Takie krótkie streszczenie. :)

Co byś zrobiła gdybyś dostała propozycję zagrania w SMS w Sosnowcu i zamieszkania 400 km od swojego domu, razem z Łukaszem i Agnieszką Żygadło? Zgodziłabyś się opuścić swoją rodzinę, przyjaciółkę, chłopaka? Paulina podejmuje decyzję. Opuszcza swój dom rodzinny, by szkolić się na siatkarkę. Jest rozgrywającą. Praktycznie wszystkie zawodniczki z innych klubów ją lubią. Uwielbia zawierać nowe znajomości. Wydaje się, że przez pewien czas, ma idealne życie tu, w Sosnowcu. Jednak później ono się psuje. Czy Paulina będzie szczęśliwa? A może jej szczęście ograniczy się tylko do postępów w siatkówce? Przekonacie się same!
Serdecznie zapraszam do czytania opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.

sobota, 5 lipca 2014

86. Boże, jak się stęskniłem.

Wstałam i otworzyłam.
- Tak trenerze? – zapytałam
- Ten telefon cały czas wibruje – powiedział załamany
- Rozchwytywana – krzyknęła Kaśka z łazienki.
- I to jak – złapał się za głowę. – A teraz na poważnie, zrób coś z tym – powiedział i mi go dał.
- Proszę niech trener poczeka – powiedziałam wpuszczając go do środka. Siadł sobie. Spojrzałam na telefon. 59 nieodebranych połączeń. Złapałam się za głowę.
- Od kogo to? – zapytał trener
- Mało ważne – westchnęłam.
- Jednak chyba dużo – uśmiechnął się lekko do mnie – Jak Ci telefon dzwoni co 3 minuty. Masz jakieś problemy? – zapytał z troską.
- Nie trenerze, wszystko ok. – powiedziałam
- Na pewno? – zapytał.
- Tak, żeby się pan tak nie martwił, to powiem, że dzwoni były chłopak – powiedziałam pisząc sms. 
- Aaaa – wyszczerzył się – Tak bardzo kocha?
- Trenerze! – pisnęłam – Co pan taki ciekawski? – zapytałam i dałam mu telefon.
- Chce wiedzieć, jak tam sobie żyje moja ulubienica – wyszczerzył się.
- Oooo – zaśmiałam się.
- Dobra idę – uśmiechnął się – za pół godziny kolacja.
- Lajcik – powiedziałam i położyłam się na łóżku. Pokręcił głową z uśmiechem i wyszedł.
Po kolacji był trening na siłowni. Przyszłam wcześniej to i wyszłam wcześniej, a te lamusy siedziały pół godziny dłużej. Po prysznicu, położyłam się na łóżku i zasnęłam. A obudziłam się o 5 rano. Potem nie mogąć dłużej spać, weszłam na tableta. Gdy weszłam na fejsa, od razu pokazał mi się post Andrzeja.
„Jadymy do spały” i zdjęcie z Karolem, Zatim, Fabianem, Ziomkiem, Bartkiem i Wlazłym na stacji benzynowej. 5 miunt temu a już 500 lajków. Siedziałam na fejsie godzinę. Potem mi się znudziło więc poszłam się umyć i ubrać. Potem wzięłam słuchawki, włączyłam muzykę i leżałam. Pół godziny później ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i otworzyłam. Gdy zobaczyłam po drugiej stronie Andrzeja, zatrzasnęłam przed nim drzwi. Zaczął się dobijać.
- Kurwa mać Paulina – powiedziała zaspana Kaśka.
- No to nie ja – wzruszyłam ramionami z bezradności.
- Kurwa, tak dobijaj się – wstała i podeszła do drzwi. Otworzyła je.
- Paula – zaczął.
- Nie nie Paula, Kasia jestem miło mi, ale jakbyś tak kurwa dał mi spać byłoby mi jeszcze milej. – powiedziała i zatrzasnęła przed nim drzwi.
- Paula wyjdź, porozmawiaj ze mną – powiedział. Nie odzywałam się, a po chwili usłyszałam jak siada pod drzwiami. Wkurwiona, taka wiecie, na maxa wkurwiona, wstałam, złapałam za regulamin, który był w każdym  pokoju, wzięłam długopis, zaznaczyłam punkt w którym było napisane, że nie wolno się odwiedzać, podreśliłam zdanie „Za nie stosowanie się do regulaminu, kadrowicz może zostać wydalony ze zgrupowania lub usunięty z kadry” dopisałam tam: „Jak się nie dostosujesz, to możesz się pakować”. Otworzyłam drzwi, dałam mu to i weszłam z pokrotem. Chyba podziałało, bo usłyszałam jak wstaje i odchodzi.
- I kto tu jest genialny? – zapytałam.
- Ty to kurwa jesteś pojebana – skwitowała.
- Dzięki Kasiu, też Cię kocham – powiedziałam.
- No taka prawda, Paula, jakbyś nie mogła wyjść, powiedzieć mu, że jest między Wami skończone, albo nie wiem, że go kochasz, ja naprawdę nie wiem co czujesz, ale no nie kurwa się do niego nie odzywać.
- Żeby to było takie łatwe. Nie wiesz ile razy mu mówiłam, żeby nie dzwonił, że to koniec, że to, że tamto, że sramto. Ile jeszcze razy musze mu to powtarzać? – zapytałam i z bezradności poleciały po moich policzkach łzy. Gdy to zobaczyła siadła koło mnie.
- Dobra masz rację – przytuliła mnie – Ja sobie z nim porozmawiam, a Ty masz się skupić teraz na siatkówce – powiedziała.
- Tylko mu nie mów, że mój telefon jest u trenera. – powiedziałam.
- Oki. Ale porozmawiam z nim, wtedy kiedy będziemy się mijać, bo iść tam nie mogę.
- Oki – dałam jej buziaka w policzek. Wyszczerzyła się i poszła się ogarnąć. Potem wyszłyśmy na śniadanie. Okazało się, że w holu mają zbiórkę siatkarze. Wszyscy tam stali. Kasia się zatrzymała, a ja szybko podbiegłam do Ziomka, który stał z Fabianem i Zatim do mnie bokiem i go przytuliłam bardzo mocno. Gdy spostrzegł, że to ja, uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk. Tak wiem, miałam od nich wszystkich odpocząć, ale Ziomek…
- Co jest? – zapytał i nachylił się, żeby spojrzeć mi w oczy.
- Co ma być? – zapytałam – Stęskniłam się – powiedziałam.
- Tak? – zapytał
- Andrzej dzisiaj pół godziny dobijał mi się do drzwi – mruknęłam.
- Mieliśmy go pilnować, ale nam umknął – powiedział – Sorki.
- Nie ma przecież za co – uśmiechnęłam się.
- Hej Paula – odezwał się Fabian i roześmiał się.
- Hej Fabian – uśmiechnęłam się i odwracając się, przytuliłam go.
- Hej Paula – powiedział nikle uśmiechając się Zati.
- Hej Zati – przytuliłam go.
- Przepraszam – powiedział mi do ucha.
- Za co? – zdziwiłam się
- Przezemnie się z nim rozstałaś. – spuścił wzrok.
- Nie masz za co – uśmiechnęłam się i poczułam ręce oplatające mnie w talii od tyłu.
Gwałtownie się odwróciłam.
- Igła! – pisnęłam
- Pauli! – pisnął i mnie mocno przytulił.
- Boże jak się stęskniłam – powiedziałam tkwiąc w jego uścisku.
- A myślisz, że ja nie? Stęskniłem się bardzo za moją ulubienicą.
- Mm już druga osoba dzisiaj mówi, że jestem jej ulubienicą. Czuję się zaszczycona – zaśmiałam się.
- Moją też! – odezwał się Ziomek.
- No i moją też! – powiedziali naraz Zati i Fabian.
- Już 5 osób! – powiedziałam uradowana.
- No i moją też! – powiedział Pit. Pit!
- Piit! – pisnęłam. Za dużo piszczę, zdecydowanie.
- Paulinka! – przytulił mnie.
- Za Paulinkę, masz plusa. – przybiłam z nim piątke.

- Hej Paula – powiedział ktoś z tyłu. Znałam ten głos, bardzo dobrze. Nie odwracając się, dałam kroka i znalazłam się za plecami Ziomka. Odwróciłam się. – Porozmawiasz ze mną? – zapytał z nadzieją. Spojrzałam w jego oczy. Pełne bólu… Zgodzić się czy nie?

10 komentarzy:

  1. zgódź zgódź się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Niech się zgodzi :p Do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodzić, zgodzić, zgodzić :d

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam zaraz stracę wifi bo jestem na plaży skomentuje tak normalnie dopiero po niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Super rozdział! Niech się zgodzi! Pliss ;* Chcem następny! Mam nadzieję, że go niedługi dodasz :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak ja jestem nie obecna, a widzę że tu wszystko toczy się po mojej myśli ;> uwielbiam te rozdziały *_* Bartuś + Paula = <3 tak to się prezentuje graficznie ;> Ale i tak uważam, że powinna się zgodzić i porozmawiać z Wronką, niech tam się dogadają i zostaną przyjaciółmi ;>
    ściskam mocno, buziaczki ;**
    zapraszam na nowy do mnie zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaj wreszcie następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziału nie będzie do 20 lipca. Przepraszam, ale najpierw miałam stadu wirusów na laptopie i trzeba było coś z tym zrobić a potem wyjechałam. Przepraszam że nie poinformowałam Was o tym, ale nie zabardzo miałam jak. Rozdział ukarze się 20 lipca ;) / z anonima bo z telefonu. Siatkareczka.

      Usuń
  8. dodaj wreszcie następny rozdział

    OdpowiedzUsuń