- Idiotkooo – powiedziałam i wybuchłyśmy śmiechem
- Takie przygody tylko z Zunią – dumnie się wypieła
- Tak serio? – zapytałam – teraz mi kurde powiedz jak wrócimy do domu?
- No wsiądziemy w właściwy autobus – powiedziała
- Tak? Tylko kurde musimy iść na jakiś przystanek gdzie on kursuje – krzyknęłam
- Dobra przejdziemy – powiedziała i wysiadłyśmy
Szłyśmy pół godziny... Gadałyśmy, śmiałyśmy się, ale potem się zdenerwowałyśmy. Zunia zadzwoniła do taty. On powiedział, że za 5 minut po nas będzie.
- Zuza… było od razu zadzwonić a nie kurde pół godziny popitalałyśmy
- hahhahahha nooo – śmiała się…
W końcu dotarłyśmy do domu. Położyłam się i… usnęłam. Tak była dopiero 18 ale co tam. Spałam do 23. Wstałam umyłam się i znowu poszłam spać.
Obudził mnie budzik. Musiałam wstać o 7. Bo miałam o 9 trening i mama mnie wcześniej zawiozła jadąc do pracy. Naszykowałam się i wyjechałyśmy. Dotarłyśmy na 8:09.
- Dobra mamuś dzięki – powiedziałam i poszłam
Zauważyłam, że robiąc nowe schody dlatego poczekałam przed wejściem. Siadłam na drabince, do której przyczepia się rowery i czekałam myśląc o…. sama nie wiem o czym, o wszystkim i o niczym. Patrzyłam na siedzące na drzewie ptaki, gdy nagle zobaczyłam ciemność. Zaczęłam panikować „Kur kto zgasił światło” pomyślałam ale wkocu spostrzegłam czyjeś ręce na moich oczach. Odwróciłam się i zobaczyłam Mariusza…
- Hej – powiedział i pocałował mnie w policzek
- No siema – odpowiedziałam po czym dodałam – co ty tu robisz?
- Miałem się o to samo spytać, tyle że … ja mam trening
- Yy Nie ja mam trening
- No chyba nie
- Dobra walić to – powiedziałam
- Hahaha zawsze lubiłem Twoje podejściee do sprawy – powiedział i spojrzał mi w oczy, kiedy zobaczyłam jego pięne niebieskie oczy zanużyłam się w nich… Jejku on był osobą która podobała mi się 2 lata.. W tym czasie miałam jakiś chłopaków, ale zawsze wracałam do słabości do niego jednak nigdy mu tego nie poiwedziałam.- Paulina – przerwał niezręczą ciszę
- Słucham Cię – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Podobasz mi się już rok, teraz kiedy tak stoimy przyszła mi odwaga i Ci to wyznałem
Przerwałam mu pocałunkiem. Kiedy się od siebie oderwaliśmy przegryzłam wargę, a po moim policzku spłynęła łza – łza szczęścia.
- Czemu płaczesz? – zapytał
- Ze szczęścia, ja zakochałam się w Tobie 2 lata temu. Ale bałam się Ci to powiedzieć – odparłam a on mnie mocno przytulił.
- Czyli zostaniesz moją dziewczyną? – zapytał, a ja odpowiedziałam mu pocałunkiem – To chyba znaczy tak – odparł
- Dobrze myślisz – powiedziałam i go przytuliłam.
Nagle wparowała nie kto inny jak…Zunia. Oczywiście wszystko widziała więc przyszła i zaczęła gwizdać.
- Zuzka!! – dostała kuksańca w bok.
- Naroście mu to powiedziałaś? – zapytała
- Tak właściwie to ja zacząłem wyznania – przytulił mnie
- Ale to Tobie Paula też się podobała? Myślałam, że z litości – zaśmiała się
- Takie przygody tylko z Zunią – dumnie się wypieła
- Tak serio? – zapytałam – teraz mi kurde powiedz jak wrócimy do domu?
- No wsiądziemy w właściwy autobus – powiedziała
- Tak? Tylko kurde musimy iść na jakiś przystanek gdzie on kursuje – krzyknęłam
- Dobra przejdziemy – powiedziała i wysiadłyśmy
Szłyśmy pół godziny... Gadałyśmy, śmiałyśmy się, ale potem się zdenerwowałyśmy. Zunia zadzwoniła do taty. On powiedział, że za 5 minut po nas będzie.
- Zuza… było od razu zadzwonić a nie kurde pół godziny popitalałyśmy
- hahhahahha nooo – śmiała się…
W końcu dotarłyśmy do domu. Położyłam się i… usnęłam. Tak była dopiero 18 ale co tam. Spałam do 23. Wstałam umyłam się i znowu poszłam spać.
Obudził mnie budzik. Musiałam wstać o 7. Bo miałam o 9 trening i mama mnie wcześniej zawiozła jadąc do pracy. Naszykowałam się i wyjechałyśmy. Dotarłyśmy na 8:09.
- Dobra mamuś dzięki – powiedziałam i poszłam
Zauważyłam, że robiąc nowe schody dlatego poczekałam przed wejściem. Siadłam na drabince, do której przyczepia się rowery i czekałam myśląc o…. sama nie wiem o czym, o wszystkim i o niczym. Patrzyłam na siedzące na drzewie ptaki, gdy nagle zobaczyłam ciemność. Zaczęłam panikować „Kur kto zgasił światło” pomyślałam ale wkocu spostrzegłam czyjeś ręce na moich oczach. Odwróciłam się i zobaczyłam Mariusza…
- Hej – powiedział i pocałował mnie w policzek
- No siema – odpowiedziałam po czym dodałam – co ty tu robisz?
- Miałem się o to samo spytać, tyle że … ja mam trening
- Yy Nie ja mam trening
- No chyba nie
- Dobra walić to – powiedziałam
- Hahaha zawsze lubiłem Twoje podejściee do sprawy – powiedział i spojrzał mi w oczy, kiedy zobaczyłam jego pięne niebieskie oczy zanużyłam się w nich… Jejku on był osobą która podobała mi się 2 lata.. W tym czasie miałam jakiś chłopaków, ale zawsze wracałam do słabości do niego jednak nigdy mu tego nie poiwedziałam.- Paulina – przerwał niezręczą ciszę
- Słucham Cię – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Podobasz mi się już rok, teraz kiedy tak stoimy przyszła mi odwaga i Ci to wyznałem
Przerwałam mu pocałunkiem. Kiedy się od siebie oderwaliśmy przegryzłam wargę, a po moim policzku spłynęła łza – łza szczęścia.
- Czemu płaczesz? – zapytał
- Ze szczęścia, ja zakochałam się w Tobie 2 lata temu. Ale bałam się Ci to powiedzieć – odparłam a on mnie mocno przytulił.
- Czyli zostaniesz moją dziewczyną? – zapytał, a ja odpowiedziałam mu pocałunkiem – To chyba znaczy tak – odparł
- Dobrze myślisz – powiedziałam i go przytuliłam.
Nagle wparowała nie kto inny jak…Zunia. Oczywiście wszystko widziała więc przyszła i zaczęła gwizdać.
- Zuzka!! – dostała kuksańca w bok.
- Naroście mu to powiedziałaś? – zapytała
- Tak właściwie to ja zacząłem wyznania – przytulił mnie
- Ale to Tobie Paula też się podobała? Myślałam, że z litości – zaśmiała się
- zawsze we mnie wierzyłaś – obraziłam się i wywróciłam
oczami
- No przecież kicia żartuje – przytuliła mnie
- Taa – zironizowałam
Staliśmy i rozmawialiśmy jakieś piętnaście minut, dopiero przyszli wszyscy. Każdy był zaskoczony, chłopcy, że dziewczyny przyszły, a dziewczyny, że chłopcy. Ja tam byłam skupiona na Mariuszu. Kiedy się całowaliśmy nagle wszyscy spojrzeli na nas i zaczęli bić brawa.. W tłumie ujrzałam też trenera. Zrobiłam się cała czerwona, co zobaczył Mariusz
- Nie przejmuj się nimi.,.. Zaraz zapomną
- Taa – wzięłam go za rękę, w drugą wzięliśmy torby i ruszyliśmy przodem. Każdy się dziwił, ja w sumie też, że zdołałam tak zrobić. Nie przejmować się innymi. W klubie stanęliśmy bo usłyszeliśmy głos trenera:
-Zaraz, zaraz. Dlaczego Wy tu jesteście chłopcy i dziewczyny razem? – zapytał
- Bo trenerowi się popierdoliło i powiedział i nam i dziewczyną, że jest trening na 9.. – powiedział Mateusz
- Ej. Hamuj się tymi słowami. – poprawił go trener
- Ale dla mnie to lepiej – powiedział Mariusz i się do mnie przybliżył.
Każdy wybuchł śmiechem. O dziwo ja też. Poszliśmy do szatni. TEJ SAMEJ bo były tylko2. A
jedną właśnie była odnawiana. Każda dziewczyna stała w kolejce do łazienki.
Popatrzyłam się na Zuzie, parsknęłyśmy śmiechem stanęłyśmy, zobaczyłyśmy
chłopców bez koszulek. Wzruszyłyśmy ramionami i zaczęłyśmy zdejmować bluzkę.
Chłopcy patrzyli się na nas jak na Ufo.
- No, co kurde? Przecież mamy staniki nie? To tak jak na basenie w stroju albo na plaży…
Nic nie powiedzieli siadli i się na nas patrzyli, popatrzyłam się na Zuzie i zdjęłyśmy bluzki. Ich oczy stały się dwa razy większe. Wyjęłam bluzkę na trening i ją założyłam.
- E już myśleliśmy, że może dalej się będziecie rozbierać… - Parsknął Mateusz
Miałam bluzkę do połowy uda. Ale nie to, że się zakrywałam. Po prostu zdjęłam spodenki i założyłam treningowe. Nie lubię spodenek treningowych, bo wszystkie są tak do jednej czwartej uda, dlatego podwijam je do góry. Dziewczyny mówią „Widać Ci dupe” ale trudno. Bo i tak wiem, że nie widać. Na dodatek gdy podciągnę jest do wysokości pępka. Więc tak jak zawsze wzięłam bluzkę do góry i podwinęłam górę spodenek na dwa razy. Chłopaki patrzyli na mnie z miną „O.o” i Mariusz spytał:
- Kotku co Ty wyprawiasz z tymi spodenkami? – zaśmiał się i mnie przytulił
- No, bo kurde mówię to ostatni raz… One są do 1/3 – ¼ uda. Za daleko. Więc przysuwam do góry. Wtedy są do pępka, co mnie denerwuje. Więc odwijam je na dół, zostawiając podwójną warstwę na kościach tych, co mi tak głupio wystają – podniosłam bluzkę, a oni znów zrobili oczy– no co się tak gapicie?
- Ty masz kaloryfer – podniósł mi bluzkę do góry Michał a wszyscy znowu zrobili oczy „O.o”
- No ćwiczyło się szóstkę Wejgera, podciąganie, brzuszki na drabince.. – zaczęłam wyliczać
- W ile? – zapytał Patryk i znów podniósł mi koszulkę.
- Hamujcie się – powiedział wkurzony Mariusz i zasłonił mi koszulkę – To moja dziewczyna heloooł!!
- Misiek spokojnie hatha – powiedziałam. – po prostu sami by chcieli taki mieć, ale nie mają.. – zaśmiałam się i wykręciłam oczami. – On ma większy – podniosłam koszulkę mojego chłopaka.
- Jego to widzieliśmy… Ale żeby dziewczyna miała.. – rozmarzył się – chyba Ci ją ukradnę – powiedział Michał do Mariusza i mnie objął
Każdy się roześmiał, ale nie Mariusz. On wkurzony wyszedł. Poszłam za nim.
- Kotek, co ty wyprawiasz? – dogoniłam go
- No przecież kicia żartuje – przytuliła mnie
- Taa – zironizowałam
Staliśmy i rozmawialiśmy jakieś piętnaście minut, dopiero przyszli wszyscy. Każdy był zaskoczony, chłopcy, że dziewczyny przyszły, a dziewczyny, że chłopcy. Ja tam byłam skupiona na Mariuszu. Kiedy się całowaliśmy nagle wszyscy spojrzeli na nas i zaczęli bić brawa.. W tłumie ujrzałam też trenera. Zrobiłam się cała czerwona, co zobaczył Mariusz
- Nie przejmuj się nimi.,.. Zaraz zapomną
- Taa – wzięłam go za rękę, w drugą wzięliśmy torby i ruszyliśmy przodem. Każdy się dziwił, ja w sumie też, że zdołałam tak zrobić. Nie przejmować się innymi. W klubie stanęliśmy bo usłyszeliśmy głos trenera:
-Zaraz, zaraz. Dlaczego Wy tu jesteście chłopcy i dziewczyny razem? – zapytał
- Bo trenerowi się popierdoliło i powiedział i nam i dziewczyną, że jest trening na 9.. – powiedział Mateusz
- Ej. Hamuj się tymi słowami. – poprawił go trener
- Ale dla mnie to lepiej – powiedział Mariusz i się do mnie przybliżył.
Każdy wybuchł śmiechem. O dziwo ja też. Poszliśmy do szatni. TEJ SAMEJ bo były tylko
- No, co kurde? Przecież mamy staniki nie? To tak jak na basenie w stroju albo na plaży…
Nic nie powiedzieli siadli i się na nas patrzyli, popatrzyłam się na Zuzie i zdjęłyśmy bluzki. Ich oczy stały się dwa razy większe. Wyjęłam bluzkę na trening i ją założyłam.
- E już myśleliśmy, że może dalej się będziecie rozbierać… - Parsknął Mateusz
Miałam bluzkę do połowy uda. Ale nie to, że się zakrywałam. Po prostu zdjęłam spodenki i założyłam treningowe. Nie lubię spodenek treningowych, bo wszystkie są tak do jednej czwartej uda, dlatego podwijam je do góry. Dziewczyny mówią „Widać Ci dupe” ale trudno. Bo i tak wiem, że nie widać. Na dodatek gdy podciągnę jest do wysokości pępka. Więc tak jak zawsze wzięłam bluzkę do góry i podwinęłam górę spodenek na dwa razy. Chłopaki patrzyli na mnie z miną „O.o” i Mariusz spytał:
- Kotku co Ty wyprawiasz z tymi spodenkami? – zaśmiał się i mnie przytulił
- No, bo kurde mówię to ostatni raz… One są do 1/3 – ¼ uda. Za daleko. Więc przysuwam do góry. Wtedy są do pępka, co mnie denerwuje. Więc odwijam je na dół, zostawiając podwójną warstwę na kościach tych, co mi tak głupio wystają – podniosłam bluzkę, a oni znów zrobili oczy– no co się tak gapicie?
- Ty masz kaloryfer – podniósł mi bluzkę do góry Michał a wszyscy znowu zrobili oczy „O.o”
- No ćwiczyło się szóstkę Wejgera, podciąganie, brzuszki na drabince.. – zaczęłam wyliczać
- W ile? – zapytał Patryk i znów podniósł mi koszulkę.
- Hamujcie się – powiedział wkurzony Mariusz i zasłonił mi koszulkę – To moja dziewczyna heloooł!!
- Misiek spokojnie hatha – powiedziałam. – po prostu sami by chcieli taki mieć, ale nie mają.. – zaśmiałam się i wykręciłam oczami. – On ma większy – podniosłam koszulkę mojego chłopaka.
- Jego to widzieliśmy… Ale żeby dziewczyna miała.. – rozmarzył się – chyba Ci ją ukradnę – powiedział Michał do Mariusza i mnie objął
Każdy się roześmiał, ale nie Mariusz. On wkurzony wyszedł. Poszłam za nim.
- Kotek, co ty wyprawiasz? – dogoniłam go
- Wtedy kiedy wyznałem Ci co czuje, to teraz każdy chłopak
się Tobą zadziwia – powiedział z wyrzutami
- Kurde no to Misiek, moja wina, że chłopcy się za mną oglądają? To, co mam być brzydka i tylko Twoja? Kurde dbam o siebie i mam kaloryfer. 4pack. To źle? – zapytałam i dodałam – To chyba dobrze, że mam zainteresowanie u innych. Że jestem ładna nie? – zapytałam i wkurzona chciałam odejść, ale przytrzymał mnie za nadgarstek i dociągnął do siebie. Pocałował i dodał:
- Przepraszam. Po prostu się boje, że ktoś mi Cie odbierze.
- Ale ja jestem Ci ufna. A w związku najważniejsze jest zaufanie, jeżeli tego nie ma to może już NAS nie być. – powiedziałam głośno i stanowczo
- Przepraszam, już nie będę – powiedział i mnie pocałował w policzek. Poszliśmy na sale tam już na nas czekali.
- Ooo są i gołąbeczki – powiedział Michał i podszedł do mnie – I twój sześciopack. – zaśmiał się, a Mariusz tym razem też.
- Olaola. Jak na razie czteropak – powiedziałam ze smutną miną
- Serio? – zapytali chórem wszyscy chłopcy. – Pokaaaż
Podniosłam koszulkę i mój kaloryfer się ujawnił. Pierwszy raz zobaczył go trener.
- Paula, ile Ty go robiłaś.. Przecież jeszcze dwa tygodnie temu było bardzo ciepło i grałyście w plażówkę... – zamyślił się.
- Dokładnie dwa tygodnie temu zaczęłam. Po treningu. – powiedziałam i się uśmiechnęłam. – Drabinka zainstalowana w pokoju. 100 brzuszków dziennie w powietrzu na drabince. 100 zwykłych normalnych… A6W… Podciągania… - zaczęłam wyliczać.
- Paulinka… W lato nie powinniście się tak obciążać…
- Oj trenerze, trenerze. – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Dobra to 20 kółek wszyscy!!!!!! – krzyknął na całą salę.
- Kurde no to Misiek, moja wina, że chłopcy się za mną oglądają? To, co mam być brzydka i tylko Twoja? Kurde dbam o siebie i mam kaloryfer. 4pack. To źle? – zapytałam i dodałam – To chyba dobrze, że mam zainteresowanie u innych. Że jestem ładna nie? – zapytałam i wkurzona chciałam odejść, ale przytrzymał mnie za nadgarstek i dociągnął do siebie. Pocałował i dodał:
- Przepraszam. Po prostu się boje, że ktoś mi Cie odbierze.
- Ale ja jestem Ci ufna. A w związku najważniejsze jest zaufanie, jeżeli tego nie ma to może już NAS nie być. – powiedziałam głośno i stanowczo
- Przepraszam, już nie będę – powiedział i mnie pocałował w policzek. Poszliśmy na sale tam już na nas czekali.
- Ooo są i gołąbeczki – powiedział Michał i podszedł do mnie – I twój sześciopack. – zaśmiał się, a Mariusz tym razem też.
- Olaola. Jak na razie czteropak – powiedziałam ze smutną miną
- Serio? – zapytali chórem wszyscy chłopcy. – Pokaaaż
Podniosłam koszulkę i mój kaloryfer się ujawnił. Pierwszy raz zobaczył go trener.
- Paula, ile Ty go robiłaś.. Przecież jeszcze dwa tygodnie temu było bardzo ciepło i grałyście w plażówkę... – zamyślił się.
- Dokładnie dwa tygodnie temu zaczęłam. Po treningu. – powiedziałam i się uśmiechnęłam. – Drabinka zainstalowana w pokoju. 100 brzuszków dziennie w powietrzu na drabince. 100 zwykłych normalnych… A6W… Podciągania… - zaczęłam wyliczać.
- Paulinka… W lato nie powinniście się tak obciążać…
- Oj trenerze, trenerze. – powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Dobra to 20 kółek wszyscy!!!!!! – krzyknął na całą salę.
- Ale, aż 20??????? – krzyknęli wszyscy chórem, oprócz mnie
- Czemu się zgadzasz? – zapytał Dominik jak dobiegł do mnie.
- Bo trzeba ćwiczyć, żeby był sześciopack. – znów podniosłam koszulkę, a on przewrócił mnie przez bark i powiedział:
- To teraz wspólnie poćwiczymy nad moim czteropakiem – zaśmiał się
- To chociaż weź mnie na plecy, a nie przez bark. Chętnie skorzystam – zaśmiałam się a on przewrócił mnie na plecy. Wtedy dobiegł Mariusz i powiedział:
- Paulina, kurwa no, masz chłopaka podobno – powiedział
- Mariusz, kurwa no ja wiem, ale to jest mój przyjaciel i pomagam mu ćwiczyć 4paka – zaczęłam się śmiać
- Spoko – powiedział i biegł dalej obok mnie.
- Ej Paula.. mam sprawę – powiedział Dominik, a Mariusz się na niego spojrzał jakby miał go zabić
- Słucham pana Dominika? – powiedziałam
- Mogę przychodzić do Ciebie na te drabinki i drążek, żeby poćwiczyć bicki?
- No oczywiście. To o 16 codziennie? – zapytałam
- Jak bym mógł
- No pewka J - uśmiechnęłam się. Właśnie skończyliśmy bieganie. Stanęłam na ziemi i wspięłam się na palce <ma 198cm, ja 182cm> i dałam mu buziaka w policzek w ramach podziękowania.
- Stoisz ze mną przy odbijaaaniuu? –zapytał Mariusz obejmując mnie w pasie <też był wyższy odemnie.. 195 cm…>
- Oczywka.
- To teraz dobiorę Wam partnerów do odbijania! – krzyknął trener, tak, żeby każdy usłyszał. Przydzielił mi Bartka. Chyba stwierdził, że on jest nieśmiały więc nie będzie mnie rozpraszał gadaniem, przytulaniem, całowaniem, buziakiem i takimi takimi… Mariusz dostał Gabrysię, najbrzydszą w zespole. Jednak trener się pomylił, od razu znalazłam wspólny język z Bartkiem. Gadaliśmy przy każdym odbiciu piłki. O tym ile trenujemy, dlaczego akurat tu, dlaczego siatkówkę, …Kiedy była przerwa siadłam na ławce, a ktoś zakrył mi oczy. Nie przeraziłam się, bo już dziś Mariusz to zrobił. Odwróciłam się będąc pewna, że to Mariusz. I zaczełam mówić:
- Kocha… Kurwa co Ty tu robisz? – krzyknęłam, gdy zobaczyłam Mateusza. Tego z basenu.
- Fajne przywitanie – wywrócił oczami
- Oj sorki, ale no bo… wiesz tak wyszlo ze…
- Że co?!
- No bo… czekaj… Mariuusz !! – zawołałam go a on za chwilę był koło mnie i mnie objął. – No także widzisz no bo Mariusz hymmm Mariusz podobał mi się jakieś 2 lata. Co prawda miałam jakiś chłopaków, ale potem wszystko wracało co do Mariusza, no i dzisiaj okazało się, tzn powiedział mi, że ja też mu się podobam i no ten teges no bo my…
- Dokończ – powiedział ze złością. Chyba chciał to usłyszeć od niej.
- No my jesteśmy razem – powiedziałam i pocałowałam Mariusza w policzek i szepnęłam mu do ucha – Potem Ci to wytłumaczę – po czym się uśmiechnęłam.
- Tak to się kurwa teraz robi tak? Wczoraj się ze mną całowałaś i mówiłaś, że coś do mnie czujesz, że nie chcesz być ze mną tylko, dlatego, że znamy się godzinę. A dzisiaj już jesteś z Mariuszem jakimś pedałem? – wrzeszczał
- No chyba Cię kurwa pojebało co? Nie mówiłam, że coś do ciebie czuję, tylko że mam do ciebie sympatię <za równo mogło to oznaczać poporstu że cię lubię>. Zrobiłęś na mnie dobre pierwsze wrażenie. Kurwa takie życie. I tak znamy się tylko 2 dni, a z Mariuszem 3 lata. – krzyknęłam - I kurwa zazdrość mu teraz, że ma mnie – powiedziałam ironicznie i przewróciłam oczami – Chłopaki weźcie go z tej sali, bo nie wytrzymam – powiedziałam.
Chłopaki zrobili to co kazałam a ja akurat gadałam z Mariuszem
- Mariusz już Ci zaraz to wyjaśnie.
- No przecież skarbie nie musisz.. Wczoraj nie byliśmy razem. Dopiero od dzisiaj jesteśmy. Jest dobrze – podniósł moją głowę za brodę i namiętnie pocałował.
- Też Cię kocham – wyszczerzyłam się
- Wszyscy do roboty – krzyknął trener – Gramy sparing. Chłopcy na
dziewczyny. Wygrany nosi 3 kółka + drogę do szatni wygranego na baranach. –
krzyknął i już się ustawiliśmy.- Czemu się zgadzasz? – zapytał Dominik jak dobiegł do mnie.
- Bo trzeba ćwiczyć, żeby był sześciopack. – znów podniosłam koszulkę, a on przewrócił mnie przez bark i powiedział:
- To teraz wspólnie poćwiczymy nad moim czteropakiem – zaśmiał się
- To chociaż weź mnie na plecy, a nie przez bark. Chętnie skorzystam – zaśmiałam się a on przewrócił mnie na plecy. Wtedy dobiegł Mariusz i powiedział:
- Paulina, kurwa no, masz chłopaka podobno – powiedział
- Mariusz, kurwa no ja wiem, ale to jest mój przyjaciel i pomagam mu ćwiczyć 4paka – zaczęłam się śmiać
- Spoko – powiedział i biegł dalej obok mnie.
- Ej Paula.. mam sprawę – powiedział Dominik, a Mariusz się na niego spojrzał jakby miał go zabić
- Słucham pana Dominika? – powiedziałam
- Mogę przychodzić do Ciebie na te drabinki i drążek, żeby poćwiczyć bicki?
- No oczywiście. To o 16 codziennie? – zapytałam
- Jak bym mógł
- No pewka J - uśmiechnęłam się. Właśnie skończyliśmy bieganie. Stanęłam na ziemi i wspięłam się na palce <ma 198cm, ja 182cm> i dałam mu buziaka w policzek w ramach podziękowania.
- Stoisz ze mną przy odbijaaaniuu? –zapytał Mariusz obejmując mnie w pasie <też był wyższy odemnie.. 195 cm…>
- Oczywka.
- To teraz dobiorę Wam partnerów do odbijania! – krzyknął trener, tak, żeby każdy usłyszał. Przydzielił mi Bartka. Chyba stwierdził, że on jest nieśmiały więc nie będzie mnie rozpraszał gadaniem, przytulaniem, całowaniem, buziakiem i takimi takimi… Mariusz dostał Gabrysię, najbrzydszą w zespole. Jednak trener się pomylił, od razu znalazłam wspólny język z Bartkiem. Gadaliśmy przy każdym odbiciu piłki. O tym ile trenujemy, dlaczego akurat tu, dlaczego siatkówkę, …Kiedy była przerwa siadłam na ławce, a ktoś zakrył mi oczy. Nie przeraziłam się, bo już dziś Mariusz to zrobił. Odwróciłam się będąc pewna, że to Mariusz. I zaczełam mówić:
- Kocha… Kurwa co Ty tu robisz? – krzyknęłam, gdy zobaczyłam Mateusza. Tego z basenu.
- Fajne przywitanie – wywrócił oczami
- Oj sorki, ale no bo… wiesz tak wyszlo ze…
- Że co?!
- No bo… czekaj… Mariuusz !! – zawołałam go a on za chwilę był koło mnie i mnie objął. – No także widzisz no bo Mariusz hymmm Mariusz podobał mi się jakieś 2 lata. Co prawda miałam jakiś chłopaków, ale potem wszystko wracało co do Mariusza, no i dzisiaj okazało się, tzn powiedział mi, że ja też mu się podobam i no ten teges no bo my…
- Dokończ – powiedział ze złością. Chyba chciał to usłyszeć od niej.
- No my jesteśmy razem – powiedziałam i pocałowałam Mariusza w policzek i szepnęłam mu do ucha – Potem Ci to wytłumaczę – po czym się uśmiechnęłam.
- Tak to się kurwa teraz robi tak? Wczoraj się ze mną całowałaś i mówiłaś, że coś do mnie czujesz, że nie chcesz być ze mną tylko, dlatego, że znamy się godzinę. A dzisiaj już jesteś z Mariuszem jakimś pedałem? – wrzeszczał
- No chyba Cię kurwa pojebało co? Nie mówiłam, że coś do ciebie czuję, tylko że mam do ciebie sympatię <za równo mogło to oznaczać poporstu że cię lubię>. Zrobiłęś na mnie dobre pierwsze wrażenie. Kurwa takie życie. I tak znamy się tylko 2 dni, a z Mariuszem 3 lata. – krzyknęłam - I kurwa zazdrość mu teraz, że ma mnie – powiedziałam ironicznie i przewróciłam oczami – Chłopaki weźcie go z tej sali, bo nie wytrzymam – powiedziałam.
Chłopaki zrobili to co kazałam a ja akurat gadałam z Mariuszem
- Mariusz już Ci zaraz to wyjaśnie.
- No przecież skarbie nie musisz.. Wczoraj nie byliśmy razem. Dopiero od dzisiaj jesteśmy. Jest dobrze – podniósł moją głowę za brodę i namiętnie pocałował.
- Też Cię kocham – wyszczerzyłam się
Oczywiście wygrały dziewczynki. Chociaż 3:2 a ostatni set powinien być do
- Paulina Zaborowska? – ktoś zapytał
- Ta, a co? – zapytałam nie odwracając się.
- No bo wiesz no… - zaczął a ja się odwróciłam i ze zdziwienia aż upuściłam tableta....