro macie zgrupowanie? – zażenowałam się.
- Tak – pokiwał głową.
- Mam prośbę, trzymaj odemnie wszystkich z daleka, Ty też jakbyś mógł, muszę się skpić na treningach, mam kadrę, to jest bardzo ważne, nie mam czasu na żadnych kolegów, tym bardziej na Andrzeja. Pozatym muszę pobyć sama. – powiedziałam.
- Nie ma za co – uśmiechnął się wyciągając walizkę z bagażnika. – Dozobaczenia jutro – zaśmiał się
- Co? Serio jutro macie zgrupowanie? – zażenowałam się.
- Tak – pokiwał głową.
- Mam prośbę, trzymaj odemnie wszystkich z daleka, Ty też jakbyś mógł, muszę się skpić na treningach, mam kadrę, to jest bardzo ważne, nie mam czasu na żadnych kolegów, tym bardziej na Andrzeja. Pozatym muszę pobyć sama. – powiedziałam.
- Ja też nie mogę? – zapytał.
Pokręciłam głową.
- Nie. Dziękuję jeszcze raz za wszystko. Papa – powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Zabrałam walizki i weszłam do ośrodka. Przywitałam się entuzjastycznie z trenerami i dziewczynami. Dostałam numerek pokoju i poszłam się rozpakować. Pokój miałam z Kasią. Kasia, to moja najlepsza koleżanka z kadry. Akurat wtedy, gdy zdąrzyłyśmy się rozpakowakować i odświeżyć po podróży, trener wszedł, oznajmił, że za 5 minut mamy być na dole na rozprawie. Zeszłyśmy i siadłyśmy na kanapie. Niedługo potem były już wszystkie zawodniczki razem z trenerem.
- Nie. Dziękuję jeszcze raz za wszystko. Papa – powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Zabrałam walizki i weszłam do ośrodka. Przywitałam się entuzjastycznie z trenerami i dziewczynami. Dostałam numerek pokoju i poszłam się rozpakować. Pokój miałam z Kasią. Kasia, to moja najlepsza koleżanka z kadry. Akurat wtedy, gdy zdąrzyłyśmy się rozpakowakować i odświeżyć po podróży, trener wszedł, oznajmił, że za 5 minut mamy być na dole na rozprawie. Zeszłyśmy i siadłyśmy na kanapie. Niedługo potem były już wszystkie zawodniczki razem z trenerem.
- Chodźmy do Sali konferencyjnej –
powiedział trener. Przeszliśmy. – No więc zacznijmy. Po pierwsze regulamin.
Trzeba się dobrze zachowywać, Nie mogą Was odwiedzać chyba, że na to zezwolę –
powiedział i wyłonił nos znad kartki – Nie pozwolę – wyszczerzył się i czytał
dalej. – Nie wolno wam oddalać się od grupy. Nie wolno odwiedzać się nawzajem w
pokojach, to znaczy nie wolno wam odwiedzać chłopców, a chłopcy dziewcząt, a
jest tu dużo chłopców. Nie wolno się kąpać bez ratownika lub trenera z
uprawnieniami ratownika – tu nastąpił dziki śmiech. Trener przecztał to jeszcze
raz.. – No, że w basenie! – pokręcił głową – już spokój! Nie możecie pić,
palić, narkotyki inne używki… To wiecie.
- Czy możemy przejść dalej? –
zapytałam – Przecież regulamin czytamy na każdej kadrze – przypomniałam.
- Dobra mniejsza, za złamanie regulaminu kadrowicz może być wydalony z obozu lub ewentualnie usunięty z kadry. – powiedział – Zrozumiano?
- Tak jest! – zasalutowaliśmy.
- Dobra mniejsza, za złamanie regulaminu kadrowicz może być wydalony z obozu lub ewentualnie usunięty z kadry. – powiedział – Zrozumiano?
- Tak jest! – zasalutowaliśmy.
- To podpisać każda – powiedział. Gdy
to zrobiłyśmy kontynuował. – Telefony zabieram o godzinie 22. – tu były jęki
nie zadowolenia. – Nie ma nie, trenujemy, nie ma czasu na chłopaków –
powiedział i spojrzał na mnie.
- Ale czemu trener na mnie patrzy?
– oburzyłam się.
- Chyba każdy wie czemu – puścił
mi oczko i się wyszczerzył. Przewróciłam oczami ze śmiechem. – Treningi.
Dzisiaj jeszcze 2, za pół godziny obiad i potem trening i po kolacji trening. Od
jutra przez 4 dni są po trzy treningi. Rano o 9, popołudniu o 13 i potem o 17.
O 8 jest śniadanie. O 12 jest obiad. O 20 jest kolacja. O 21 basen, z ratownikiem!
Rano trening 2h, popołudniu trening 2h, a wieczorem 2,5h.
- Aż taka harówa? – mruknęłam.
- Aż taka harówa, zapierdzielać
trzeba, jak na kapitana przystało.
- Kapitan to kapitan, ale czemu od
razu wszystkie? – mruknęła Kaśka
- Dobra, Paulina wieczorem ma
trening indywidualny zamiast basenu. – powiedział.
- Trenerze! – krzyknęłam.
- No co? – zapytał.
- No to! Nie ma tak! Równe traktowanie, wie trener co to? – wstałam.
- I za to jesteś kapitanem! Bo umiesz się przeciwstawić – puścił mi oczko. Zaśmiałam się. – No i masz gadane i niezły wpływ na boisku jak na nie krzykniesz.
- No co? – zapytał.
- No to! Nie ma tak! Równe traktowanie, wie trener co to? – wstałam.
- I za to jesteś kapitanem! Bo umiesz się przeciwstawić – puścił mi oczko. Zaśmiałam się. – No i masz gadane i niezły wpływ na boisku jak na nie krzykniesz.
- Noo jak rykniesz to masakra –
złapała się za głowę Magda.
- Przesadzacie – wykręciłam oczami
– Po prostu czasem trzeba Was do pionu ustawić.
- Dokładnie – przytaknął mi trener. – Będą od jutra tu siatkarze, chyba hotkami nie jesteście nie? To prosimy nie zbliżać się do nich, a jak już to tylko po zdjęcie i już.
- Dokładnie – przytaknął mi trener. – Będą od jutra tu siatkarze, chyba hotkami nie jesteście nie? To prosimy nie zbliżać się do nich, a jak już to tylko po zdjęcie i już.
- Siatkarze będą! – pisnęła mi do ucha Magda.
- Ta kurwa zajebiście - mruknęłam, ale akurat wtedy było cicho i mnie wszyscy słyszeli. Pytam, czemu?
- Coś Paulinko nie pasuje? – zapytał.
- Za tą Paulinkę to wszystko gra – zironizowałam.
- Ta kurwa zajebiście - mruknęłam, ale akurat wtedy było cicho i mnie wszyscy słyszeli. Pytam, czemu?
- Coś Paulinko nie pasuje? – zapytał.
- Za tą Paulinkę to wszystko gra – zironizowałam.
- Tobie nie wolno się w ogóle do
nich zbliżać – powiedział – bo z tym swoim humorem to prędzej ich zagryziesz. To
chyba wszystkie sprawy organizacyjne. Możecie rozejść się do pokojów –
powiedział, a kiedy wszyscy kierowali się do wyjścia dodał – po to, żeby za 10
minuty zjawić się na obiedzie!
Stwierdziłyśmy z Kasią, że nie
opłaca się wchodzić na górę do pokojów więc poszłyśmy od razu na obiad. Gdy
siedziałyśmy przy stoliku i rozmawiałyśmy o różnych sprawach, rozdzwonił się
mój telefon. Spojrzałam. Andrzej dzwoni. Ta kurwa niech se dzwoni. Odrzuciłam.
- Kto to? – zapytała.
- Kolega – powiedziałam.
- Kolega? – zapytała podejrzliwie.
- Dokładniej to ex – powiedziałam.
- To już wiadomo skąd Twój humor.
- Kolega – powiedziałam.
- Kolega? – zapytała podejrzliwie.
- Dokładniej to ex – powiedziałam.
- To już wiadomo skąd Twój humor.
- Co Wy się czepiacie o ten humor
kurwa, mam jaki mam, trudno się mówi. Jak stwierdzisz, że ze mną nie wytrzymasz
to powiedz, sobie wezmę oddzielny pokój.
- Ej Paula, widzę, że to było coś
poważniejszego niż byle jaki związek. – powiedziała.
- A daj spokój – powiedziałam i
znów zadzwonił mój telefon. Andrzej. Znowu odrzuciłam.
- Może chce przeprosić? – zapytała.
- Niech sobie w dupe wsadzi to
przepraszam. – powiedziałam i znów go odrzuciłam.
- A o co poszło? – zapytała.
Kolejny raz rozdzwonił się mój telefon. Znów on odrzuciłam.
- Mało ważne – powiedziałam. Znów
telefon dał o sobie znać. Bez namysłu odebrałam.
- Kurwa mać, mówiłam, żebyś do mnie nie dzwonił, a Ty jak głupie durne dziecko się do mnie dobijasz. Mówiłam już Andrzej, że swoje przepraszam możesz sobie wsadzić w dupe. I nie ma żadnego ale. – powiedziałam i się rozłączyłam. Znów zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na Kasie błagalnym wzrokiem. Spojrzałam na telefon. Kurek? Odebrałam.
- Tak? – zapytałam.
- Andrzejem to ja nie jestem – zaśmiał się za wstępie.
- To Ty dzwoniłeś? – zapytałam.
- Nooo tak.
- Sorki, bo on już z 7 razy dzwonił, cały czas go odrzucałam. Myślałam że tym razem też dzwonił on. Wkurzyłam się i odebrałam. – Wypuściłam powietrze.
- Kurwa mać, mówiłam, żebyś do mnie nie dzwonił, a Ty jak głupie durne dziecko się do mnie dobijasz. Mówiłam już Andrzej, że swoje przepraszam możesz sobie wsadzić w dupe. I nie ma żadnego ale. – powiedziałam i się rozłączyłam. Znów zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na Kasie błagalnym wzrokiem. Spojrzałam na telefon. Kurek? Odebrałam.
- Tak? – zapytałam.
- Andrzejem to ja nie jestem – zaśmiał się za wstępie.
- To Ty dzwoniłeś? – zapytałam.
- Nooo tak.
- Sorki, bo on już z 7 razy dzwonił, cały czas go odrzucałam. Myślałam że tym razem też dzwonił on. Wkurzyłam się i odebrałam. – Wypuściłam powietrze.
- Młoda nie denerwuj się, miałaś
trenować.
- Wiem. Dlatego, jak coś to pod
telefonem nie będę dostępna przez całe zgrupowanie. Oddaje go trenerowi
wyłączony. Tylko nikomu nie mów. Ja zadzwonię do tych osób do których powinnam.
- Nawet ja nie mogę dzwonić?
- W szczególności żaden chłopak.
Kończę pa – powiedziałam i się rozłączyłam. Przez całą rozmowę Kasia się na
mnie dziwnie patrzyła.
- Muszę zadzwonić do Wujka, mamy, Zuni, brata i drugiego Wujka, że nie będę pod telefonem.
- Muszę zadzwonić do Wujka, mamy, Zuni, brata i drugiego Wujka, że nie będę pod telefonem.
- Naprawdę? Paulina bez telefonu
przez 5 dni? – zrobiła głupią minę i tym mnie rozśmieszyła.
- Paulina robi się bardziej dorosła i nie uzależniona od swojego ajfona. – wyszczerzyłam się sztucznie. Zadzwoniłam do wszystkich wyżej wymienionych wciskając kit, że trener zabiera nam telefon. No oprócz Ziomkowi i Igle. Im powiedziałam wprost. A no i wspomniałam, żeby nikomu nie mówili. Zatiemu wysłałam sms, że nie będzie mnie dostępnej na tel. przez 5 dni. Akurat wszyscy zaczęli się zbierać. Dostałam obiad. Gdy zjadłam, wyciszyłam telefon i poszłam do trenera.
- Trenerze?
- Tak?
- Przechowa mi pan telefon na czas zgrupowania? – zapytałam. Spojrzał na mnie na idiotkę. – I jak nawet będę chciała to proszę mi go nie oddawać – powiedziałam. – Muszę się skupić na grze.
- Paulina robi się bardziej dorosła i nie uzależniona od swojego ajfona. – wyszczerzyłam się sztucznie. Zadzwoniłam do wszystkich wyżej wymienionych wciskając kit, że trener zabiera nam telefon. No oprócz Ziomkowi i Igle. Im powiedziałam wprost. A no i wspomniałam, żeby nikomu nie mówili. Zatiemu wysłałam sms, że nie będzie mnie dostępnej na tel. przez 5 dni. Akurat wszyscy zaczęli się zbierać. Dostałam obiad. Gdy zjadłam, wyciszyłam telefon i poszłam do trenera.
- Trenerze?
- Tak?
- Przechowa mi pan telefon na czas zgrupowania? – zapytałam. Spojrzał na mnie na idiotkę. – I jak nawet będę chciała to proszę mi go nie oddawać – powiedziałam. – Muszę się skupić na grze.
- Jasne – przytaknął i go wziął.
- Dziękuję.
- Dziękuję.
- Nie ma za co – puścił mi oczko. Uśmiechnęłam
się sztucznie i poszłam do Kasi. Tam już stały dziewczyny.
- Czy Ty właśnie, oddałaś trenerowi telefon? – wyszczerzyły oczy.
- Czy Ty właśnie, oddałaś trenerowi telefon? – wyszczerzyły oczy.
- Nowa Paulina – uśmiechnęłam się.
One też. Poszłyśmy do swoich pokoi. Gdy weszłyśmy na łóżkach miałyśmy już
wszystkie koszulki, spodenki i nawet skarpetki. Spakowałam się do torby
treningowej i położyłam się na łóżko. Rozmawiałam z Kasią jakieś pół godziny, a
potem poszłyśmy na salę. Najpierw do szatni znaczy się. Po treningu mega
zmęczone poszłyśmy od razu pod prysznic. Oczywiście ja zajęłam sobie pierwsza.
Zmęczona położyłam się na łóżku. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-------------
Przepraszam za pomyłkę z poprzednim rozdziale :) W ramach rekompensaty, dzisiejszy rozdział troszkę dłuższy :*
Pozdrawiam i udanych wakacji życzę :*
-------------
Przepraszam za pomyłkę z poprzednim rozdziale :) W ramach rekompensaty, dzisiejszy rozdział troszkę dłuższy :*
Pozdrawiam i udanych wakacji życzę :*
<3
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ :) CZEKAM NA NASTĘPNY. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń#31 na nie-mogę-zyc-bez-ciebie.blogspot.com zapraszam ;)
OdpowiedzUsuń